Tuesday, July 27, 2010

Bezkrytyczna, przesłodzona, sentymentalna tkliwość, typowa dla niektórych opiekunek w żłobku, większości spanieli i wszystkich misjonarzy.


As a child, I spent every summer in Jastarnia, and I’ve got many memories from those vacations. There, my first boyfriend built me a private toilet as a token of his love. There, angered by a pair of older men from Warsaw who used to mock me, I leart to pronounce ‘r’. There, I developed my fear of ladybugs that lasts until this day. And there, I paraded on the beach with my panties on my head, convinced by my forgetful aunt, that nobody would know the difference between them and a hat. As you can see, there wasn’t a lack of reasons for this sentimental visit to Jastarnia.

W dzieciństwie każde lato spędzałam w Jastarni i mam z tych wakacji wiele wspomnień. To tam mój pierwszy chłopak w dowód miłości wybudował mi prywatną toaletę. Tam pod wpływem kpin ze strony pary starszych panów z Warszawy nauczyłam się wymawiać ‘r’. Tam nabawiłam się lęku przed biedronkami, który trwa do dziś. I tam paradowałam po plaży w majtkach na głowie przekonywana przez zapominalską ciocię, że nikt nie pozna różnicy między nimi a czapeczką. Jak widać powodów do tej sentymentalnej wizyty w Jastarni nie brakowało.




We rent a room in a inconspicuous Małgosia Pension.

Zatrzymaliśmy się w niepozornym Pensjonacie Małgosia.



When we got there, the pension owner was out shopping, so we had to wait a little bit for her to come back. We took the backpacks off and played with a ball we found in the garden.


Kiedy przybyliśmy na miejsce, właścicielka była na zakupach, więc musieliśmy chwilę na nią poczekać. Zdjęliśmy plecaki i znalezioną w ogrodzie piłką pograliśmy w nogę.



Then we went to check out the town. I was terrified seeing the transformation of Jastarnia from a sleepy fisherman village to a commercial, touristy destination.

Potem ruszyliśmy na rekonesans. Byłam przerażona transformacją Jastarni z sennej rybackiej wioski w komercyjną, turystyczną miejscowość.

Jastarnia is now a watersport center, with windsurfing and kitesurfing being the most popular ones.

Jastarnia jest teraz ośrodkiem sportów wodnych, głównie chyba windsurfingu i kitesurfingu.

The pier, a new thing to me.

Molo, dla mnie nowość.

We had lunch on a town square bench. A roll and a piece of freshly smoked fish.

Drugie śniadanie zjedliśmy na ławce na skwerku. Bułka i świeżo wędzona ryba.

The Hel Peninsula map. Originally we planned on going to Hel. Lee was excited to be able to go, so that if anybody ever told him to go the hell, he could honestly say he’d already been.

Mapa Półwyspu Helskiego. Początkowo w planach była również wycieczka na Hel. Lee cieszył się, że jeśli ktoś powiedziałby mu kiedyś: ‘Go to hell’, to mógłby zgodnie z prawdą odpowiedzieć, że już był.

We visited my favorite childhood spot, the harbor.

Odwiedziliśmy moje ulubione miejsce z dzieciństwa, port.

It says 'A casket for fishermen'. I take they don’t like the EU.

Rybacy zdaje się nie lubią Unii.

Lee learned how to show ‘zip’, the Polish style.

Lee nauczył się pokazywać figę.

Pucka Bay. The stench hasn’t changed.

Zatoka Pucka. Smrodek się nie zmienił.


This horse chestnut tree, a natural monument, was way larger in my memories.

Ten kasztanowiec, będący pomnikiem natury, we wspomnieniach był znacznie większy.

We visited the befriended family we used to rent rooms from in the 80’s. First from the left, incognito, ‘the toilet’ boyfriend of mine.

Odwiedziliśmy zaprzyjaźnioną rodzinę, od której w latach 80. wynajmowaliśmy pokoje. Pierwszy z lewej, incognito, mój chłopak od toalety.

In The Fisherman’s Cottage, partially built from what the sea threw onto the shore.

W Chacie Rybackiej, częściowo zbudowanej z tego, co wyrzuciło na brzeg morze.


We hung out on the beach.

Posiedzieliśmy na plaży.

Our friends from Cieszyn, Sabinka and Jacek and their son Oskar, whom you might remember from the previous posts (here and here), happened to had arrived in Jastarnia on the same day. We arranged to go for a walk and to a dinner together.

Nasi przyjaciele z Cieszyna, Sabinka i Jacek, oraz ich syn Oskar, których być może pamiętacie z poprzednich postów (tutaj i tutaj), akurat też tego dnia zawitali do Jastarni. Umówiliśmy się na spacer i obiad.

In the evening we went back to the beach.

Wieczorem wróciliśmy na plażę.

Our mutual friend from college, Robercik, works as a kitesurfing instructor in the nearby Chałupy. He came to Jastarnia to meet up with us. It got late, Jacek and Oskar had long gone to bed, so at the end of the night, like the true gentelman he is, offered his helmet to Sabinka, and gave her a ride home.

Nasz wspólny przyjaciel ze studiów, Robercik, jest w pobliskich Chałupach instruktorem kitesurfingu. Przyjechał do Jastarni, żeby sie z nami spotkać. Zrobiło się późno i Jacek z Oskarem poszli już dawno spać, więc pod koniec wieczoru Robercik po dżentelmeńsku zaproponował Sabince swój kask i odwiózł ją do domu.




9 comments:

  1. o jaaaaaaaaa przeżyłaś masowy atak biedronek na Polskiej plaży?
    Chyba poszukam zdjęć.Może mam gdzieś to sfotografowane .Były w nieskończonych ilościach na plaży...

    ReplyDelete
  2. How wonderful that you get to share these memories in person with your husband!!

    ReplyDelete
  3. Dziękuję za wspomnienia z Jastarni:)zauroczyło mnie to miasteczko.Zdjęcia Oskara z bronią-świetne!Pasuje mu spluwa jak ulał-aż się boję co z niego wyrośnie:)
    Mocno Was pozdrawiam!
    S.

    ReplyDelete
  4. Kristin: :-) I'll look around for those overalls. I remember I found similar ones at a second hand a few years ago.
    Sabka: Jak to co, kowboj! Buziaki.

    ReplyDelete
  5. tak z ciekawosci- co Lee mysli o Polsce?

    ReplyDelete
  6. Marta: Lee jest zakochany w Polsce, do tego stopnia, że chce tu mieszkać, doskonalić swój polski i studiować na UJ! I co ja narobiłam ;-)

    ReplyDelete
  7. No to faktycznie!
    Ale bardzo ciesze sie ze kolejnemu obcokrajowcy podoba sie nasz kraj!
    Wiem ze UJ ma program dla obcokrajowcow do nauki polskiego, nie wiem niestety ile trwa taki kurs.

    ReplyDelete
  8. Zatoka pucka ma swój cudowny zapach morski.Jak komuś śmierdzi to niech jedzie na ślązk lub do Krakowa tam jest dopiero ZDRÓJ.

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?