Tuesday, August 18, 2015

You do not get to watch my fucking television set! I gotta hold on to my angst.

As I mentioned here, we rented the Jamaica Plain apartment from a musician named Adam, who quit his job and took off to travel. In return for rent disproportional to the apartment's size, we took care of Adam's cat, Eleanor. Here are some pictures from that period.

For the first time in years I did not take pictures of our apartment (you'll find our previous pads here, here, here, and here), but towards the end of our stay here, we were so tired of Adam's sloppiness, neighbors' loud fiestas, and Eleanor's poor manners, that I had no motivation to take them. We were ready to be OUT! Of course, I do have my regrets now.
Jak pisałam tutaj, mieszkanie w Jamaica Plain wynajęliśmy od muzyka Adama, który rzucił pracę i popędził ku przygodzie. W zamian za zupełnie nieproporcjonalny do metrażu czynsz, opiekowaliśmy się Adama kotem, Eleanor. Dzisiaj więcej zdjęć z tego okresu.

Po raz pierwszy od lat nie zrobiłam zdjęć naszego mieszkania (nasze poprzednie chawiry: tutaj, tutaj, tutaj i tutaj), ale pod koniec pobytu byliśmy już tak znużeni niechlujstwem Adama, głośnymi fiestami sąsiadów i manierami Eleanor, że nie miałam motywacji. Mieliśmy ich wszystkich dość. Rzecz jasna teraz żałuję.

Eleanor is only partially domesticated and spends most of his time outside. Since the apartment is on the second floor and the cat is separated from the world by two pairs of doors, we were constantly on a cat doorman duty. Eleanor jest kotem półdomowym i większość czasu spędza na zewnątrz. A że mieszkanie jest na pierwszym piętrze i kota od świata dzielą dwie pary drzwi, byliśmy na niekończących się portierskich usługach.

We kept saying that we were going to miss Eleanor, but at the end of our stay he pissed in my suitcase (yes, Eleanor is a he, suck on that, Eleanor), so there were no fountains of tears when we finally bid farewell to this douchebag of a cat. Powtarzaliśmy, że będziemy za Eleanor tęsknić (tak, Eleanor się nie odmienia, bo to imię kobiece - Adam sobie z kocura zażartował), ale na sam koniec nasikał nam do walizki, więc pożegnaliśmy się bez fontann łez.

I'm guessing Little Man too spent his waking hours planning how to end Eleanor and get rid of his body. Domyślam się, że Little Man też przez cały czas rozmyślał jak by tu wykończyć Eleanor i pozbyć się ciała.


Café Beirut. Negative points for styrofoam plates. Can we please finally delegalize styrofoam just like San Francisco, Seattle, Portland, and lately also NYC, have done already? Café Beirut. Minus za styropianowe talerze. Czy możemy w końcu zdelegalizować styropian jak San Francisco, Seattle, Portland, a od niedawna także Nowy Jork?

There was a Scottish restaurant in our neighborhood. We went once, inhaled their oatcakes and became instant believers. We came back twice, we brought friends. And then, riding the wave of excitement, Lee decided to become a bartender there, which brought our Scottish gastro trips to a hault - who would want to go to dinner to their work? Po sąsiedzku mieliśmy szkocką restaurację. Poszliśmy raz, zeżarliśmy oatcakes i przepadliśmy. Wróciliśmy raz i drugi, przyprowadziliśmy przyjaciół, a potem z ekscytacji Lee zatrudnił się tam jako barman i szkockie wycieczki się skończyły, no bo kto by chciał na obiad do pracy chodzić.

We have 6 Ethiopian restaurants in Boston and the surrounding areas. We visited the first 5 shortly after moving to the city, the 6th one always seemed out of the way for us. Here we are at Addis Red Sea, one of the ones we kept coming back to, although all of them were somewhat disappointing. Thankfully, we finally set out to check out #6. The other 5 can't compare. Hallelujah!  Mamy w Bostonie i okolicach sześć etiopskich restauracji. Pierwsze pięć odwiedziliśmy bardzo szybko, do ostatniej zawsze nam było nie po drodze. Tutaj jesteśmy w Addis Red Sea, jednej z tych, do których wracaliśmy, choć wszystkie były do pewnego stopnia rozczarowaniami. Na szczęście niedawno w końcu wybraliśmy się do #6. Bije na głowę resztę. Alleluja!


Tony, our buddy from Baltimore, came for a visit. Tony is special - his never-ending supplies of energy allow him to sleep two hours a night and whip drums like the Animal from The Muppets. W odwiedziny wpadł nasz kumpel z Baltimore, Tony. Tony jest typem wyjątkowym - nieskończone pokłady energii pozwalają mu spać dwie godziny na dobę i łoić na perkusji jak Zwierzak z Muppetów.


Coffee served in the hottest coffee shops in Boston can't even compare with a random cup of buna you grab on an Ethiopian roadside... Pierwsza lepsza kawa kupiona na poboczu drogi w Etiopii bije na głowę to co podają najmodniejsze bostońskie kawiarnie...


...so we decided to recreate Ethiopian coffee at home - roast it, grind it, steep it. It was good but we're looking forward to the cold weather already so that we can try roasting it in the oven! ...postanowiliśmy więc etiopską kawę odtworzyć w domu - wypalić, zmielić, zaparzyć. Wyszła niezła, ale czekamy na koniec upałów żeby wypróbować patent na wypalanie w piekarniku!


Billy's second birthday. The gift from us was a shark - a little while ago Lee and Billy spent the day together watching 'Shark Week'.

Drugie urodziny Billy'ego. Prezent od nas - rekin - nawiązuje do dnia Lee i Billy spędzili razem oglądając 'Shark Week'. 

The birthday boy helped himself to a deviled egg. I know how he felt - I still remember my huge disappointment when I tried a marshmallow for the very first time. Speaking of eggs, have I told you that Kinder Surprise are illegal in the States? Allegedly the fine for smuggling them into the country can be as high as $2500 per egg! What!
Solenizant poczęstował się faszerowanym jajkiem. Wiem co czuł - pamiętam swoje wielkie rozczarowanie kiedy po raz pierwszy spróbowałam marshmallows. À propos jajek, wspominałam już że Kinder niespodzianki są nielegalne w Stanach? Kara za ich przemyt sięga podobno aż $2500 od jajka! 

Lee pimped up my laptop. As it soon turned out, unnecessarily. After months of pity questions 'what year is it? really? and it still works?' my IT colleagues could no longer stand the presence of my walking dead computer at the office and gifted me a new one.
Lee podrasował mi laptopa. Jak się wkrótce okazało, niepotrzebnie. Po miesiącach pełnych współczucia pytań 'który to rocznik? poważnie? jeszcze działa?', koledzy informatycy nie wytrzymali obecności mojego trupa w biurze i podarowali mi nowy komputer.


4 comments:

  1. Kinderbueno są nielegalne czy kinderniespodzianki? Bo mowa była o jakach a kinderbueno to nie jajka ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. Racja! Zwalam to na swój zaawansowany wiek. Już poprawione, dzięki!

      Delete
  2. kinderrzeczy mozna kupić na czarnym rynku od babuszek w brighton beach w nowym jorku. kontrabanda!

    ReplyDelete
    Replies
    1. W polskich i rosyjskich sklepach też! To samo z nielegalnym (m.in. w Massachusetts) spirytusem.

      Delete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?