This is the last batch of pictures from our stay in the South Carolina sticks. We moved 'over the mountains', to the civilization for a month. More on that soon.
For a year now, I've been working my job, also known as a Black Hole for time and energy. I decided to squeeze my 40 hours into 4 work days and the long weekends have been saving me from putting on a straight jacket.
Soon, I'm taking off to Ireland and Portugal, but in the meantime, our traveling circus must first make it to Boston, with a stop in Baltimore. During the driving marathons, Lee will be birthing the last parts of his thesis.
Wish us luck. |
To już ostatnia dawka zdjęć z naszego pobytu w głuszy. Przeprowadziliśmy się na miesiąc 'za góry', do cywilizacji. Więcej o tym wkrótce.
Mija mi rok pracy, znanej również jako Czarna Dziura na czas i energię. Od jakiegoś czasu trzydniowe weekendy ratują mnie przed kaftanikiem bezpieczeństwa, bo wymyśliłam sobie, że dobrze byłoby wtłamsić te moje 40 godzin w cztery dni pracy.
Za chwilę uciekam na wakacje do Irlandii i Portugalii, ale w międzyczasie nasz objazdowy cyrk musi najpierw dojechać do Bostonu, a po drodze zatrzymać się w Baltimore. Lee podczas samochodowych maratonów będzie rodził ostatnie części magisterki.
Życzcie nam powodzenia.
|