Friday, January 31, 2014

Well, that's good timing because DJ Jesús just ordered up a veggie burger.

Out of the entire Harvard collection of rocks and minerals, we best liked those specimens that looked like something entirely different.

→ A tooth.
→ Broccoli.
→ A whipped cream, chocolate flakes, and jello dessert straight from the Polish 1980s.
Z całej harvardzkiej kolekcji skał i minerałów najbardziej podobały nam się te okazy, które wyglądały jak coś zupełnie innego.

→ Ząb.
→ Brokuły.
→ Deser śnieżka z czekoladowymi wiórkami i galaretką, prosto z lat 80. 




A few others also drew our attention, but overall, it's hard for me to get excited about rocks. Kilka innych również przykuło naszą uwagę, ale tak ogólnie to kamienie średnio mnie ekscytują.
 



Sunday, January 26, 2014

Nothing in this world is harder than speaking the truth, nothing easier than flattery.

A couple of weekends ago, we ran around the city with Kate, a couchsurfing lawyer from DC. The conditions for taking pictures were not very inspiring: it was freezing, it was dark, it was familiar. But the few pictures I did take, I really like. Dwa weekendy temu biegaliśmy po mieście w towarzystwie waszyngtońskiej prawniczki Kate, która była naszym gościem z CouchSurfingu. Warunki do robienia zdjęć były mało inspirujące: zimno, ciemno i znajomo. Ale bardzo lubię te kilka zdjęć, które wtedy zrobiłam.


It seems to me that Boston's sculptor Ralph Helmick was heavily inspired by the works of David Černy. The head of orchestra director Fiedler looks like the Peeing Statues, yes or no?Wygląda mi na to, że bostoński rzeźbiarz Ralph Helmick dość mocno inspirował się tym, co robi David Černy. Głowa dyrygenta Fiedlera wygląda jak Sikający, tak czy nie?

A partiotic metro entrance in Chinatown. 
Patriotyczne wejście do stacji metra w Chinatown.

Monday, January 20, 2014

Why don't you pick him up and give him a cuddle?

I find pleasure in looking at bugs. A slightly perverse pleasure - I like them dead, behind glass. Meeting them in a version without a pin through their guts brings the hysterics out of me.
The list of bugs I can live with (although I prefer not to) is short: flies, ants, lacewings, bees, and earthworms. 
Too bad that I'm more like Woody Allen than Gerry Durrell.
Czerpię przyjemność z oglądania robali. Perwersyjną nieco, bo oglądać lubię tylko te martwe, zza szyby. Spotkanie z robalami w wersji bez szpilki kończy się atakiem histerii.
Lista robali, z którymi mogę żyć (choć wolę nie) jest krótka: muchy, mrówki, złotooki, pszczoły i dżdżownice.
Niestety, bliżej mi do Woody'ego Allena, niż do Gerry'ego Durrella.

In elementary school, they always tried to push walking sticks on me to take home over the holiday breaks. No. Freaking. Way. Wam też w podstawówce próbowano wcisnąć patyczaka na przechowanie w czasie ferii? Niedoczekanie.

It both jumps far AND flies? You can't escape it.
I daleko skacze, i lata. Przed tym nie da się uciec...

You've probably heard of giant isopods? Since visiting the Harvard museum I haven't been able to stop thinking about them! I've been digging through the internet in search of new info. 
Here are a few of the most interesting bits:
1. They are related as closely to lobsters and shrimp as they are to pill bugs that live in our bathroom (and send Lee into panic mode).
2. They've been around, in pretty much unchanged form, for the last... 160 million years, since before Pangaea broke apart!
3. They are a huge fad in Asia - people pilgrimage to see them in aquariums and plush toys of giant isopods sell out like crazy.
4. Isopods can survive a long time without food. A specimen in the Japanese Toba Aquarium hasn't eaten in 4 years and his caretaker has tried all the tricks in his book to tempt him with the best morsels - all for nothing.
5. The largest ones measure about 2 feet (see this pic from the preview!). The hit of the internet are pictures of a giant isopod sitting next to a young cat. They are similar in size. The cat is less well-mannered though - bites the isopod on a leg.
Słyszeliście już pewnie o głębokomorskich równonogach, czyli gigantycznych isopodach? Od czasu wizyty w harvardzkim muzeum nie potrafię przestać o nich myśleć i cały czas grzebię w internecie w poszukiwaniu nowych informacji. 
Kilka najciekawszych faktów:
1. Są krewnymi zarówno homarów i krewetek, jak i pomieszkujących choćby w naszej łazience stonóg murowych (których panicznie boi się Lee). 
2. We niemal niezmienionej formie zamieszkują głębiny oceanów od... 160 milionów lat, czyli od czasów sprzed rozpadu Pangei!
3. Jest na nie moda w Azji - są atrakcją oceanariów, a maskotki gigantycznych isopodów sprzedają się na pniu.
4. Isopody mogą długo przeżyć bez jedzenia. Osobnik w japońskim akwarium Toba nie je od czterech lat, a jego opiekun staje na uszach i podrzuca mu najlepsze kąski - na próżno.
5. Największe mierzą ok. 60 cm (zobaczcie zdjęcie z zajawki!) Internetowe triumfy święcą zdjęcia isopoda siedzącego w towarzystwie młodego kota. Są podobnej wielkości. Kot jest gorzej wychowany - gryzie isopoda w nogę.

