Tuesday, May 11, 2010

Ronald Reagan z rodziną, cały Wydział Policji z Baltimore oraz Barbra Streisand

We lived in Baltimore for 6 years. When asked where we’re from, we always hesitate and then say: Baltimore, even though I lived in Poland most of my life and Lee grew up in Memphis. When we were leaving it a year ago, I didn’t think that I’d miss it all that much. But I did. More so, it still feels like home. I can’t say it’s the city I miss. It’s rather its familiarity, the availability of things that make me happy culinary wise, and, most of all, the presence of people we love and who love us.

The game plan was to come to Baltimore for a few days, get the cats accommodated at Glenn’s, meet up with our other friends and find inexpensive ti ckets to Poland. And that’s basically what happened.

The cats are very happy and so were we staying with Glenn. Glenn lives in Mount Vernon, which is our favorite part of town, has an awesome quirky apartment (the next post will be devoted to it exclusively), and is one of most interesting people I know.

Mieszkaliśmy w Baltimore przez 6 lat. Kiedy ktoś pyta nas skąd jesteśmy, zawsze przez chwilę się wahamy, a potem odpowiadamy: z Baltimore, chociaż ja większość życia spędziłam w Polsce, a Lee dorastał w Memphis. Kiedy wyjeżdżaliśmy rok temu, nie spodziewałam się, że będę aż tak tęsknić. A jednak. Co więcej, nadal czuję się tam jak w domu. Nie mogę powiedzieć, że tęsknię za samym miastem. Raczej za tym, jak jest mi znajome, za tym, że łatwo dostępne jest w nim to, so mnie uszczęśliwia kulinarnie, i przede wszystkim za obecnością ludzi, których kochamy i którzy kochają nas.

Plan gry był taki: przyjechać do Baltimore na kilka dni, zadomowić koty u Glenna, spotkać się z innymi przyjaciółmi i znaleźć niedrogie bilety do Polski. I to mniej więcej się stało.

Koty są bardzo szczęśliwe i my również byliśmy mieszkając u Glenna. Glenn mieszka w Mount Vernon, naszej ulubionej części miasta, ma świetne, dziwaczne mieszkanie (któremu w poświęcony będzie cały następny post) i jest jedną z najbardziej interesujących osób jakie znam.


As many of you already know, I am absolutely crazy about Ethiopian food. And the best of the best is served at Dukem. When we were traveling around US and Canada, I visited every Ethiopian restaurant I could, and none of them even compared with Dukem.
That’s where we went for dinner the first night.

Jak wielu z was już wie, mam zupełnego fioła na punkcie etiopskiego jedzenia. A najlepsze z najlepszych serwowane jest w Dukem. Kiedy podróżowaliśmy po Stanach i Kanadzie, odwiedziłam każdą napotkaną etiopską restaurację i żadna nie równała się z Dukem. Tam właśnie poszliśmy na obiad w pierwszą noc.




The base of the Ethiopian cuisine is injera bread made out of teff flour. It looks like a thick crepe but tastes sour because it’s made with a fermented starter. Meals are server over it and it’s also used instead of silverware - you pick food up using pieces o
f injera.

Podstawą etiopskiej kuchni jest chleb injera z mąki z miłki abisyńskiej. Z wyglądu przypomina gruby naleśnik ale ma kwaśny smak bo robiony jest na sfermentowanym zaczynie. Na nim podawane są potrawy i równocześnie służy on za sztućce - kawałkami injery nabiera się jedzenie.



The next day Glenn got up early to get coffee and make breakfast.
We felt totally spoiled. Następnego dnia Glenn wcześnie wstał żeby kupić kawę i zrobić śniadanie. Poczuliśmy się zupeł
nie rozpieszczeni.




This is Glenn’s new old truck. We drove it to our friends’ house.

To jest nowy stary samochód Glenna. Pojechaliśmy nim do domu przyjaciół.





