Monday, November 16, 2009

Day 75 / Dzien 75.

We left Seattle today after spending a whole week at our friends' house (and we planned on staying just for one night...). There was a lot of roadwork going on in Seattle and our GPS refused to cooperate with the detours, so getting out of the city was a bit stressful (for Lee anyways, I had a brownie for breakfast).
Some of the trip's firsts happened today: the first fast food (actually my first one in years; the brownie made me) and my first nap.
We made it to Portland, where we're staying with Ian's friend Tiffany, whom we met in Seattle, and her husband Brian.

Po calym tygodniu w domu naszych przyjaciol (a planowalismy zostac tylko na jedna noc...) opuscilismy dzisiaj Seattle. Liczne roboty drogowe byly w toku, a nasz GPS odmawial wspolpracy z objazdami, wiec wyjazd z miasta byl nieco stresujacy (dla Lee w kazdym razie, ja mialam na sniadanie ciasto czekoladowe).
Kilka 'pierwszych' w historii naszej podrozy mialo dzisiaj miejsce: pierwszy fast food (moj pierwszy od lat; ciasto mi kazalo) i moja pierwsza drzemka.
Dojechalismy do Portland, gdzie zatrzymalismy sie u przyjaciolki Iana Tiffany, ktora poznalismy w Seattle, i jej meza Briana.


Ian and Kaleidoscope. Ian i Kaleidoscope.


The brownies. Ciasto czekoladowe.

Seattle.

At the time I thought it was the coolest picture ever ;-) Wtedy myslalam, ze to jest najfajniejsze zdjecie na swiecie ;-)

At Tiffany and Brian's in Portland. U Tiffany i Briana w Portland.

No comments:

Post a Comment

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?