Monday, May 27, 2013

Erinar-su-llaqqip-poq.


I was on the way from Iceland to the US. I usually take overnight flights across the Atlantic and probably fly through a different air corridor, so I was completely unprepared for the sight that soon appeared.
W drodze z Islandii do Stanów. Przeważnie przez Atlantyk latam nocą, no i zapewne odmiennym korytarzem powietrznym, więc zupełnie nie byłam przygotowana na widok, który wkrótce pojawił się za oknem.



Greenland!
Grenlandia!

Another beautiful glacier and a road. A road! I do know well that people do live in Greenland, I realize there are towns and villages, schools, airports, stores, and hotels, and yet in my head Greenland is likely to forever remain an inhabited ice desert.
Kolejny piękny lodowiec i droga. Droga! Wiem doskonale, że na Grenladii żyją ludzie, że są tam miasta i wioski, że są szkoły, lotniska, sklepy i hotele, ale w mojej głowie Grenladia chyba na zawsze pozostanie bezludną lodową pustynią.

An air strip. In Greenland. Area 51 wouldn't excite me more. I dug in the Internet and managed to pinpoint the place. It's a village called Narsarsuaq. There are around 150 people living here, but during the season tourists arrive (by air or cruise ships) to set out of here on glacier viewing tours. Local attractions include an airfield museum (in the 40s Americans built a base here where planes made a pit-stop on their way from factories to the WWII front) and an arctic botanical garden. I was most surprised with the local temperatures - between 12 and 57 ° F. Not bad!

Pas startowy. Na Grenlandii. Strefa 51 nie zrobiłaby na mnie większego wrażenia. Poszperałam nieco w internecie i udało mi się ustalić co to za miejsce. To wioska Narsarsuaq. Mieszka w niej około 150 osób, ale w sezonie przylatują (i przypływają) turyści żeby stąd wyruszyć na lodowce. Lokalne atrakcje to muzeum lotnictwa (Amerykanie wybudowali tu w latach 40. bazę, w której zatrzymywały się samoloty w drodze z fabryk na front wojenny) i arktyczny ogród botaniczny. Najbardziej zaskoczyły mnie temperatury - między minus 11 a plus 14 °C. Nie tak źle!




I have been digging through the Internet lately in a a quest to learn more about Greenland. The local music scene is unexpectedly large, especially given that 10 times as many people live in Albuquerque that in whole of Greenland. I will share my favorite discovery with you: Nive Nielsen!
Dłubię ostatnio sporo w internecie w poszukiwaniu informacji na temat Grenlandii. Lokalna scena muzyczna jest zaskakująco duża, zwłaszcza jeśli weźmie się po uwagę, że na całej Grenlandii mieszka mniej osób niż w Białej Podlaskiej. Podzielę się z Wami moim ulubionym odkryciem: Nive Nielsen!








Friday, May 24, 2013

There's a hole in the sky with a big eyeball calling me: "Come up and be a kite, on a diamond flight!"


Planning my short visit to Iceland, I knew I wanted to get out of Reykjavík and see as much as I could in one day. Renting a car was way out of my budget so, with a bleeding heart, I started considering taking a tour. I hate tours. There were big bus ones (oh god, just kill me now) and minibus ones (only a dozen people to detest!), and just looking at the offers made me think that I'd no doubt need therapy afterwards.

Suddenly, a post popped up on a CouchSurfing travel forum. A local named Bragi was offering to take people around in his car in exchange for just gas money. The minute I saw it, I sent him a message: 'Count me in!'

Bragi picked me up from my hostel that morning. He lives in a small apartment and does not feel comfortable hosting people in it but he's very active in the Reykjavík CS social scene and helps fellow travelers any way he can. He was just planning his winter trip to Eastern Europe so we had plenty to discuss. Soon, we picked up three other people and set out to see some Icelandic wonders.


Planując mój krótki pobyt na Islandii wiedziałam, że koniecznie będę chciała wyjechać poza Reykjavík i zobaczyć tak wiele jak tylko możliwe w ciągu jednego dnia. Wypożyczenie samochodu było zupełnie poza moimi możliwościami finansowymi, więc z krwawiącym sercem zaczęłam rozważać wykupienie wycieczki. Nie znoszę wycieczek. Do wyboru były autokarowe (boże, wykończ mnie od razu, nie pozwól cierpieć) i minibusowe (zaledwie kilkunastu współpasażerów do zniecierpienia!) i samo przeglądanie ofert pozwalało mi wierzyć, że jak nic będę po tym dniu potrzebować terapii.

Niespodziewanie na forum podróżniczym CouchSurfingu pojawiło się ogłoszenie. Mieszkaniec Reykjavíku o imieniu Bragi oferował obwiezienie kilku osób swoim samochodem w zamian za pokrycie kosztów benzyny. Natychmiast wysłałam odpowiedź: 'Jadę!'

Bragi odebrał mnie rano z hostelu. Jego mieszkanie jest małe i Bragi nie czuje się swobodnie goszcząc w nim ludzi, ale za to bardzo aktywnie uczestniczy w CouchSurfingowym życiu towarzyskim Reykjavíku i pomaga podróżnikom jak tylko potrafi. Akurat planował zimowe wojaże po Europie Wschodniej, więc tematów do rozmów nam nie brakowało. Wkrótce dołączyły do nas trzy kolejne osoby i ruszyliśmy zobaczyć islandzkie cuda natury.



When the road begins like this, you know good things are to come...
Kiedy sam początek drogi wygląda tak, to wiesz, że wiele dobrego przed tobą... 

