Sunday, April 5, 2015

Bastard from a basket, bastard from a basket.

Time to come back to Lisbon! We spent day 3 mostly kicking it around Barrio Alto. No to wracamy do Lizbony! Dzień trzeci spędziłyśmy rozbijając się głównie po Barrio Alto.

Waddling up and down Lisbon's hills can be tough (luckily winter brings no winter here!), so back in the 19th century the city built a system of public ascensoresGlória, Bica i Lavra are the love children of a tram and an elevator. Small, single cars take on insanely steep inclines, making old residents's lives easier and visitors' lives more thrilling. Here, Glória in action.Po lizbońskich stromych wzgórzach ciężko się drepcze (całe szczęście, że zimą zimy tutaj nie ma!), więc Lizbończycy jeszcze w dziewiętnastym wieku wybudowali system publicznych ascensores. Glória, Bica i Lavra to nieślubne dzieci windy i tramwaju. Niewielkie pojedyncze wagoniki kursują pod szalonymi kątami, ułatwiając życie zmęczonym starzykom i ekscytując przybyszów. Tutaj Glória w akcji.

Glória spits passengers out by the Miradouro de São Pedro de Alcantara park. Glória wypluwa pasażerów przy parku Miradouro de São Pedro de Alcantara.

Beetle bricks.
Cegły z chrabąszczy.

And here we have Bica. During a part of the route, Bica fights a 25 degree incline. Lisbon sure isn't a city for running around in stilettos!  A tutaj Bica. Podczas części trasy Bica walczy z kątem 25 stopni. Lizbona to nie jest miasto na bieganie w szpilkach!

You will never guess where we ended up at the of the day... 'U Panów!' Duh! Nie zgadniecie gdzie wylądowałyśmy na koniec dnia... No raczej, że 'U Panów'!




5 comments:

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?