The first serious attack of winter is now behind us. It snowed so much in 1 day that the city and the residents could not keep up with plowing and shoveling. The offended post office refused to deliver mail since local mailmen would not step over snow piles (safety first!). But still, the city was far from the paralysis that even an unfulfilled prediction of snow causes in Baltimore (last year we had a snow day because it was supposed to snow). It's hard for me to believe that this is how it was just a few days ago. It's warm again, guys are wearing shorts, everything is dripping and flowing, almost like the thaw in Alaska (what! I'm now watching Northern Exposure for the 4th time so I can't help these connotations!). |
Za nami pierwszy poważny atak zimy. Przez jedną dobę śniegu napadało tyle, że ani miasto, ani mieszkańcy nie nadążali z odśnieżaniem. Obrażona poczta odmówiła dostarczania przesyłek, bo tutejsi listonosze nie przejdą przez zaspę (safety first!). Ale i tak miastu daleko było od paraliżu jaki w Baltimore wywołuje nawet niespełniona prognoza śniegu (rok temu mieliśmy wolny dzień bo miało padać).
Trudno mi uwierzyć, że tak było zaledwie kilka dni temu. Teraz znów jest ciepło, faceci chodzą w szortach, wszystko kapie i płynie, niemal jak odwilż na Alasce (no co, oglądam właśnie Przystanek po raz czwarty, to mi się kojarzy!).
|
Saturday, December 21, 2013
You're kinda pretty in a like, clean sort of way.
Labels:
Brookline,
Massachusetts,
USA
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
WOW faktycznie zima pełna gęba!!!! U nas za to coś na kształt wiosny, nawet czapkę schowałam...
ReplyDeletePiękna komplikacja transportowa, mi żal, że święta będą bez białego puszku w PL
ReplyDeleteI to się nazywa atmosfera na święta. A nie to co u nas... Słoneczko świeci, +5 stopni..Zimo where are you?
ReplyDeleteŚniłaś mi się dziś! Byłyśmy flatmates i m.in. dyskutowałyśmy nad tym, czy jakieś stare brudne słoiki myć, czy wyrzucać (sic) :D Czasem się zastanawiam, co mi siedzi we łbie :/
ReplyDeleteAle zima ładna, bo preferuję tylko właśnie taką na zdjęciach ;)
Najechałam Twoją podświadomość! Niesamowite! Dziwne jak nasze głowy pracują...
DeleteJuż nie pamiętam, kiedy podczas świąt było w Polsce tyle śniegu....:/
ReplyDeletewow ! ja o sniegu moge tylko pomarzyc...
ReplyDeletemam nadzieje, ze podczas mojego pobytu w PL w styczniu napada :))
ostatnie zdjęcie, max!,u nas po kilku dniach sypania, po śniegu sladu nie ma, za to 19 stopni na plusie!
ReplyDeleteAle śniegu brr i grr nie lubię i ciesze się, że w PL go nie ma i mam nadzieję nie będzie wcale lub prawie wcale :)
ReplyDeleteI ja nie lubiąc zimy i wszystkiego co z tym związane jadę na narty! do Włoch! brrr i grr- robię to dla jedzenia i ew. ;) rodziny :)
pozdrawiam :)
Przy wyciągach można pewnie zalec na grzańcu albo pięciu, więc może nie będziesz wcale musiała jeździć! ;)
Deletebardzo ładne zdjęcia, mają świetny klimat. najbardziej mi się podoba drugie, piękny dom, zimowa atmosfera, można sobie wyobrazić kominek i choinkę w środku ;))
ReplyDelete