Sunday, August 29, 2010

Dzień szósty nagrań rozwoju Drugiego Dzieciństwa.

Planning out this trip we knew that we were putting too much on our plates, but couldn't help ourselves. We wanted to see EVERYTHING! The exhaustion of daily travel and heat finally caught up with us. After sleeping late all we wanted to do was to eat and sleep some more. By the time we collected ourselves, it was too late for us to go to Cádiz, so we decided to explore El Puerto de Santa María instead.

Planując ten wyjazd wiedzieliśmy, że zbyt wiele ładujemy sobie na talerz, ale nie mogliśmy się powstrzymać. Chcieliśmy zobaczyć WSZYSTKO! Wyczerpanie codzienną podróżą i upałem w końcu nas dopadło. Spaliśmy do późna, a potem marzyliśmy tylko o tym, żeby zjeść i pospać jeszcze trochę. Kiedy w końcu się zebraliśmy, było już za późno, żeby jechać do Kadyksu, więc zdecydowaliśmy w zamian poznać El Puerto de Santa María.


We went to a nearby grocery store to get supplies for breakfast.
Udaliśmy się do pobliskiego sklepu spożywczego po coś na śniadanie.

Potato tortilla, langoustines, avocado, and a fresh fig.
Ziemniaczana tortilla, homarzce, awokado i świeża figa.

The hostel's balcony seemed like the perfect place to have an unrushed breakfast.
Hostelowy balkon był idealnym miejscem na nieśpieszne śniadanie.

The bullring.
Arena, na której odbywa się korrida.

The storks reside on top of the cathedral.
Bociany upodobały sobie katedrę.

Bodegas Obregon is a low-key sherry bar popular with older locals. We enjoyed a couple glasses there.
Bodegas Obregon jest barem sherry bez zadęcia, popularnym wśród starszych mieszkańców. Wypiliśmy tam kilka szklaneczek.

We had dinner at this little place. We felt like such dorks trying to decipher the menu with our Spanish phrasebook...
W tej małej restauracyjce zjedliśmy obiad. Czuliśmy się nieco żałośnie próbując przy pomocy hiszpańskich rozmówek rozszyfrować menu...

After dinner we joined the hostel's owner, Laura, her husband, and their lovely friends for drinks.
Po obiedzie poszliśmy na drinka z właścicielką hostelu Laurą, jej mężem i ich sympatycznymi przyjaciółmi.


Wednesday, August 25, 2010

All we need is a wedding dress, some handcuffs, and some flowers.

Last weekend we attended a family wedding. Cindy and Jeff (Lee's older brother) got married... on their porch. More than just the location set this wedding apart from others. It was very small and intimate (only the immediate family), and they were married by their best friends.

Our family is really big and since most of them couldn't be there, this entry is for them. I think that they'd love to see the pictures.


W ostatnią sobotę byliśmy gośćmi na rodzinnym weselu. Cindy i Jeff (starszy brat Lee) pobrali się... na swojej werandzie. Nie tylko samo miejsce sprawiło, że to wesele było wyjątkowe. Było bardzo kameralne (tylko najbliższa rodzina), a ślubu udzielili im ich najbliżsi przyjaciele.

Nasza rodzina jest naprawdę duża, a w związku z tym, że większość nie mogła tam być, ten wpis jest dla nich. Wiem, że chcieliby przynajmniej zobaczyć zdjęcia.


Cindy left these post-its on the bathroom mirror early on in their relationship. They're still there!
Cindy przykleiła te karteczki do lustra w łazience na początku ich związku. Nadal tam są!

Pops (my father-in-law) and his fiancee Jane.
Pops (mój teść) i jego narzeczona Jane.

Lee, his oldest brother Dave, and Pops. Two of them are standing on their toes...
Lee, jego najstarszy brat Dave oraz Pops. Dwoje z nich stoją na palcach...

Dave's wife Rachel.
Żona Dave'a, Rachel.

Party time!
Imprezę czas zacząć!

photo/fot.: Dan Dienemann

Dave and Rachel's daughter Emma, and Jeff's son Connor.
Córka Dave'a i Rachel, Emma, oraz syn Jeff'a, Connor.

Off to changing their relationship status on Facebook!
Stan cywilny na Facebooku został natychmiast uaktualniony!