Sunday, June 13, 2010

You start with a saucer of milk - golems are suckers for milk...

Lee finally had a long anticipated chance to eat at a milky bar (or rather a milk bar). Milky bars are a relic of communist times and are an endangered species - many of them lose to ever present fast food restaurants. It’s a shame, because milky bars rock. They offer good quality, made from scratch, simple foods. The dishes are mostly dairy based (hence the name), and heavy on potatoes and grains. They are definitely a budget non-meat eater’s heaven. And then there is the non-pretentious atmosphere as the decor is very sparse and the patrons are students and old people.

Lee w końcu miał długo wyczekiwaną okazję żeby zjeść w barze mlecznym. Wam ich czaru wyjaśniać nie muszę!



The man behind the counter runs the place with an iron fist. Miśka told us that he’s known for yelling at indecisive customers. We made sure to have our order ready.


Pan za ladą rządzi żelazną ręką. Miśka powiedziała nam, że krzyczy na niezdecydowanych. Upewniliśmy się, że wiemy co chcemy zanim przyszła na nas kolej.





We ordered potato pancakes with button mushrooms and pierogies. It was great and it helped Lee finally get over his hang over.

Zamówiliśmy placki ziemniaczane z pieczarkami i pierogi. Jedzenie było świetne, a Lee w końcu pozbył się kaca.






On a walk around town we found this Asian restaurant. The English version of the menu was hilarious. “Sea fantasy” anyone? Our favorite was “five species pork”.

Na spacerze po mieście znaleźliśmy tą azjatycką restaurację. Angielska wersja karty dań była świetna. Komu "sea fantasy"? Naszym ulubieńcem była “five species pork”.




A couple days later Miśka and I went out for lunch. I was surprised to see a dandelion salad on the menu and was excited to try it. It was just alright, very bitter.

Dwa dni później poszłyśmy z Miśką na lunch. Ze zdziwieniem odkryłam w menu sałatkę z mniszka lekarskiego i nie mogłam się doczekać spróbowania jej. Była taka sobie, bardzo gorzka.





Oscypek, traditional sheep milk cheese (but probably cheated and partially made with cow milk) is sold on Kraków’s main square.

Oscypek (pewnie oszukiwany i częściowo robiony z mleka krowiego) sprzedawany na krakowskim rynku.



The next day, while Thom was working, Lee and I went to walk around town with Pierun.

Następnego dnia, kiedy Thom pracował, zabraliśmy Pieruna na spacer po mieście.




Unfortunately dogs are not allowed in the castle courtyard so we admired Wawel from a ways away.

Niestety psom wstęp jest na zamkowy dziedziniec wzbroniony, więc podziwialiśmy Wawel z daleka.













The night turned quite dramatic when we went for a dinner at an Italian-Indian restaurant. It was supposedly founded by two friends, an Indian and an Italian, who met working in Kraków. It was raining hard so the outside seating was out of the question and they let us come in with the dog. The staff was Polish and Indian, and the food was (for the most part) decent.

After the meal Thom slipped his plate to Pierun and was caught by the restaurant manager who politely but firmly explained that such practices were not appreciated since it’s a health hazard and also might gross out other patrons. Terrified kitchen and floor staff watched on from behind the bar. Lee and I were very apologetic and so was Thom, but we actually meant it. As soon as the manager walked a few steps away, Thom loudly announced: “You know why Indians hate dogs? Because they have to compete with them for food”.

Later, at Thom's, I got very sick. I prayed to the ceramic god for hours not knowing what to blame. Dandelions, mulled wine, or the embarrassement?


Noc zrobiła się nieco dramatyczna kiedy poszliśmy na obiad do hindusko-włoskiej restauracji. Podobno otwarta została ona przez dwoje przyjaciół, Hindusa i Włocha, którzy poznali się pracując w Krakowie. Bardzo padało i stolik na zewnątrz odpadał, więc pozwolili nam wejść do środka z psem. Obsługa była polsko-hinduska, jedzenie było (w większości) dobre.

Po obiedzie Thom dał swój talerz Pierunowi i został na tym przyłapany przez menadżera restauracji, który grzecznie lecz twardo wyjaśnił, że nie życzą sobie tego, bo jest to niehigieniczne i może brzydzić innych gości. Przerażona obsługa obserwowała rozwój sytuacji zza baru. Ja i Lee przeprosiliśmy, Thom też, tyle tylko, że my szczerze. Thom natomiast, kiedy tylko menadżer odszedł kilka kroków, głośno obwieścił: “Wiecie dlaczego Hindusi nie znoszą psów? Bo muszą z nimi walczyć o jedzenie”.

Później, już u Thoma, strasznie się rozchorowałam. Godzinami modliłam się do porcelanowego boga, nie wiedząc co było temu winne. Mniszek, grzane wino czy wstyd?

6 comments:

  1. w karcie jednej z warszawskich restauracji znaleźliśmy równie ciekawe tłumaczenie : raki - climbing irons ;D Chciałabym zobaczyć jak oni je serwują :)

    ReplyDelete
  2. O rany :-) Też azjatycka? Jeśli nie znasz, to na głupawkę polecam www.engrish.com!

    ReplyDelete
  3. Gosiu, jeśli chcesz pokazać Lee prawdziwe, polskie jedzenie na wypasie;] to polecam Gospodę Koko na Gołębiej. Knajpa znajduje się w głębi kamienicy, ale łatwo tam trafić bo przed wejściem wita nas jadłospis na konkretny dzień i oczywiście sama Koko;)
    Brzmi to co najmniej jak jakaś reklama, ale ja odkąd studiuję w Krakowie pozostaję wierna tej jadłodajni;) Bardzo smaczne jedzenie za niską cenę i można się zintegrować z innymi ludźmi bo zazwyczaj jest takie tłok, że trzeba się dosiadać do czyjegoś stolika;)
    A na kawkę to polecam Spokój, tyle, że na Brackiej:)
    Pozdrawiam,
    Ania
    ps. przepadłam jeśli chodzi o Twój blog;) jestem tu codziennie;]

    ReplyDelete
  4. Niestety polska ;D Karczma u Dedka o ile pamiętam.
    A strona od razu ląduje w zakładkach ! :)

    ReplyDelete
  5. Ania: Bardzo mi miło :-) Wielkie dzięki za wskazówki, będziemy znowu w Krakowie już niedługo i napewno wypróbujemy. Jestem pies na polskie jedzenie bez zadęcia!

    ReplyDelete
  6. Dandelion greens are best when they are cooked...otherwise,very bitter.

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?