Tuesday, May 20, 2014

By all means break the rules, and break them beautifully, deliberately and well.

It is buddies with the Polish city of Ełk, it regularly tops lists of the prettiest American towns, it is the mecca of hippies (this is where Phish is from), beer lovers (Vermont has the most breweries per capita of all US states), turophiles (150 varieties of cheese are produced locally), and fans of Ben & Jerry's ice cream (this is where the boys opened their first shop in a renovated gas station, right after they graduated from a correspondence course in ice cream making). Burlington.

Kumpluje się z polskim Ełkiem, regularnie plasuje się w czołówce plebiscytów na najładniejsze amerykańskie miasto, przyciąga pielgrzymki hippisów (to stąd pochodzi legendarny zespół Phish), piwoszy (Vermont ma najwięcej browarów na głowę), turofilów (w okolicach produkowanych jest ponad 150 rodzajów sera) i miłośników lodów Ben & Jerry's (to tutaj chłopaki otworzyli swoją pierwszą lodziarnię w starej stacji benzynowej, tuż po ukończeniu korespondencyjnego kursu lodziarskiego). Burlington.

It this a musical with audience participation?

Czy to musical z aktywnym uczestnictwem widzów?



The Rambler used to be a railway terminal, now it has a new residential/business life. It's owners don't give a damn about architectural convenances. 

Rambler kiedyś był budynkiem kolejowym, ale teraz ma drugie życie - mieszkalno-biurowe. Jego właściciele zupełnie wypięli się na architektoniczne konwenanse.

The roof is topped with solar panels and wind turbines. Old chains and boiler pipes have been used in constructing the roof deck. The building is heated with a vegetable oil boiler and insulated with carpet scraps. The owners use a wood-burning stove and a composting toilet, and a rainwater harvesting system is in the works.

Na dachu mieszczą się panele słoneczne i turbiny wiatrowe. W konstrukcji tarasu na dachu wykorzystane są stare łańcuchy i rury grzewcze. Budynek ogrzewany jest kotłem na olej po frytkach, a ocieplony jest ścinkami dywanów. Właściciele używają kuchni opalanej drewnem i kompostującej toalety, pracują też nad systemem zbierania deszczówki.





Monday, May 12, 2014

All he does is freeze water pipes and mess with my egg hunts.

A CT scan of a tooth (duration: 2 minutes, the fastest spent $250 in my life fo sho) brought me to Harvard Medical School. In 1847 Boston was rattled by a notorious murder case. A Harvard professor was the murderer, a local rich man was the victim. The professor burned some parts of the corpse, dissolved others in acid, hid some in a tea chest, stuffed some in the sink drain, and flushed some down the toilet. And so the ghost of the rich man allegedly haunts the plumbing of his old house. What an ungracious residency. Przy okazji tomografii zęba (czas trwania: 2 minuty, to zdecydowanie najszybciej wydane $250 w życiu) odwiedziłam Harvard Medical School. W 1847 roku Bostonem wstrząsnęła sprawa głośnego morderstwa. Mordercą był profesor uczelni, ofiarą - miejscowy krezus. Profesor część ciała spalił, część rozpuścił kwasem, część schował do skrzyni, część wepchał w odpływ umywalki, a część spuścił w toalecie, w związku z czym duch krezusa straszy podobno w rurach swojego dawnego domu. Cóż za niewdzięczna lokalizacja.

Billy has an obsession about balls and balloons. His first word was not 'mama' or 'dada', but 'ball!' in an authoritative tone, as in: 'pass me that ball, sucker, am I not asking clearly!' Billy ma obsesję na punkcie piłek i balonów. Jego pierwszym słowem nie były 'mama' czy 'tata', tylko 'ball!' w tonie rozkazującym, znaczy się 'dawaj mi tę piłkę łosiu, chyba mówię wyraźnie!'

Who remembers the first robotics competition we've gone to? Recently we went to another one, as Pops played inspector at the Boston edition. Kto pamięta pierwszy konkurs robotów na którym byliśmy? Niedawno byliśmy na drugim, bo Pops udzielał się jako inspektor na edycji bostońskiej.

For several weeks, I had been seeing Lee exclusively in the glued to the computer screen version. But on Friday, he finally finished his last paper, and we went to the coast, with the cat in tow. More on that soon! Przez ostatnie kilka tygodni widywałam Lee tylko w wersji przyklejonej do laptopa. No ale w piątek skończył pisać ostatnią pracę zaliczeniową i z kotem pod pachą wybyliśmy nad ocean. Relacja wkrótce!

Friday, May 2, 2014

We dinosaurs are doomed, I just know it.

I feel like that longhorn cowfish in a jar - trapped. Trapped at home, as it's always cold and raining. Trapped in the city, as it's been a while since we got to leave Boston and there's not a trip on the horizon. Stuck in the States, as I probably have a year left till my citizenship. My horns are banging at the walls.

I'm reheating old stuff, pass your plate.
Czuję się jak ta kostera rogata w słoiku - uwięziona. Uwięziona w domu, bo ciągle pada i zimno. Uwięziona w mieście, bo dawno poza Boston nie wybyliśmy i w najbliższym czasie też się nie zapowiada. Uwięziona w Stanach, bo do obywatelstwa został mi jeszcze pewnie rok. Stukam rogami o ściany.

Odgrzewam zatem stare kotlety, podaj talerz.


Cowfish does a trick - when it dies, it releases a potent poison and takes the company out as well. Kostera robi taki myk, że kiedy umiera, to wypuszcza z siebie silną truciznę i zabiera towarzystwo ze sobą. 

The whole shell of the giant clam weighs 400 pounds. A live giant clam looks like a piece of art inspired by LSD (here). Cała skorupa przydaczni olbrzymiej (największego małża) waży 180 kilo. A żywa przydacznia wygląda jak dzieło sztuki inspirowanej LSD (tutaj).

These shells make me think of this. Vomit.
Te muszle kojarzą mi się tak. Bełt.

Huge molester sloth.
Ogromny leniwiec-molestator.

Even though the Harvard Natural History Museum is a fairly new institution, the stuffed animal collection is old and inherited from the Harvard Museum of Comparative Zoology. It makes quite a gruesome impression, as some 19th century specimen look like rotten meat covered in oil paint. For once I did not mind glass showcases. Chociaż Harwardzkie Muzeum Historii Naturalnej to dość nowa instytucja, to sama kolekcja wypchanych zwierząt jest leciwa i odziedziczona w spadku po Harwardzkim Muzeum Zoologii Porównawczej. Wrażenie robi ona nieco makabryczne, bo niektóre XIX-wieczne eksponaty wyglądają jak rozłożone mięso pomalowane farbą olejną. Tym razem wyjątkowo nie złorzeczyłam na szklane gabloty.

And since we are on the subject of stuffed animals, during our last visit to Baltimore, my favorite junk store was holding a raffle. The prize was a stuffed head of a huge boar. The chances of winning were staggering - right before the drawing not a single ticked had been purchased. But, crap! How do you fly with a boar head, and even more so, how do you live with one? A skoro jesteśmy w temacie wypchanych zwierząt, podczas naszej ostatniej wizyty w Baltimore, mój ulubiony sklep ze starociami robił imprezę z loterią fantową. Fant był jeden - wypchana głowa ogromnego odyńca. Szanse na wygraną były ogromne - tuż przed losowaniem nikt jeszcze nie kupił losu. Ale kurde, jak tu podróżować samolotem z głową, a przede wszystkim, jak potem z tą głową mieszkać?