Minely dwa tygodnie od kiedy mialam okazje ugotowac prawdziwy posilek, nie przypominam sobie takie dlugiej przerwy od lat. I chociaz mielismy frajde jedzac na miescie w Talkeetna i Anchorage, to swedzialo mnie zeby powrocic do mieszania w garach. Dzisiaj sobie nadrobilam. Lee jest paskudnie chory i spal caly dzien, wiec i tak nie mialam nic innego do roboty. Ugotowalam soczewice na zimowa salatke i warzywne panang curry, i przeczytalam dobry kawal 'Don Kichota'. I zanim sie obejrzalam, dzien sie skonczyl.
If you can think of a cold/flu symptom, Lee has it (most are not pictured, otherwise he might get mad when feels good enough to).
Lee ma kazdy objaw przeziebienia/grypy, jaki mozna sobie wyobrazic (wiekszosc nie uwieczniona na zdjeciach, w przeciwnym razie moglby sie zdenerwowac kiedy zdrowie w koncu pozwoli).
Cough, fever changed vision, runny nose...
Kaszel, zaburzone goraczka widzenie, katar...



Buziaczki!
ReplyDeleteYikes! Feel better Lee!
ReplyDeleteooo maybe it's time to visit Southern California - it's 93 degrees here today! We've been editing MANY pictures and job hunting; sleeping in and staying up late. Hope you 2 get healthy!! Think of you often. Love, Kitsie & Brent btw - this comment posting is a big pain in the butt. :)
ReplyDelete