Beirette vsn and I met on eBay. It was love from the first sight. The camera was manufactured in East Germany in 1987.
Beirette vsn i ja poznaliśmy się na ebayu. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Aparat został wyprodukowany w NRD w 1987 roku.
Ten model jest zrobiony z plastiku i aluminium, więc jest niezwykle lekki.
The settings are very simple. To set the aperture, you pick a symbol reflecting the weather conditions. Focusing is a guessing game. You just set the distance from the object, measured in feet. The challenge is keeping the camera still when pressing the shutter-release button, awkwardly situated to the side of the lens.
Ustawienia są bardzo proste. Żeby ustawić przysłonę, należy wybrać symbol odzwierciedlający warunki pogodowe. Ustawienie ostrości to gra domysłów - należy oszacować odległość od obiektu, w dodatku mierzoną, o zgrozo, w stopach. Sporym wyzwaniem jest nieporuszenie aparatu przy naciśnięciu spustu migawki, bo przycisk jest niezręcznie usytuowany z boku obiektywu.
Aparat jest malutki i łatwo mieści się w mojej dłoni.
Here are some shots from the test roll. Keep in mind that Beirette is not an SLR, but only a primitive viewfinder.
Oto kilka zdjęć z testowej rolki filmu. Pamiętajcie, że Beirette nie jest lustrzanką, tylko prymitywną małpką.
I do like the results even though, as you can see, the focus is off. It might be a matter of getting used to the strange shutter-release. Or maybe I should finally (after how many years living in the US?) give in and make an effort to figure out how to measure distance in feet.
Podobają mi się te zdjęcia choć, jak widać, są dość rozmyte. Możliwe, że to kwestia przyzwyczajenia się do dziwnego spustu. Albo powinnam w końcu (po ilu latach mieszkania w Stanach?) poddać się i nauczyć się mierzenia odległości w stopach.
Some shots are surprisingly sharp. Funny, but I like them less this way.
Niektóre zdjęcia są zadziwiająco ostre. Zabawne, ale przez to podobają mi się mniej.
I brought it with me to Stockholm.
Zabrałam Beretkę do Sztokholmu.
I na urodzinową imprezę mojego taty.
Och nie... to był kiedyś mój plac zabaw.
Wkrótce kolejne zdjęcia z Beretki...