Second and last batch of film pictures from our friends' visit. I fell a little behind on sharing pictures with you...
Druga i ostatnia partia analogowych zdjęć z wizyty naszych przyjaciół. Jestem trochę do tyłu z dodawaniem zdjęć...
Axelle got a bath in our kitchen sink.
Axella została wykąpana w naszym kuchennym zlewie.
We enjoyed some early afternoon drinks at Prowincja.
Uraczyliśmy się wczesnopopołudniowymi drinkami w Prowincji.
Hot chocolate with a shot of whisky is the best thing ever. Thom deserves a Nobel Prize for it.
Gorąca czekolada z pięćdziesiątką whisky to najlepsza rzecz na świecie. Thom zasługuje na Nobla za jej (rzekome) wynalezienie.
Kevin almost blended in with the locals on a tram.
Kevin prawie wtopił się w tłum miejscowych w tramwaju.
Even though I'm behind on posting pictures, I wanna share some more current things with you.
I'm usually pretty insensitive to people's requests for money. I've been burned too many times. I've watched 'I need food...' people spend the money I gave them on booze, I've watched 'oh, I'm so hungry...' people trash the food I handed them. I prefer donating to charities rather than 'helping' directly.
But yesterday we were approached by an old, old man asking for money to buy food. We automatically said 'no' but then felt really bad. He did not look like a drunk. So we headed to a nearby supermarket and bought some food staples. We chased the man down the street and with some warm words offered him the bag. And he refused to accept it! He said he was not going home right then, but if we had some cash... Seriously?
What's your approach? Do you give money on the street?
Chociaż ze zdjęciami jestem do tyłu, to chcę podzielić się z Wami czymś bardziej bieżącym.
Zwykle jestem dość nieczuła na prośby o pieniądze. Przejechałam się zbyt wiele razy. Widziałam jak osoby 'zbieram na jedzenie...' wydawały wręczone im przeze mnie pieniądze na alkohol, widziałam jak osoby 'och, jestem bardzo głodny...' wyrzucały jedzenie, które im ofiarowałam. Wolę przekazywać pieniądze organizacjom charytatywnym niż 'pomagać' bezpośrednio.
Ale wczoraj podszedł do nas bardzo stary mężczyzna i poprosił o pieniądze na jedzenie. Odruchowo powiedzieliśmy 'nie' i natychmiast zrobiło nam się bardzo głupio. Nie wyglądał na pijaka. Poszliśmy do pobliskiego sklepu po podstawowe artykuły spożywcze, dogoniliśmy staruszka i w ciepłych słowach wręczyliśmy mu torbę. A on odmówił jej przyjęcia! Powiedział, że nie idzie teraz do domu, ale gdybyśmy mieli jakąś gotówkę... No poważnie?
Jakie jest Wasze podejście? Dajecie na ulicy pieniądze?