Sunday, October 2, 2011

Click, clack goes the Marc train over steel tracks.


A few years ago, a local music journalist got an idea to talk Baltimore musicians into collaborating with each other. He paired them in curious ways. The more their styles varied, the more interesting the effects of their cooperation turned out to be.
Caleb Stine plays Americana, Saleem Heggins is an MC. There were 4 songs born from their 6 weeks long collaboration, and Baltimore is my favorite one.

Kilka lat temu miejscowy dziennikarz muzyczny wpadł na pomysł, aby skłonić lokalnych artystów do kolaboracji. Dobierał ich w zaskakujące pary. Im bardziej różniły się ich style, tym ciekawszy okazywał się być efekt ich współpracy.
Caleb Stine gra Americanę, Saleem Heggins to MC. Z ich sześciotygodniowej kolaboracji narodziły się cztery utwory, wśród nich mój ulubiony, Baltimore.




Today, some analog shots of Baltimore. You do not get to pick who and what you fall in love with. And years ago, against my better judgement, I did fall in love with this dirty city and its many flaws.

Dzisiaj trochę analogowych migawek z Baltimore. Nie wybieramy w kim i w czym się zakochujemy. Wbrew samej sobie, lata temu, zakochałam się w tym brudnym mieście i jego wielu wadach.



Our street. Baltimore is a city of contrasts. One city block is often the distance separating different worlds. This area is a good example. To the West of us, there is Bolton Hill, a neighborhood of huge 19th century row-houses, elaborate mansions and churches. The residents are an ethnic mix, many MICA kids and college professors live there as well. It's quaint and safe. To the East - it's a completely different story: low buildings, many of them uninhabited, trash on the streets, exclusively black residents. It's sketchy after dark and before dark too.

Nasza ulica. Baltimore to miasto ogromnych kontrastów. Jedna przecznica to często odległość dzieląca zupełnie odmienne światy. Ta dzielnica jest tego doskonałym przykładem. Na wschód od naszej ulicy znajduje się Bolton Hill, dzielnica wielkich XIX-wiecznych kamienic, bogatych domiszczy i kościołów. W Bolton Hill mieszka mieszanka etniczna, sporo studentów pobliskiej artystycznej uczelni i profesorów. Jest cicho i bezpiecznie. Na zachód - zupełnie inna historia: niska zabudowa, co drugi dom to pustostan, śmieci na ulicy, wyłącznie czarni mieszkańcy, nieprzyjemnie po zmroku i przed zmrokiem też.












I had a good laugh at front of this church. These votive ribbons are hung by the churchgoers praying for the victims of the wars in Iraq and Afghanistan. Yellow ones are for the American soldiers, blue and green - for the Iraqi and Afghani civilians. It's pretty clear who the Americans believe to be the victims of the wars they started.

Uśmiałam się przy tym kościele. Modlitewne wstążki zawieszane są przez wiernych w intencji ofiar wojny w Iraku i Afganistanie. Żółte za amerykańskich żołnierzy, niebieskie i zielone za irackich i afgańskich cywilów. Od razu widać kogo Amerykanie uznają za ofiary wywołanych przez siebie wojen.




9 comments:

  1. ciężko byłoby mi wybrać ulubione zdjęcie. bardzo udany zestaw, klimatyczny..
    niedługo będziesz mogła stworzyć kolekcję martwych zwierząt - dobrze,że tylko na fotografii :)

    ReplyDelete
  2. Bardzo lubię charakter Twoich zdjęć. Masz takie specyficzne spojrzenie na świat:-)

    ReplyDelete
  3. Ciekawe miasto! Z przyjemnoscia bym zobaczyla.

    ReplyDelete
  4. Ciekawie przedstawiłaś to miasto :)

    ReplyDelete
  5. Maddie: Zgadza się, umrzyków Ci u mnie dostatek. A dzisiaj odbieram dwie kolejne rolki (odpukać), a na nich pewnie następne do kolekcji!

    Kameleon: Bardzo dziękuję za nakarmienie mojego ego!

    Marta: Trzeba było wpadać, blisko z DC miałaś!

    Karolina: Dzięki :)

    ReplyDelete
  6. no i teraz zaluje. Bo DC jakos tak na mnie nie zadzialalo.
    Jestescie juz w PL?

    ReplyDelete
  7. Pamiętam, że podczas mojej pierwszej wizyty w DC miałam wrażenie, że to martwe miasto, że nikt nie mógłby tam mieszkać. Ale potem odkryłam bardziej łaskawe oblicza stolicy. Lubię na przykład Adams Morgan, trafiłaś tam?
    Ciałem jestem już w Polsce, sercem nadal w Stanach...

    ReplyDelete
  8. Sporo u Ciebie umarlaków ostatnio :)

    A wstążeczki za poległych powodują u mnie taką wściekłość, że spróbuję się zupełnie powstrzymać od komentarza. Jednak nienawiść rodzi się w każdym.

    ReplyDelete
  9. I thinκ what you typed was very logicаl. Hоwever, conѕider this, suppose yοu wеrе to wгite a aweѕome title?
    I ain't saying your content is not solid, however what if you added something that makes people desire more? I mean "Click, clack goes the Marc train over steel tracks." is kinda vanilla. You ought to look at Yahoo's home page and nοte hoω theу
    write post heaԁlines to grab viеωers to
    click. You might aԁd a relаtеd video or a pіc
    or tωo to grab гeaders excited about еverything've written. In my opinion, it would make your website a little bit more interesting.
    My blog post - Colon Cleanse available at walgreens

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?