The last pics from Baltimore. I hope I did not discourage you too much. I'm drawn to photographing those less charming aspects of city life; I suspect I'd attempt to find a little dirt under the nails even in a small Swiss town. Baltimore has a lot of it so you just don't have to look very hard...
I'm browsing through my pictures from this summer and I can't find a single one of the attractions that draw crowds of tourists to Baltimore. A few years back, Frommer's announced Baltimore to be one of the 10 top summer destinations in the world (alongside e.g. Barcelona, Cook's Islands and Puerto Rico). I love this city but clearly somebody at Frommer's must have bumped their head.
Ostatnie fotki z Baltimore. Mam nadzieję, że nie odstraszyłam Was za bardzo. Ciągnie mnie do fotografowania tych mniej urokliwych aspektów miejskiego życia; podejrzewam, że nawet w małym szwajcarskim miasteczku próbowałabym doszukać się brudu za paznokciami. Baltimore ma go sporo, więc długo szukać nie trzeba...
Przeglądam zdjęcia z tego lata i nie ma na nich chyba ani jednej z atrakcji dla których do Baltimore walą tłumy turystów. Kilka lat temu Frommer's ogłosił Baltimore jednym z 10 najlepszych wakacyjnych miejsc na świecie (obok m.in. Barcelony, Wysp Cooka i Portoryko). Kocham to miasto, ale ktoś w Frommer's najwyraźniej musiał upaść na głowę.
I spent many of my breaks in this less-than-picturesque alley. A. is a waitress in 'my' café.
W tej mało malowniczej alejce spędzałam często przerwy. A. jest kelnerką w 'mojej' café.
That day Michael was covering for Glenn at the boutique and dying from boredom. I popped in to keep him company. In other incarnations, the door draft snakes are swallowing mermaids and dinosaurs.
Wpadłam dotrzymać towarzystwa Michaelowi, który tego dnia zastępował w butiku Glenna i nudził się jak mops. Węże służą do zasłaniania szpar pod drzwiami wejściowymi, żeby w zimie nie tracić ciepła. W innych wcieleniach węże połykają syreny i dinozaury.
dzikie węże !!! ;>
ReplyDeleteSzkoda że to już koniec z Baltimore, ale też nie mogę doczekać się następnych postów:)
ReplyDeleteWywołujesz sama zdjęcia czasami?
KaCy: Lee miał w planach wypstrykać drugą czerwoną rolkę, ale to pomogłam mu to przemyśleć ;) Podaj mi przez mejla adres, to ją do Ciebie wyślę. Zbieram się, żeby jutro w końcu iść na pocztę (mam alergię na państwowe urzędy ;)
ReplyDeleteAnonim: Fajnie :) Kiedyś wywoływałam i wspominam to z wielkim sentymentem. To se ne vrati ;)