In Kraków, you should definitely look up sometimes.
W Krakowie zdecydowanie warto zadzierać czasem głowę.
We managed not to kill off the basil plant through the entire winter! And now you've found out who does not clean their windows.
Udało nam się nieukatrupić bazylii przez całą zimę! Przy okazji wychodzi na jaw, że nie myjemy okien.
Little Man's been put under to get his nasty mouth in check.
Okropna paszcza Little Mana została pod narkozą doprowadzona do porządku.
Kolejne dwa zdjęcia ze spaceru z Agnieszką.
Men in front of a shopping mall.
Panowie przed Galerią Krakowską.
Even though this picture isn't sharp, I like it for its 'old Hollywood glamour'.
Choć jest nieostre, to lubię to zdjęcie za 'czar dawnego Hollywood'.
A long time ago, we decided not to buy any more plastic food containers. We also haven't been buying any glass ones since we don't want to be piling up stuff that'll have to be either moved of gotten rid of. Therefore, I've been packing Lee's grub into jars that he takes to school in his insulated lunch box.
Dawno temu postanowiliśmy nie kupować plastikowych pojemników na jedzenie, szklanych się nie dorobiliśmy, bo nie chcemy mnożyć dobytku, który potem trzeba będzie przewieźć albo porzucić, więc Lee dostaje prowiant w słoikach. Zabiera je do szkoły w izolowanej torbie na lunch.
sławne słoiki ! :D no i ciekawa jestem z czym pierogi? mmm..
ReplyDeleteudało ci się uchwycić świetny moment. w dodatku każdy z panów ustawił się tak samo do zdjęcia :D (przyznaj się ile im zapłaciłaś!)
Haha świetne to zdjęcie panów, przypmina mi moje zrobione kiedyś na Wawelu :)
ReplyDeletehttps://picasaweb.google.com/101696729191261102546/Zdjecia?authkey=Gv1sRgCLOkx6fpldSqBA#5603654692689468498
Niezły oldschool z tymi słoikami!
Maddie: Już nie pamiętam, ale pewnie albo z soczewicą i szpinakiem, albo z ziemniakami i cebulą, bo no nasze ulubione rodzaje. Zapłaciłam im po papierosku ;)
ReplyDelete157: Faktycznie, klimat podobny! Kaj je blog, dziołcha?!?
I dwa paczki sie mieszcza?!
ReplyDeletePanowie super...choc wolalabym abys byla przed szyba niz za.
I ucielabym tego ostatniego pana po prawej, tego ktory jest juz uciety, wtedy troche dol sie tez przytnie...przepraszam jesli za bardzo mieszam...
No coś Ty, uwielbiam jak się mieszasz! Bałam się, że panowie się spłoszą, dlatego zostałam za szybą. A nie wykadrowałam bo mam opory, żeby ingerować w analogowe zdjęcia, choć może niepotrzebnie, bo przecież w ciemni się kadrowało...
ReplyDeleteA nie lepiej pączki w torebce śniadaniowej? :D Ale ciekawe, ciekawe :) Panowie czekają na żony haha :D Pozdrawiam!
ReplyDeleteP.S. Uwielbiam Twojego bloga :)
Tak teraz czytam Twojego twittera i że co?!:
ReplyDelete"Ciągną do mnie wariaci. Dzisiaj pani, której Jezus przepowiedział kolejkę u weterynarza i w zamian wysłał ją na spotkanie biblijne. Ratunku."
:P
A te torebki z takiego materiału i takie drogie :O
To są pączki z cukierni na Stolarskiej - przepyszne, ale mokre. Przesiąkają przez papierową torebkę i wszystko się do nich lepi. Dlatego siedzą w słoiku.
ReplyDeletePaskudnie drogie!
drugie zdjęcie: uwielbiam takie światło:) w ogole uwielbiam światło, które tworzy wzorki na ścianach/ludziach :p
ReplyDeleteno i oczywiscie panowie przed galerią :D
Ja mam takie rozwiazanie- jedno zdjecie za szyba, pozniej jedno przed szyba. Ja mam taka technike- jedno z ukrycia, drugie juz nie.
ReplyDeleteTo samo ze zwierzetami- zaczynam robic z daleko, pozniej robie zdjecie co krok...co Ty na to?
Marta, zapamiętam Twoje wskazówki. Choć zawsze mam wrażenie,że nim wyceluje aparat w moją "ofiarę" sama stanę się ofiarą czyjejś agresji :D
ReplyDeleteMiałyście dziewczyny jakieś niemiłe niespodzianki podczas robienia zdjęć 'z ulicy'? Ciekawa jestem :-)
Karolinkie: Ja też! Popołudniami mamy w mieszkaniu fajne światło i cienie.
ReplyDeleteMarta: Dzięki! Mieszaj się częściej!
Maddie: Nie przychodzi mi do głowy żadna taka sytuacja. Ale jeśli coś mi się przypomni, to napiszę. Staram się 'nie szczypać', ewentualnie udaję, że interesuje mnie coś innego niż w rzeczywistości.
Maddie
ReplyDeleteRaz. W ponoc "przesympatycznym" NYC. Pan gral na saksofonie, wiec chcialam mu zrobic zdjecie i.....zaczal we mnie rzucac przeklenstwami.
Kilka osob sie zaslonilo, ale maja takie prawo. Tak jak Ty masz prawo do robienia zdjec na ulicy bez pozwolenia (przynajmniej w PL i Kanadzie)
Choc ja mam marne doswiadczenie z ludzka materia jako obiekt foto, dlatego posluze sie madrzejszymi ode mnie- 80% ludzkosci ponoc nie ma nic przeciwko!
No i wykorzystaj to co mowi Gosia- kamuflaz i sprytnie zmylenie przeciwnika.
Czy ta Agnieszka nie jest przypadkiem pożyczona z Kielc? ;)
ReplyDeleteU.
Anonim: Zgadza się :)
ReplyDelete