Monday, January 23, 2012

And I'm not such a clumsy guy! If I really try, I can really fly.


We've been sightseeing a lot lately... Touring clinics, hospitals, doctors' offices, specialty medical stores, and orthopedic equipment rentals. What does it have to do with real traveling? Nothing, except it costs as much as an exotic trip. Life taught us a lesson. It's good to have insurance.
What happened, you ask? Lee got himself quite a boo boo. He may be an amateur soccer player, but his injuries are very professional.
Today, we took Lee's new crutches for a trial walk. It usually takes us a few minutes, today it took almost half an hour. I need to remember to wear warmer clothes for these excursions.
Anyways, we're making it.
Thom shared a theory with me today, a theory based on his own experiences, that people on crutches get laid easily. Why? Because they are not perceived as potential predators. I also learned why it's smart to hide your crutches behind your back while hailing a cab in New York. It's because NY cabbies are in too much of a rush to wait for a klutzy passenger.
With this, I'm leaving you. And with film pictures of Kraków. Matejko Square, Planty Garden Ring, our balcony.

Ostatnio dużo zwiedzamy... Na trasie wycieczki: przychodnie, szpitale, gabinety lekarskie, sklepy medyczne, wypożyczalnie sprzętu ortopedycznego. Co ma to wspólnego z prawdziwymi podróżami? Nic, tyle tylko, że kosztuje tyle co egzotyczna wycieczka. Życie udzieliło lekcji. Ubezpieczenie warto mieć.
Ki licho? Lee zrobił sobie niezłe bubu. W piłkę gra może amatorsko, ale kontuzje ma jak profesjonalista.
Trwa testowanie nowych kul. Dzisiaj poszliśmy na próbny spacerek. Ta trasa zwykle zajmuje kilka minut, dzisiaj zajęła nam prawie pół godziny. Muszę pamiętać, żeby cieplej się ubierać na te nasze ekskursje.
W każdym razie dajemy radę.
Thom wyłożył mi dzisiaj teorię popartą własnymi doświadczeniami, że facetom o kulach łatwiej... no jakby to niedosadnie ująć... poznać ludzi w celach krótkoterminowych i zdecydowanie niematrymonialnych. Dlaczego? Bo nie są postrzegani jako potencjalni drapieżcy. Dowiedziałam się również dlaczego w Nowym Jorku, łapiąc taksówkę, warto kule ukrywać za plecami. Bo nowojorskim taksówkarzom za bardzo się śpieszy, żeby brać pasażerów, którzy będą się długo gramolić.
I z tymi interesującymi faktami Was zostawiam. I z krakowskimi zdjęciami też rzecz jasna. Analogowymi. Plac Matejki, Planty, balkon.







8 comments:

  1. Przepraszam, że wyrażam swój zachwyt jednowyrazowo, ale to pierwsze co przyszło mi do głowy: cudnie :)

    ReplyDelete
  2. Patryk w zeszłym roku w wyniku amatorskiej piłki nożnej załatwił sobie jedną nogę na 6 tygodni.... tylko po to, by 2 tygodnie po "wyleczeniu" zaprawić w boju drugą nogę. Nie wiem, jak to możliwe. Bez kul się nie obyło. Dobrych kul buta ortopedycznego, który ułatwiał sprawę.

    Może nie mów tego Lee, ale Patryk do tej pory nie ma szans na powrót do piłki. Choć Lee życzę, żeby jemu się udało!

    ReplyDelete
  3. Kule...zmora straszna!. Pamietam, to była lekcja pokory i cierpliwości...
    Ja byłam przykuta do łóżka, noga w górze i tylko za potrzebą mogłam sie ruszyć...W takich momentach, obecność kogoś bliskiego jest bezcenna.
    Teraz może byc ciężko, ale będzie dobrze:-)). Lee to szczęściarz, że ma Ciebie:)!
    Trzymajcie się!!

    Ps. Dwa ostatnie zdjęcia są genialne!.Piekne kadry!
    Swego czasu zastanawiałam się nad Pentaxem K1000, mąż mnie nadal na niego namawia, a Twoje zdjęcia jeszcze bardziej mnie przekonują:)

    ReplyDelete
  4. Gosia, Gosia jakie piękne zdjęcia!! Zaniemówiłam! I pozdrów Lee, niech wraca szybko do zdrowia :)

    Emeraldeyes

    ReplyDelete
  5. Aga: Bardzo dziękuję!

    Aliszia: Przy grze w nogę o kontuzję nie trudno, więc Lee pewnie swoje też odsiedzi. Coś jednak będzie musiał robić, inaczej go rozniesie.

    Agnieszka: Nie spodziewałam się, że chodzenie o kulach jest takie trudne! Dziwi mnie, że te łokciowe są w Polsce takie popularne. Kiedy Lee domagał się takich które sięgają aż po pachę, to śmiałam się, że się starych filmów wojennych naoglądał. Ale teraz mamy w domu obie wesje, i faktycznie, te drugie są nieporównywalnie wygodniejsze.
    Masz rację, że szczęściarz. Byliśmy razem przez jego 5 operacji i to jest cud, że mu głowy nie ukręciłam!
    Tak! Polecam Pentaxa. Tylko nie przepłać, cierpliwie wyczekaj swojego na ebayu! Widziałam body+obiektyw za $25 i za $150. W takim samym stanie. Ja teraz marzę o starym Olympusie.

    Emeraldeyes: Dziękuję! I przekażę pozdrowienia :)

    ReplyDelete
  6. Oj, to kontuzjogenny bardzo Lee jest:(, a z Ciebie to silna Kobieta!
    Zreszta, czuc to czytajac Ciebie:)). A dobre i w miare wygidne kule to podstawa!
    Fajnie, ze udalo Wam sie na takie trafic:).

    Robisz zupelnie inne zdjecia niz te z ktorymi sie zetknelam, lubie ich jezyk.
    Zgadzam sie, ceny potrafia byc tak zroznicowane, niektorzy sprzedaja swietne aparaty za paczke zapalek...:). Ja jestem zadowolona z Olympusa, dlatego sie waham nad kupnem kolejnego aparatu o formacie 35mm. Ciagnie mnie w strone polaroidow i formatu 6x6.
    Pozdrawiam!
    A.

    ReplyDelete
  7. niech się szybko regeneruje to co kontuzjowane i cierpliwości dla Was obojga choć trochę więcej dla Ciebie;) pozdrawiam

    ReplyDelete
  8. Agnieszka: Zrobiło mi się bardzo przyjemnie czytając Twoje słowa. Dziękuję! Szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie, mogłybyśmy się na próbę wymienić analogami :)

    Miami: Dzięki! Jest lepiej, i z kontuzją, i z moją cierpliwością :)

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?