We went south, to Prince Albert National Park. Bugs are not too vicious here. We’ve already had a female deer nursing a baby come into our camp and also had a visit from a huge lady elk. Now we're waiting for a bear!
Pojechalismy do Lac la Ronge droga na skroty – 100 km na zwirowce. Pan Van spisal sie dzielnie. Kiedy dotarlismy na miejsce, nie moglismy sie zdecydowac: zostac na noc czy nie. Komary zdecydowaly za nas. Zjedlismy w pospiechu lunch i musielismy sie ewakuowac.
Pojechalismy na poludnie, do Parku Narodowego Prince Albert. Komary nie sa tutaj tak okrutne. Do naszego obozu przyszla juz sarna z przyssanym do cycka koziolkiem i odwiedzila nas rowniez potezna pani jelenica. Teraz czekamy na niedzwiedzia!
Lac la Ronge
No comments:
Post a Comment
Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?