Thursday, November 5, 2009

Day 63 / Dzien 63.

The first rain-free day in a long time. The world seems different. Better. Dry.

We really need some exercise. Hoped to do a hike today but didn't come across a trail until it was too late into the day.

In Prince George we stopped at Africa Cafe to get a carry-out of sambusas. When the time came to pay or them, our order was twice the size and twice the price it should have been.
- 'What's this?' - we inquired pointing at the extra package.
- 'It's caree-ah' - came an explanation.
- 'But we didn't order it'.
- 'You did. You said: 'caree-ah''.
- 'No, we said: 'carry-out''.
- 'Yes, caree-ah'.
We felt bad. We paid for 'caree-ah'. It turned out to be some mystery meat in gravy. Lee said it wasn't bad.
I'm not convinced 'caree-ah' was on the menu. I'm not even convinced it was ever invented. But one thing I know: this African man is one hell of a salesman.


Pierwszy bezdeszczowy dzien od dluzszego czasu. Swiat wydaje sie inny. Lepszy. Suchy.

Naprawde potrzebujemy ruchu. Mielismy nadzieje pochodzic dzisiaj po gorach ale nie znalezlismy zadnego szlaku az bylo za pozno.

W Prince George wstapilismy do Africa Cafe po sambusy na wynos. Kiedy przyszedl czas, zeby zaplacic, nasze zamowienie bylo dwa razy wieksze i dwa razy drozsze niz powinno bylo byc.
- 'Co to jest?' - zapytalismy wskazujac na dodatkowy pakunek.
- 'To caree-ah' - nadeszlo wyjasnienie.
- 'Ale my tego nie zamawialismy'.
- 'Zamawialiscie. Powiedzieliscie: 'caree-ah'.
- 'Nie, powiedzielismy: 'carry out'*.
- 'Tak, 'caree-ah'.
Zrobilo nam sie glupio. Zaplacilismy za 'caree-ah'. Okazalo sie ono byc niezidentyfikowanym miesem w sosie. Lee powiedzial, ze nie bylo zle.
Nie jestem przekonana, ze 'caree-ah' bylo w menu. Nie jestem nawet przekonana, ze 'caree-ah' zostalo kiedykolwiek wynalezione. Ale jedno wiem: ten mezczyzna z Afryki ma niezwykle efektywna technike sprzedazy.

* carry out = na wynos

1 comment:

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?