Wednesday, October 19, 2011

Titian would have gone mad trying to mix so beautiful a red.


I found a Lomography RedScale film on sale and felt adventurous. Below are my favorite shots from the roll but overall I am not crazy about the effect.


The first three shots are from the backyard of the house where we lived in Baltimore.


The fourth one is taken in Bolton Hill (I talked about the neighborhood here).


The fifth is inside Thairish, a small Thai carry-out. The food is decent but the true gem of this tiny place is its very moody owner. He really is quite a character. Depending on the day he may send you home with free spring rolls or kick you out empty-handed. I got yelled at plenty of times in the past and got some nasty looks when taking this shot. How sweet is it that some child drew the "Thanks for my first Pad Thai" picture for him? As a kid, I used to draw pictures for my doctors.



Znalazłam film Lomography RedScale na wyprzedaży i poczułam chęć na eksperymenty. Poniżej moje ulubione zdjęcia z rolki, ale ogólnie efekty tego eksperymentu nie zwaliły mnie z nóg.


Pierwsze trzy kadry są z podwórka z tyłu domu, w którym mieszkaliśmy w Baltimore.


Czwarty - z Bolton Hill (dzielnicy, o której pisałam tutaj).


Piąte zdjęcie zostało zrobione wewnątrz Thairish, małego barku z tajskim jedzeniem, głównie na wynos. Jedzenie jest dość dobre, ale prawdziwym klejnotem tego miejsca jest jego humorzasty właściciel. Naprawdę niezły z niego charakter. Kiedy ma dobry dzień, da Ci darmowe rolki, kiedy ma zły dzień, da Ci figę z makiem i wyrzuci za drzwi. Zdarzyło mu się na mnie nakrzyczeć kilka razy, a kiedy robiłam to zdjęcie rzucał mi wściekłe spojrzenia. Czy nie jest to słodkie, że jakiś dzieciak narysował dla niego laurkę "Dziękuję za mój pierwszy Pad Thai"? Ja w dzieciństwie rysowałam laurki dla lekarzy.








6 comments:

  1. Gosia, the fire escape photo is really beautiful. I like how it is a design of black lines on an orange textured background.

    ReplyDelete
  2. Podobają mi się...pozdrawiam! :)

    ReplyDelete
  3. Wow... Jak osiągnęłaś taki efekt na fotografiach? Pierwsza fotografia wymiata :)

    ReplyDelete
  4. Karolina: Dzięki. Pozdrawiam również :)

    Hattu: Dzięki! Użyłam kliszy, która wyolbrzymia czerwienie i żółcie. Standardowe wywołanie filmu, zdjęcia nietknięte.

    ReplyDelete
  5. Dziękuję ci Gosiu ;) Studiuję ostatecznie na Uniwersytecie Ekonomicznym, studiuję międzynarodowe stosunki gospodarcze. Próbowałam jeszcze raz, tydzień przed rozpoczeciem roku studenckiego dostać się na skandynawistykę, bo okazało się, że jest jeszcze 6 wolnych miejsc, ale zabrakło mi 0,6 punkta. Widocznie tak miało być. Za to ucze sie hiszpanskiego, ktory bardzo mi sie podoba. Poza tym wzielam udzial w rekrutacji do AISEC i w ogole chce sie pozapisywac do jakichs kol naukowych. Zalozylam sobie teraz nawet drugiego bloga, zeby czasem cos tam napisac, bo na gorgeousplanet raczej na razie nic sie nie bedzie dzialo.
    Przepraszam tez ze tak zapuscilam sie z czytaniem co u Ciebie, ale jeszcze ciezko mi tu jakos przywrocic swoj dawny tryb zycia. Bo mieszzkam w akademiku, mniej prywatnosci i Internetem tez na razie sie dzielimy. Ale ogólnie fajnie. Zakupiłam aparat, dizsiaj tez karte pamieci do niego i wybieram sie na spacer ;)
    I twoje zdjecia maja w sobie to cos ;)

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?