Monday, June 29, 2015

Excuse me, dear, but I can make a Spanish omelet that is shrouded in mystery.

This film is a testimony to winter. Winter in Dublin, winter in SC, winter in Boston.

Two weeks before leaving the Carolina boonies, we still had not secured a place to live. And then, we met Adam via the Internet. Adam is a Boston-based musician who decided to quit his job and buy a plane ticket to Bombay. All of a sudden, all Tetris pieces fit together.

For the duration of Adam's travels through Asia, we moved into his place. We shared the huge apartment with a bossy cat named Eleanor. More on that in the next episode of the telenovela. 
Na kliszy świadectwo zimy. Zima w Dublinie, zima w Karolinie, zima w Bostonie. 

Dwa tygodnie przed wyjazdem z karolińskiej głuszy nadal nie mieliśmy zaklepanego mieszkania. Aż poznaliśmy przez internet Adama, bostońskiego muzyka, który postanowił pieprznąć pracą i kupić bilet do Bombaju. I nagle wszystkie klocki Tetrisa się dogadały. 

Na czas azjatyckich wojaży Adama zamieszkaliśmy u niego, dzieląc wielkie mieszkanie z kotem Eleanor, który rozstawiał nas po kątach. Więcej o tym w kolejnym odcinku telenoweli.


Dublin.
Dublin.

South Carolina.
Karolina Południowa.


Boston. We got here just in time to experience the last weeks of the record breaking winter. 110 inches of snow. The city was piling it into 5 story high mountains (see Alps of MIT). Some of them did not melt till June! (sic) Boston. Załapaliśmy się na końcówkę rekordowej zimy. 280 cm śniegu. Służby miejskie usypywały z niego góry sięgające piątego piętra (zobaczcie choćby Alpy MIT). Niektóre z nich topiły się aż do czerwca! (sic)


The residents would secure their parking spots with chairs. We doubted its success rate, but a friend told us that those who break the holy law of chairs, get their tires slashed (with the connivance of the police).  Mieszkańcy miejsca parkingowe zaklepywali krzesłami. Wątpiliśmy czy to działa, ale kumpel wyjaśnił nam, że tym, którzy lekceważą święte prawo krzesła, przecinane są opony (przy cichym przyzwoleniu miejscowej policji).

Lee returned from a hair salon looking like a gelled Italian. Lee wrócił od fryzjera ulizany na Włocha.



6 comments:

  1. wyobrazam sobie ze Lee ma ogromny dystans do samego siebie, bo zakladam ze wie ze o nim piszesz tu uwdzie ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No raczej! Jak na celebrytę przystało, Lee zatwierdza zdjęcia i autoryzuje teksty.

      Delete
  2. leżaki i krzesełka ogrodowe + śnieg = mistrz. miałam pytac, po co one tam stoją (wyobrażałam sobie jak ludzie po prostu na nich siadają i spędzają tak czas...), ale wyjaśnienie przyszło szybko i momentalnie mnie rozwaliło.
    wszedzie dobrze gdzie nas nie ma! ja w tym roku nie widziałam śniegu i chociaż tydzień po śnieżku bym sobie chętnie pochodziła (jednocześnie mląc przekleństwa pod nosem na "tę zasraną zimę"). pozdro!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ano racja. Zimą wszyscy się wściekali, a teraz już zapomnieli i pomstują na upały. Pozdrawiam również!

      Delete
  3. Całkiem słodki ten kotek, co on złego zrobił?

    ReplyDelete
    Replies
    1. No przecież to nasz chłopak! Eleanor jeszcze się pojawi.

      Delete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?