After a few weeks of bad weather’s dictatorship we said ‘Enough!’ and armed with an umbrella we set out into Poland. The sky was trying to intimidate us with the dark clouds, but in the end it treated us quite gently.
First, Wrocław.
Po kilku tygodniach dyktatury złej pogody powiedzieliśmy ‘Basta!’ i uzbrojeni w parasol ruszyliśmy w Polskę. Niebo straszyło chmurami, ale ostatecznie obeszło się z nami łagodnie.
Na pierwszy ogień poszedł Wrocław.
As you can tell, the presidential campaign was on a full blast.
Jak widać, kampania prezydencka była w toku.
Kupala Day Fair.
Better safe than sorry...
Przezorny zawsze ubezpieczony...
The highly anticipated National Museum was closed, what a bummer.
Pocałowaliśmy klamkę Muzeum Narodowego, na które bardzo się cieszyliśmy. Szkoda.
We went for a walk along the banks of Oder river...
Poszliśmy na spacer brzegiem Odry...
...until we reached the bridge to Ostrów Tumski, a formation of a few islands, which is the oldest neighborhood of Wrocław.
...aż doszliśmy do mostu prowadzącego do Ostrowa Tumskiego, zespołu połączonych ze sobą wysp, który jest najstarszą dzielnicą Wrocławia.
Famous Wrocław Pupper Theatre was doing a promo photoshoot.
Wrocławski Teatr Lalek robił akurat zdjęcia promocyjne.
I loved these ivy covered buildings so much.
Bardzo podobały mi się te pokryte bluszczem budynki.
Especially this balcony.
A zwłaszcza ten balkon.
We entered the cathedral.
Weszliśmy do katedry.
We took the elevator to the vieving terrace on top of the tower.
Wjechaliśmy windą na taras widokowy na szczycie wieży.
The bug took a free virtual tour of the city.
Robak miał darmową wirtualną wycieczkę po mieście.
The building in the back is a public restroom. Public restrooms in Poland are paid and have their caretakers, usually older females, who collect money. We call them babcia klozetowa (toilet grandmas). This particular one had two caretakers, a male and a female one, watching after mens and womens, respectively. Upon entering and handing money off, I saw the furious toilet grandpa run up to the toilet grandma to throw a fit - “You’ve already had 5, I’ve only had 1!”
Ten budynek w tle to miejska toaleta. Pracują w niej klozetowi babcia i dziadek. Po wejściu i wręczeniu babci pieniędzy, nadbiegł wściekły dziadek - “Ty już pięć miałaś, a ja tylko jednego!”
I was already in bed, when Lee realized that he had left his bag at an outside table of the restaurant where we had dinner. It was very late, the restaurant had already been long closed and we had an early train to catch. Lee ran back and banged on the door for a long time and then... somebody opened and gave him the bag back. Another proof that we have more luck than wits.
Już byłam w łóżku kiedy Lee uzmysłowił sobie, że zostawił swoją torbę w ogródku restauracji, w której jedliśmy obiad. Było bardzo późno, restauracja była już dawno zamknięta, a my mieliśmy pociąg wcześnie rano. Lee pobiegł z powrotem i dobijał się długo do drzwi, aż w końcu... ktoś otworzył i wręczył mu torbę. Kolejny dowód na to, że mamy więcej szczęścia niż rozumu.
Koło Ostrowa (na przeciwko) jest znany w całej Polsce park i jedyna w swoim rodzaju Kafe Szalet. Miejsce jest znane (głównie dzięki książce Lubiewo Witkowskiego) ze schadzek podstarzałych pederastów. Czzasem na prawdę można dostrzec niezwykłe okazy!
ReplyDeleteNo nie mów, że ekshibicjoniści w czarnych plaszczach! Cholera, bez tele obiektywu jak bez nogi!
ReplyDeleteCo za wstyd.Nigdy nie bylam we Wroclawiu. :D
ReplyDeleteJeszcze bardziej zaluje ,ze ominie mnie Jarmark Dominikanski w Gdansku. Polecam , gdybyscie mieli okazje, zajrzec i tam ;)
Ciekawi mnie (w odniesieniu do poprzedniego posta o waszych znajomych) czym zajmujecie sie na codzien oprocz podrozowania?Calkowicie zrezygnowaliscie z pracy na jakis czas?
Pytanie z tych osobistych, wiec nie musisz odpowiadać,jesli nie chcesz ;-)
Pozdrawiam.
Maddie: Do Gdańska też zawitaliśmy, niestety nie w czasie Jarmarku. Relacja wkrótce!
ReplyDeleteOd czasu kiedy rok temu postanowiliśmy pożyć, zamieniliśmy dom na samochód i pojechaliśmy na Alaskę, nie pracujemy. Ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy (a oszczędności jeszcze szybciej ;-) i obecnie trwa wielka narada co do tego co dalej. Ja jestem z wykształcenia etnolożką, a Lee arabskim lingwistą.
Moj Wroclaw :)
ReplyDeleteMusze mojego malzona kiedys wziasc na Tour de Pologne(chlop jak narazie widzial tylko Krakow + Maloposke oraz Wawe...choc jest w Polsce co roku!)
ReplyDeleteLee jak widze poznaje nasz kraj bardzo intensywnie.