Last week we had our first house guest in Brookline - Pops! He doesn't like airports, so he decided to forgo flying and instead embarked on an old-fashioned train journey. 23 hours after boarding in South Carolina, he arrived in Boston.
We resuscitated him with home-cooked meals and ice cream and he was back in his fighting form just in time to cheer for his favorite football team.
| W zeszłym tygodniu odwiedził nas pierwszy gość w Brookline - Pops! Nie lubi lotnisk, więc postanowił wybrać się w staroświecką podróż kolejową. 23 godziny po tym, jak wsiadł do pociągu w Karolinie Południowej, dotarł do Bostonu. Ocuciliśmy go domowymi posiłkami i lodami, i powrócił do swojej normalnej walecznej formy na czas żeby dopingować swojej ulubionej drużynie futbolowej. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMuVlfkd7D02Nb8E_ydR2fTmgUD8t-P2CM8KPB2BUJrsQMGqsHZW1nfN-ubDgGMN8N-EtPys1w4ol9ci0lq7gCL3r8OhAVJ8nxW0ABAK3xiuEXAlXotS9BCrV6oOZcDW05y8WJb5kQCy2H/s1600/IMG_9671+copy1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ3Y4ok_dNc2KbmhRtyivrtP_garP5go842Z2I84R-qjS_D5WHQ91TvuFiKnJQeum-9uEJX0md8Ls9GcLf3zk5DP4U1f1bkwrPRdD7s5o3yVGWUHeFr1EAHDCHiz6244_JE5t29P94YsOt/s1600/IMG_9672+copy.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBfDv4j-SKpkslS32d_6A1fDsaxjyQJ0wdo-nGoOPcORRhneW_ERxuAp1JiML6YKRQwvHShkxy4bYkgPfxaI-8mcNtuXGCFOalL-CSiUbbvuhe5OPw1jOwQKj7N8OUyVYTAyMicNr4vYMa/s1600/IMG_9678+copy.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-CvqnLDIGgODK7C2x0KQuHM6Dtf00kEAEhna7SuqydOi1z_R_oyIBVgdKO7WNHH9M5sFlZrmDyR4y9GsaCz2M3FPUnXVgSDULLHE90N4bveaX2ep4klBLvJbjH9lyAP5wPJsHIA39_LlV/s1600/IMG_9684+copy.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXDVkKBWVATYkQ19SDFs54IPZ15vQiQADSkBzKCgN_79cJhe19tdxklrYHtv8RyxWFjMjL5JRH_82r-buxW76OYM9lLI-wFCr50hzMcm5gBVszIGIE7pNiMjSSDATb1ffQYRyD4eN7EpNZ/s1600/IMG_9702+copy.jpg)
Billy and Pops in matching fan gear.
|
Billy i Pops w bliźniaczych rynsztunkach kibica.
|
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtgysLmkgOlbwBfd7lSC__PaSfjqKxMzMzgyBi25gUKJ-JKLNotmgFgXtHXI07PbOfIjqqL5hlLJi4eWOpW2snxMAXXPiw27Y7fhic9UV1AChS81KD50GrLFA8tEKMEnK62h1O6vnrnVtW/s1600/IMG_9710+copy.jpg)
Billy quickly established that milk was not the drink of choice on game day. * No babies were hurt in the making of this post. | Billy szybko ustalił, że w dniu, w którym jest mecz, mleko nie jest napojem pierwszego wyboru. * Żadne dziecko nie ucierpiało podczas tworzenia niniejszego posta. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxYTnMP7j6ZgNIl84e1iSTgsN452ym825VnVg_fdtQgt2c2XIw9hYbSGhv-Zn1sydUCCSMs40-liFSyCsINqAPA4PIiXJXBh3kX_GPD0ao7OpyoGm6hNbpC79GaAhroQJqQJJqV8rmKztI/s1600/IMG_9721+copy.jpg)
Football. Yaaay! (I wished I had brought a book.) |
Futbol. Hurrra! (Żałowałam, że nie zabrałam ze sobą książki.) |
Lee looks tired. Is he alright?
ReplyDeleteThat's the price you pay when you stay up way too late - you miss out on your beauty sleep!
DeleteUwielbiam te klimaty (:
ReplyDeleteLody płyną, czas płynie, browar się kończy a przyjaciele zostają na zawsze!
ReplyDelete