Wednesday, July 21, 2010

Moja piękna twierdza! A miałem we wtorek podbijać świat!


From Wambierzyce we set out for a day trip. The plan was to walk through the mountains to Szczeliniec Wielki (the highest peak of the range), climb to the top, and then catch one of the very few buses that connect the Table Mountains with the city of Kłodzko, to visit the Kłodzko Stronghold.

Z Wambierzyc wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę. Plan był taki, aby na piechotę przez góry dotrzeć na Szczeliniec Wielki, i zdążyć na jeden z nielicznych autobusów łączących Góry Stołowe z Kłodzkiem, by zwiedzić Kłodzką Twierdzę.


Butt-early we were already on the trail.
Wczesnym ranem byliśmy już na szlaku.


I’ve walked this route many a time, but in my memory it was shorter. Also, we got a bit lost...

Przemierzałam tą trasę nie raz, ale we wspomnieniach była krótsza... Na dodatek trochę się pogubiliśmy.


Finally, we got to the road and hitched (Lee’s first time ever!) to Karłów, where we met this chimney sweep on a motorcycle.

W końcu doszliśmy do drogi i stopem (dla Lee pierwszy raz w życiu!) dojechaliśmy do Karłowa, gdzie spotkaliśmy kominiarza na motorze.


At the base of Szczeliniec we were overwhelmed by the sight of multiple buses pulling in. They were full of school kids. We decided not to go. On the way to catch our bus, we passed a stand with bread and lard spread.

Pod Szczelińcem przeraziły nas nadjeżdżające autokary pełne szkolnych wycieczek. Zrezygnowaliśmy z wejścia na szczyt. W drodze na autobus minęliśmy stoisko z pajdami chleba ze smalcem.


We saw Szczeliniec from the bus.
Szczeliniec zobaczyliśmy z okien autobusu.


The massive Kłodzko Stronghold.
Masywna Twierdza Kłodzka.


This is what it used to look like back in the day.
Tak wyglądała kiedyś.


We almost fainted at this stand with everything a little visitor might desire.
Prawie zemdleliśmy przy tym stoisku ze wszystkim czego może pragnąć mała turystka.

We visited the fortress’ fascinating underground passageways. They were built as gunpowder tunnels. In the case of an attack impossible to fight off, the enemy forces could have been blown up. Due to the presence of gunpowder, the tunnels were not lit. Soldiers stationed at the stronghold had to memorize ‘their’ part of the passageways.
The tunnels can be visited only under the supervision of the guards. One guard led the group, the other one followed it, because in the over 12 miles long maze of passageways, you really could get lost. Halfway through the tour alerted Lee took me aside: “Some suspicious dude has been following us’.

Zwiedziliśmy fascynujące podziemne korytarze twierdzy. Były one tunelami prochowymi. Dzieki nim, w przypadku nieodpartego szturmu, siły wroga mogły zostać wysadzone w powietrze. Ze względu na obecność prochu strzelniczego, korytarze nie były oświetlone. Żołnierze pełniący służbę w twierdzy musieli nauczyć się ‘swojej’ części tuneli na pamięć.

Korytarze można zwiedzać tylko pod opieką przewodników. Jeden prowadzi grupę, drugi ją zamyka, bo w rozległych na ponad 20km labiryntach tuneli naprawdę można się zgubić. W połowie zwiedzania zaniepokojony Lee wziął mnie na bok: ‘Łazi za nami podejrzany facet’.


7 comments:

  1. Ostatni raz w polskich gorach byłam chyba ze 100lat temu.
    Podobaja mi sie zdjęcia okien i korytarzy .. i niezmiennie Twoja fryzura. pozdrowiam

    ReplyDelete
  2. Spory kawałek lat młodzieńczych spędziłam w Kłodzku.Dla mnie to było zawsze magiczne miasto...Kanałem można było przejść do centrum,w okolice Twierdzy.
    Od czasu powodzi'97 jakoś nie mam odwagi tam zawitać.
    Może boje się że magia tego miasta minęła?
    Dobrej dalszej drogi dla Was :)
    Pozdrawiam ciepło
    Kaina

    ReplyDelete
  3. nie pomogło. zresztą nie znalazłam baterii podtrzymującej, mimo ze rozkręciłam plecki... już jestem nastawiona na serwis, już nieco pogodzona z losem...ale dziękuje za troskę i zrozumienie:)

    ReplyDelete
  4. Maddie: Dziękuję. A fryzura zdecydowanie lepsza na zdjęciach niż w rzeczywistości...
    Kaina: Zaraz po '97 miasto faktycznie wyglądało przygnębiająco. Mam nadzieję, że jeśli zawitasz, to uznasz, że coś z tej magii pozostało. Niestety nie moja ulubiona knajpka na rogu przy moście (tym drugim, nie przy karolku), pamiętasz ją?
    Bzu: No to teraz trzymam kciuki za operację :-)

    ReplyDelete
  5. z lokali to pamiętam :
    -Trzy języczkowy sklep z odzieżą (polski,niemiecki,czeski)
    -Sklep muzyczny
    -drogerie (z dużą ladą)
    no a knajpki w całość mi się zlewają.Może dlatego ze często jadłam tzw.szlajając się po ulicach.Wyobrażałam sobie wchodząc na most św.Jana że jestem w Pradze hahaha

    ReplyDelete
  6. Beautiful. The low light pictures came out really well. You have so many that should be entered into contests. I hope you are doing that, or thinking about it.

    Please tell me you got one of the wooden penises hanging with those other trinkets.

    ReplyDelete
  7. Donnie: Thank you! Actually, I looked into one contest lately, haven't entered any though.
    Sure I did, I got one for each kid in the family!

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?