Some of our closest friends ever: Viv and Kevin had us over for dinner that night.

Jedni z naszych najbliż
szych przyjaciół: Viv i Kevin zaprosili nas do siebie na obiad tego wieczoru.


Their handsome Champ.

Ich przystojny Champ.


Another slow and easy morning in Glen’s kitchen.

Kolejny nieśpieszny poranek w kuchni Glena.


We visited the street we used to live on.
Odwiedziliśmy ulicę, na której kiedyś mieszkaliśmy.


That night we took a cab back to ‘our part of town’.

Wieczorem wróciliśmy taksówką do tej samej, ‘naszej’ części miasta.


At a bar I used to work at we met
up with Aga and Chicago Mike for some girls’ and boys’ talk.
W barze, w którym kiedyś pracowałam spotkaliśmy się z Agą i Chicago Mike’iem na babskie i męskie pogaduchy.


Aga’s Dominican boyfriend Rafael joined us later for drinks at our neighborhood bar, Tyson’s.
Chłopak Agi z Dominikany, Rafael, wpadł później na drinka do nas
zego baru ‘po sąsiedzku’, Tyson’s.

create avatar

Drunk picture taking with Chris.
Pijana sesja z Chrisem.

Glenn’s cat Nine.
Kot Glenna, Nine.


Little Man.


Monkey.


We looked for tickets every day and not only they were very expensive, but we also watched with terror as the prices kept going up. We started getting stressed out when Lee came across a very reasonable d
eal.

Codziennie szukaliśmy biletów i nie tylko było one bardzo drogie, ale jeszcze ze zgrozą obserwowaliśmy pnące się w górę ceny. Już mieliśmy zacząć się stresować kiedy Lee znalazł bardzo przyzwoitą okazję.


Somehow we managed to forget one bag at our friends Aylea and Chad’s in Virginia and were lucky that Viv was meeting Aylea for a concert. The bag got passed through to us and not only we didn’t have to drive back, we also got to see Viv and Kevin again. Next time we see them, the belly will be bigger!


The next morning we left Baltimore and the States. Disappointed that we didn’t get to see everybody, excited for what’s to come.

Jakoś udało nam się zapomnieć torby u naszych przyjaciół Aylei i Chada w Wirginii, i mieliśmy szczęście, że Viv jechała z Ayleą na koncert. Torba została nam przekazana, więc nie tylko nie musieliśmy po nią jechać, ale w dodatku mieliśmy wymówkę, żeby jeszcze raz spotkać się z Viv i Kevinem. Kiedy zobaczymy ich następnym razem, brzuszek będzie większy!


Następnego dnia rano opuściliśmy Baltimore i Stany. Zawiedzeni, że nie udało nam się ze wszystkimi spotkać, podekscytowani tym, co przed nami.

5 comments:

  1. Fajny facet z tego Glena,dlaczego taki interesujący?
    m.

    ReplyDelete
  2. What a wonderful whirlwind it was to have you guys here! We miss you tons...Love the pics. Glad you guys made it safely.

    ReplyDelete
  3. bardzo mi się podoba Twoje zamiłowanie do etiopskiej kuchni!;>
    "Elberth's" chętnie sfotografowałabym moją dianą:).
    Miłej zabawy w Polszy!

    ReplyDelete
  4. Przepraszam za zwłokę. Dwa dni z dala od komputera.
    M: Nawet nie wiem od czego zacząć. Kolejny post poświęcony mieszkaniu Glena powinien wiele wyjaśnić :-)
    WZ: We miss you back. Can't wait to see you again!
    Ula: Musimy się razem wybrać na etiopski obiad. Uwaga, grozi uzależnieniem!
    Elberth's niestety zabity deskami. Szkoda.

    ReplyDelete
  5. a ja calkiem niedawno odkrylam etiopska kuchnie!
    I bardzo mi zasmakowala!!!

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?