Tuesday, April 5, 2011

I dream of angels and sponge cake and panda bears.

Our sweet discovery from Świętochłowice: goods from a bakery on the city's main street. To our surprise, the bakery was open! We wanted to pop in and, just for fun, inquire about purchasing one of the tortes on display, but we were in a rush to catch our train.
Nasze słodkie odkrycie ze Świętochłowic: wypieki z cukierni na głównej ulicy (Katowickiej). Ku naszemu zdziwieniu, cukiernia była otwarta! Mieliśmy ochotę zajrzeć do środka i dla draki zapytać o ceny wystawionych tortów, ale śpieszyliśmy się na pociąg.


Something for the friends of Thomas.
Coś dla przyjaciół Thomasa.

A swooning torte with a ducky with lipstick.
Omdlewający tort z uszminkowaną kaczuszką.

There's something for the comic fans.
Jest też coś dla miłośników komiksów.

The teddy bear was the freshest, it seems.
Miś był chyba najświeższy.

And something for a true soccer fan.
I coś dla prawdziwego kibica.

There was also a lovely torte with a soccer field, and flies were playing goalie. Unfortunately, since the the torte sat on an upper shelf, all you can see in the pic is the reflection of the sky in the shop's window.
Był też cudny tort z boiskiem do piłki nożnej, a bramkarzami były muchy. Niestety na zdjęciu widać głównie odbijające się w wystawie niebo, bo tort znajdował się na wyższej półce.

9 comments:

  1. OMG!
    Ostatnio w Katowicach też widziałam takie potworki.
    Ale chyba by mi przez myśl nie przeszło,żeby je kupić. Gdybyście jeszcze odważyli się spróbować..
    Aaaaaa...
    Może przywieźć takowy na spotkanie? Dziewczyny, co Wy na to? :D

    ReplyDelete
  2. No coś Ty! Salmonella murowana!
    Ciekawa jestem czy ktoś przechodził, zobaczył i wszedł zamówić...

    ReplyDelete
  3. na pewno pod wpływem %%%.
    ten z motywem kaczki jak ulał pasuje na 10kwietnia :D

    ReplyDelete
  4. no i stało się... myślę, że to nie to na co wszyscy czekali;) muchy...uh

    ReplyDelete
  5. zamurowało mnie :d swoją drogą wygladają jak zrobione z jakieś zaprawy murarskiej
    Renata ma racje, tez czekałam na coś innego :D:D

    ReplyDelete
  6. oj a najgorsze jest to, że ktoś to kupuje i jeszcze pewnie je... aj...

    ReplyDelete
  7. Ja i moja nowy towarzysz zycia (stan przedcukrzycowy) spokojnie mozemy tam isc.
    Przynajmniej nic mnie nie podkusi ;-)

    ReplyDelete
  8. Hah, a jednak ludzie potrafią się takimi zachwycać ;). Muchy pod tortem z kaczką-mistrzostwo !

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?