Pipes cutting through the landscape may be a bit of an eyesore but geothermal sources satisfy 66% of Iceland's power needs.
Rurociągi są być może skazą na krajobrazie, ale źródła geotermalne zaspokajają aż 66% energetycznych potrzeb Islandii.

Þingvellir. The crest of the Mid-Atlantic Ridge runs through it allowing visitors to cross into North America and back to Europe, no visa necessary!
Þingvellir. Tu przebiega Grzbiet Śródatlantycki. Z Europy do Ameryki Północnej i z powrotem można przejść się bez wizy!

Þingvellir is also where the Icelandic parliament used to gather, starting in 930. It was an open-air assembly and a grand social and market event. Can we please speed up the invention of time travel? I need to participate in  Þingvellir pronto!
W Þingvellir zbierał się od 930 roku islandzki parlament. Obradował na wolnym powietrzu i był również wielkim wydarzeniem w życiu socjalnym i handlowym. Błagam, czy możemy przyspieszyć wynalezienie podróży w czasie, muszę natychmiast wziąć udział w Þingvellir!

Keith and Will are from California. Every year Will picks a continent to travel around. In 2010 it was Africa, in 2011 Central and South America, and in 2012 Europe. Keith joined in on a part of the trip. Iceland was its last stop.
Keith i Will są z Kalifornii. Co roku Will podróżuje po jednym kontynencie. w 2010 po Afryce, w 2011 po Ameryce Środkowej i Południowej, a w 2012 po Europie. Keith dołączył na część tej podróży. Islandia była jej ostatnim przystankiem.

Well, that was a view I didn't expect!
Takiego widoku nie oczekiwałam!


Dwayne is a Jamaican who lives in New Jersey. For him, Iceland was a stop on his trip to the UK and Scandinavia. It was also his first experience with CouchSurfing. Dwayne has a fear of horses, but you'd never guess that!
Dwayne jest Jamajczykiem mieszkającym w New Jersey. Dla niego Islandia była przystankiem w podróży do Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Dwayne panicznie poi się koni, ale świetnie potrafi to ukryć!

Stokkur geyser.
Gejzer Stokkur.

Gullfoss Waterfall.
Wodospad Gullfoss.

When we got to this spot, two of us exclaimed: 'Montana'. I've never been there but that's how I imagine it after watching 'A River Runs Through It' ages ago. We really just wanted to lay on the grass. It looked inviting but the ground was cold and wet.
Kiedy dotarliśmy do tego miejsca, dwoje z nas wykrzyknęło: 'Montana'. Nigdy w Montanie nie byłam, ale tak ją sobie wyobrażam po obejrzeniu 'Rzeki Wspomnień' lata temu. Mieliśmy ochotę wyciągnąć się na trawie, ale ziemia była mokra i zimna.

Faxi Waterfall.
Wodospad Faxi.


A volcanic crater lake Kerið.
Wulkaniczne jezioro Kerið.

Village Hveragerði is situated atop an active volcano. If you have volcanic hot springs on your property, you really have it made. You can use them to heat up your house and your greenhouse, you can soak yourself in them, you can use them for laundry and even...
Wioska Hveragerði jest położona na obszarze aktywnego wulkanu. Jeśli masz na swojej posesji gorące źródła wulkaniczne, to jesteś ustawiony. Możesz nimi ogrzewać dom i szklarnię, możesz się w nich moczyć, możesz w nich prać, a nawet...

...for cooking and baking! Yes, traditional Icelandic bread rúgbrauð is baked in hotsprings. It is made of pure rye and it's very heavy, sticky, slightly sweet and absolutely delicious. It's dubbed 'thunderbread' for its infamous property - it makes you produce thunder out of your butt.
...gotować w nich i piec. Tak, tradycyjny islandzki chleb rúgbrauð jest pieczony w gorących źródłach. Do jego wyrobu używa się wyłącznie mąki żytniej. Jest zwarty, lepki, słodkawy i przepyszny. Nazywany jest 'gromowym chlebem', bo jego konsumpcja prowadzi do produkcji gromów z tyłka.

A hot springs greenhouse.
Szklarnia ogrzewana przez gorące źródła.

Back in Reykjavík, we went out for a few beers. We were joined by Asgeir, who was hosting Dwayne. Later that night, we returned to the same bar for some live music.
Po powrocie do Reykjavíku poszliśmy na piwo. Dołączył do nas Asgeir, który gościł na swojej kanapie Dwayna. Wieczorem wróciliśmy do tego samego baru żeby posłuchać na żywo miejscowego zespołu.

We stopped by a little café known for its seafood to get fish soup. They also serve svið, which I'd be very excited about if I were a meat eater. Svið is a half of a sheep's head, singed and boiled. It's usually served with mashed potatoes and root vegetables, here with carrots, parsnips and turnips.
Wstąpiliśmy po rybną zupę do niewielkiej knajpki znanej ze swoich dań z owoców morza. Serwują tam również svið. Gdybym jadła mięso, svið byłoby wysoko na mojej liście islandzkich potraw do spróbowania. To połówka owczej głowy, opalona i ugotowana. Zwykle podawana jest z ziemniaczanym puree i warzywami korzeniowymi, tym razem z marchewką, pietruszką i rzepą.




And that's it from Iceland. I have blogged a bit about what we've been up to since returning to the States (here and here), we'll pick it up from there!
To już wszystko z Islandii. Pisałam już nieco o tym co działo się u nas od czasu powrotu do Stanów (tutaj i tutaj), kontynuacja w nadchodzących postach!