You know how sometimes, in the face of a great piece of art, a magnificent structure, or a breath taking landscape, we lose our words?
It also happens to me when I look deeply into a starry sky, or when I think of the minds of polymathic people such as Da Vinci, or when I watch child prodigies.
The Rosslyn Chapel did it to me. It left me feeling overwhelmed. It left me speechless.
Znacie to uczucie kiedy w obliczu wspaniałego dzieła sztuki, niezwykłej budowli, czy zapierającego duch w piersi krajobrazu brakuje słów?
Czuję się podobnie kiedy wpatruję się w gwieździste niebo, kiedy myślę o umysłach prawdziwych ludzi renesansu, takich jak Da Vinci, lub kiedy oglądam dziecięcych geniuszy.
Kaplica Rosslyn tak na mnie zadziałała. Zupełnie mnie swoją wspaniałością przytłoczyła. Odebrała mi mowę.
I won't go deeply into it, but here are a few facts about the Rosslyn Chapel:
• It was founded almost 600 years ago by William Sinclair whose plan was to have Rosslyn Chapel clergy pray for his sins. There had to be quite a few, I'm guessing.
• The best craftsmen from all over Europe were hired and worked on the Chapel for roughly 40 years.
• The stonework within the Chapel contains many Templar symbols and Masonic references, although the Sinclair family has never confirmed their connection to the Knight Templars or to the Freemasons.
• Some of the carvings feature plants endemic to North America but the Chapel was built before Columbus' voyage. It would actually be consistent with the legend about the Sinclairs' transatlantic travels. Hmm, and with the discovery of a 600 year old carving on a stone in Massachusetts depicting a shield with the coat of arms of the Gunn family, who were close friends with the Sinclairs.
• The vaults of the Chapel have not been fully explored and ideas are running wild about what they could possibly contain: the Holy Grail, the treasure of the Templars or even the body of Christ. That should not come as a surprise, as the Sinclair family has hinted about being descendants of Jesus.
• The interest in the Rosslyn Chapel has been reignited largely due to Dan Brown's The Da Vinci Code.
Nie będę się zanadto rozwodzić, ale chociaż kilka faktów na temat Kaplicy Rosslyn:
• Została ufundowana prawie 600 lat temu, przez Williama Sinclaira, który wymyślił, że kler będzie w Kaplicy modlitwą odkupiał jego grzechy. Musiało ich być sporo.
• Najlepsi rzemieślnicy zostali sprowadzeni z całej Europy i pracowali nad budową katedry przez około 40 lat.
• Kamienne rzeźby wewnątrz Kaplicy zawierają wiele symboli Zakonu Templariuszy i nawiązań do Wolnomularzy, choć rodzina Sinclairów nigdy nie potwierdziła swoich związków z Zakonem ani z Lożą.
• Niektóre zdobienia przedstawiają rośliny endemiczne z Ameryki Północnej. Kaplica zbudowana została jednak przed podróżami Kolumba. To zgadzałoby się z legendami opowiadającymi o transatlantyckich wyprawach Sinclairów. Hmm, i z odkryciem 600-letnich wizerunków wyrytych w głazach w Massachusetts, przedstawiających tarczę z godłem rodziny Gunn zaprzyjaźnionej z Sinclairami.
• Krypty pod Kaplicą nie zostały w pełni przebadane, więc domysłów co do tego co mogłoby się w nich kryć jest całe mnóstwo: Święty Graal, skarb Templariuszy lub nawet ciało Chrystusa. To nie powinno specjalnie dziwić, Sinlclairowie napomykają, że są potomkami Jezusa.
• Zainteresowanie Kaplicą Rosslyn odrodziło się w dużej mierze dzięki Kodowi Da Vinci Dana Browna.
It's hard to imagine the impression the Chapel makes by merely looking at the pictures. The outside resembles a construction site, as long-term renovation work is being conducted. There is a strongly enforced no photo policy inside the chapel. Therefore, there is only one solution. You have to go see it for yourself.
Patrząc na zdjęcia trudno wyobrazić sobie wrażenie jakie wywiera Kaplica. Na zewnątrz wygląda jak budowa, bo trwają prace konserwatorskie. Wewnątrz jest ściśle przestrzegany zakaz robienia zdjęć. Wyjście jest więc tylko jedno: musicie ją kiedyś zobaczyć na własne oczy.
A short walk from the Chapel, there is the Roslin Castle. Supposedly, it is connected with the Chapel via a massive tunnel. All right, enough already with the rumors.
Niedaleko Kaplicy znajduje się Zamek Roslin. Podobno połączony jest z Kaplicą szerokim tunelem. Ale koniec już z domysłami.
Not much is left of the castle. One wing has been rebuilt but there is no access to it, as it is a private property.
Niewiele zostało z zamku. Jedno skrzydło zostało odbudowane, ale nie ma do niego dostępu, bo jest własnością prywatną.
Zamek służy rodzinie Sinclair jako wakacyjna kwatera.
Cmentarz w Roslin.
Potem ruszyliśmy do wioski Roslin, żeby złapać powrotny autobus do Edynburga.
W małym spożywczaku kupiliśmy samosy. Były najlepszymi jakie jedliśmy na całym wyjeździe.
Czekając na autobus spacerowaliśmy po wiosce zaglądając do ogródków przed domami.
czy rodzina Sinclair chcialaby nowego czlonka? Ja na ochotnika, bo ich letni domek wypoczynkowy bardzo przypadl mi do gustu!
ReplyDeleteNie wiem, ale jakby się udało, to obiecaj że pójdziemy buszować w kryptach!
ReplyDeletewow, magia.
ReplyDeleteUwielbiam takie stare budowle, chyba nawet bardziej zewnętrze, niż wnętrze :) Świetne zdjęcia, właśnie tak sobie wyobrażam klimat UK
ReplyDeleteniezła historia z ta rodzina Sinclair, widać megalomania jest dziedziczna czy tylko ten Wiliam taki był?
ReplyDeleteCzyli dodaję następną rzecz do swojej mapy "must-see"...
ReplyDeleteByłam tam rok temu:)! Pamiętam,że cena biletu wstępu do kaplicy wydała mi się dość wysoka, ale wychodząc z niej już o tym nie pamiętałam :)
ReplyDeleteDziękuję!
ReplyDeleteMiami: No ja mam nadzieję, że dziedziczna i jeszcze coś tak fajnego zbudują (nawet jeśli ku własnej chwale ;)
Anonim: Zgadza się, bilety kosztują sporo, £8.75 normalne, £7 ulgowe. Ale nie mogliśmy do Roslin nie pojechać. Pocieszam się, że ta kasa wydana będzie na dalszą renowację.
ReplyDeletekurcze po tym co i jak piszesz myślę ze muszę tam kiedyś pojechać - tylko odświeżę angielski;)
ReplyDeleterównież piszę się na adopcję! :)
ReplyDeleteżałuję, że w Polsce nie ma (lub też o tym nie wiem) miasteczek z zabudową z szarej cegły..
A na Wasz następny wyjazd polecam York :)