Wednesday, January 15, 2014

I crossed an imaginary line with a bunch of plants!

We set out to visit the Natural History Museum mostly to see the dinosaurs and check out the insect collection, but also to inhale Harvard's atmosphere of ground breaking discoveries, tradition, and formaldehyde. Do Muzeum Historii Naturalnej wybraliśmy się głównie żeby zobaczyć dinozaury i kolekcję owadów, ale trochę też żeby pooddychać harvardzką atmosferą przełomowych odkryć, tradycji i formaliny.


At the opportunity, slightly against his will, I dragged Lee to see The Grass Flowers exhibit. Lee was grimacing that this cannot possibly be interesting, I secretly agreed, but to skip an exhibit? It's easy to say if you don't have OCD! Half-heartedly, we peaked into the display cases, until we realized it was not grass but glass. GLASS!    Przy okazji, trochę na siłę, zaciągnęłam Lee na wystawę The Grass Flowers. Lee krzywił się, że to nie będzie ciekawe, ja po cichu mu wtórowałam, ale ominąć wystawę? Tym bez obsesyjno-kompulsyjnych ciągot łatwo powiedzieć! Przez chwilę łaziliśmy bez przekonania pomiędzy gablotami, aż nagle dojrzeliśmy, że to glass nie grass. GLASS!

With the exception of thin wires supporting the construction, all elements are made out of glass. Incredible! Poza drucikami usztywniającymi konstrukcję wszystkie elementy wykonane są ze szkła. Niesamowite!

The collection was requested by a botanical museum and brought into being outside of Dresden, at the turn of the 20th century. The task of creating it was taken on by Mr & Mr Blaschka - father and son - whose family tradition of glassmaking dated to the 15th century! Kolekcja powstała na przełomie XIX i XX wieku pod Dreznem na zamówienie muzeum botanicznego. Jej wykonania podjęli się panowie Blaschka - ojciec i syn - których rodzina parała się szklarstwem artystycznym od XV wieku!

Mr & Mr Blaschka, I would not be worthy to clean your... well... never mind. This would sound dirtier than I intended. Panowie Blaschka, szklarskich piszczeli czyścić Wam nie byłabym godna!

Saturday, January 11, 2014

Blankie me. Blankie me, Finn!: Finn: I'll get your blanket dude, where is it?

After my walking-around lens developed a burned spot and my 50mm started to annoy me on my cropped frame, my flame for documenting my life has significantly subsided.

With my first paycheck, arrived a new prime lens. I hope it blows on the embers.
Po tym jak moje uniwersalne szkło nabawiło się wypalonej plamy, a pięćdziesiątka zaczęła mnie wkurzać na mojej niepełnej klatce, mój zapał do dokumentowania życia trochę osłabł.

Wraz z pierwszą wypłatą przyszła do mnie nowa stałka. Liczę, że nadmucha w żar.


The Russian store caresses my Eastern European soul, sometimes with małdrzyki (cheesecake pancakes with raisins), sometimes with half-sour pickles, sometimes with farmer's cheese. Latvian smoked sprats help as well. Rosyjski sklep utula często moją wschodnioeuropejską duszę. A to małdrzykami, a to ogórkami małosolnymi, a to twarogiem. Łotewskie wędzone szproty też pomagają.

American customer service rules. Sure, it's not always sincere. But the instances when I want to choke somebody are incomparably less common than in Poland. Amerykańska troska o klienta rządzi. Jasne, że nie zawsze szczera. Ale przypadki kiedy mam ochotę udusić panią z okienka zdarzają się nieporównywalnie rzadziej niż w Polsce.

Thanksgiving with family in Watertown.
Święto Dziękczynienia u rodziny w Watertown.

Little Man was gifted a bird feeder.
Little Man dostał w prezencie karmnik dla ptaków.

The word about the feeder is spreading slowly but we do get visits from this dude and from a cardinal so incredibly red, it seems on fire. Wieści o karmniku rozchodzą się wolno, ale bywa u nas na wyżerce ten kolega oraz kardynał tak czerwony, że aż wydaje się nierealny.


On the New Year Day, we played basketball with a deflated ball in the park on the hill.

W Nowy Rok  w parku na górce graliśmy w kosza sflaczałą piłką.
Te 

Wednesday, January 1, 2014

Three wishes. Make it five! Three! Take it or leave it.



Barely making the boat, at the last moments of the first day of the New Year, we want to wish you a
fantastic 2014!
Rzutem na taśmę, w ostatnich chwilach pierwszego dnia Nowego Roku, składamy Wam życzenia
fantastycznego 2014!