Today’s big thrill was a trip to Powell's – the largest independent bookseller in the country. Lee had been excited about it for a very long time. The store is huge, it takes up a whole city block, but it’s very well organized and marked, so it’s easy to find your way around it, especially if you have a provided map of the store AND Tiffany for a guide.
A few hours later we already had a pile of ‘must haves’. We hurried up, paid, and left. Our mental well-being was at stake.
Then it was time to say goodbye to Portland and to Tiffany (Thanks again, Girl!). We’re heading to the Oregon coast next!
Wielka atrakcja dziesiejszego dnia byla wycieczka do Powell's – najwiekszego niezaleznego sprzedawcy ksiazek w Stanach. Lee ekscytowal sie wizja tej wycieczki od dluzszego czasu. Sklep jest wielki, zajmuje caly miejski blok, ale jest bardzo dobrze zorganizowany i oznaczony, wiec latwo jest sie w nim polapac, zwlaszcza kiedy ma sie mape sklepu i Tiffany za przewodniczke. Po kilku godzinach mielismy juz caly stos ‘niezbednych nabytkow’. Pospieszylismy sie, zaplacilismy i wyszlismy. Nasze zdrowie psychiczne bylo w niebezpieczenstwie.
Potem nadszedl czas pozegnac sie z Portland i z Tiffany. Nastepne jest wybrzeze Oregonu!
*Lunch at a great Jewish deli. We had fantastic sandwiches (pastrami for Tiffany, pastrami and liver for Lee and a veggie reuben for me), a pickle platter and a selection of old-fashion sodas.
*Lunch we wspanialym zydowskim deli. Opchalismy sie fantastycznymi kanapkami (z pastrami dla Tiffany, z pastrami i watroba dla Lee i reuben z warzywami dla mnie), talerzem pelnym rozmaitych warzyw z octu i napojami gazowanymi w tradycyjnym stylu.
Ha! At first I'm thinking "Wow, what an awesome store that they have people to guide you around." Then, "And then you bought her lunch - man she must have been good." Then I realized she was your friend. Hey - I've been up all night getting my butt kicked in an ER!
ReplyDelete