For this New Year, we wish you everything that we wish for ourselves: exciting travels, adventures, great food, love, friendships old and new, health, and a little bit of money.
Na Nowy Rok życzymy Wam tego samego, czego życzymy sobie samym: ekscytujących podróży, przygód, wspaniałego jedzenia, miłości, przyjaźni starych i nowych, zdrowia i odrobiny pieniędzy.
urocze!
ReplyDeletejesteś taka fotogeniczna, że życzę sobie więcej Ciebie na zdjęciach! :)
ReplyDeleteAle super balony! Popieram, więcej Ciebie! Jesteś prześliczna :D
ReplyDeleteDziekuje za zyczenia, chyba juz to pisalam, ale jestescie piekna para!
ReplyDeletejesteście świetną parą !
ReplyDeleterównież życzę pomyślnego roku i niech się spełnią Wam życzenia 'do nas/do Was' :)
Popieram jesteście fantastyczną parą! Wydaje mi się ze macie dar zjednywania sobie ludzi :) Życzę wam wszystkiego najlepszego!!! jm
ReplyDeleteBardzo fajne zdjęcia i strasznie spodobały mi się Wasze balony. Ja też życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku. Spełnienia marzeń przede wszystkim. :)
ReplyDeleteBardzo dziękujemy za wszystkie miłe słowa!
ReplyDeleteCzuję się w obowiązku sprostować, że wcale nie jestem fotogeniczna (wręcz przeciwnie, niestety), 80% moich zdjęć wygląda jak z listu gończego. Byłabym idealnym poszukiwanym :)
Każdy tak mówi ;) Ale Ty wyszłaś tutaj bardzo ładnie :)
ReplyDeleteNajlepszego i Wam!
Genialny pomysł z tymi balonami!
ReplyDeleteTeż Wam życzę tego, czego sobie życzycie ;)
I popieram poprzednie wypowiedzi: potrzeba więcej Ciebie na zdjęciach blogowych!
pozdrawiam :)
Gosia ;) chyba żartujesz z tym gończym. Świetnie wyglądasz(cie) a Lee ma imponującą brodę:)
ReplyDeleteDobrego roku Wam życzę, niech będzie Wam przyjazny
:D Przewijałam zdjęcia po kolei i czekałam na ujęcie, na którym obdarowujecie się buziakiem (bo bo przecież KAŻDY tak robi! ;)) No cóż.... zdjęcie z Twoją ręką i pilotem do aparatu jest równie urocze ;)
ReplyDeleteA ze wszystkich życzeń wystarczy jedno- wielu podróży :) Ja ze względu na rosnące w moim brzuchu maleństwo muszę odłożyć pewnie te plany na 2013, ale co mi szkodzi pomarzyć, a Wam także tego życzyć..? :)
Dzięki, dzięki :)
ReplyDeletePostaram się pojawiać częściej, ale widzicie jak to jest: dopiero statyw = moja facjata.
Lee kilka dni wcześniej pozbył się połowy brody, poważnie.
Aliszia: O rany! No to Twój 2012 to dopiero będzie ekscytujący :) Gratulacje!
pomysł z balonami - świetny.
ReplyDeleteDziękuję i nawzajem:-)
ReplyDeletePiękna z Was para!
Jak miło:):)
ReplyDeleteLove this! Happy New Year to you and Lee!
ReplyDeleteNo nie wierzę... Małgorzata na kilku zdjęciach! Po takiej ilości pewnie nie zobaczymy Cię już na fotach do 2013:).
ReplyDeleteGosia, też myślę, że będzie ekscytujący.... ale na razie jestem równie szczęśliwa, co przerażona. Wiesz, jak to jest z finansową stroną posiadania potomstwa w naszym kraju. Że nie wspomnę o uziemieniu na długie miesiące. No, ale co zrobić? ;) Instynktu nie da się ot, tak sobie wyłączyć :)
ReplyDeleteDziękuję pięknie i kłaniam się w pas :)
ReplyDeleteAngel: Thanks! Same to you, Ian, and the Kiddies!
Ula: Pewnie masz rację... Albo może bliżej się zaprzyjaźnię ze panem statywem, bo nawet on bardziej się rwie do robienia zdjęć niż mój chłop ;)
Aliszia: Moim zdaniem coś byłoby z Tobą nie tak gdybyś się choć trochę nie bała. W końcu to wielka zmiana. Pewna mądra starsza para podróżników, z którymi spędziliśmy kiedyś noc, a którzy 'w drodze' i w materialnym (zdaniem otoczenia) niedostatku wychowali trójkę bardzo udanych dzieci dała mi silną wiarę w to, że dzieciom potrzebne są wcale nie pieniądze, lecz czas i uwaga mądrych rodziców. Będzie dobrze!
ReplyDelete