Fall walks are in full blast. We set new paths, look into people's windows, and throw acorns at makeshift targets. Brookline sits on hills. The streets climb them like twisted snails but you can also go to the top by taking shortcuts and climbing long flights of steps (every day I swear that, starting tomorrow, I'll be running on them like Rocky). For now, this up - down - up - down is fun but soon we'll likely be cursing and taking spectacular falls (Lee) or lamenting and getting publicly humiliated (me - those who know me know that, when it's slippery out, I walk on all fours). | U nas jesienne spacery na całego. Wytyczamy nowe trasy, zaglądamy do okien i rzucamy żołędziami do celu. Brookline położone jest na wzgórzach, ulice wspinają się na nie ślimakami, choć na górę wdrapywać się można również skrótami w postaci dłuuugich schodów (codziennie obiecuję sobie, że od jutra będę po nich biegać jak Rocky). Na razie to w górę - w dół - w górę - w dół sprawia nam frajdę, ale już pewnie niedługo będziemy złorzeczyć i wywijać orły (Lee), albo gorzko zawodzić i publicznie się kompromitować (ja - kto mnie zna, ten wie, że po śliskim chodzę na czworakach). |
On the map, the Old Burying Ground is simply marked as the Brookline Cemetery, so I did not expect it to be as marvelous as it turned out to be. For one, it's the oldest cemetery in the city. Its oldest burial sites go back to the early 18th century! Discovering them, I felt like Howard Carter. Secondly, the tombstones are decorated with my favorite graveyard motif: the Death's Head - a scull with wings. And thirdly, despite the fact that it is small and that the nearby houses are just over the wire fence, The Old Burying Ground makes an unexpectedly terrifying impression. I have done things like spending the night in a crypt or venturing at midnight through one of the most haunted cemeteries in the world, but this place... it really is something else. | Old Burying Ground na mapie podpisany jest jako Brookline Cemetery, więc nic nie zapowiadało zastanych sensacji.
Po pierwsze, to najstarszy cmentarz w mieście, tutejsze pochówki sięgają pierwszej połowy XVIII w.! Znajdując je poczułam się jak Howard Carter.
Po drugie, płyty nagrobne ozdobione są moim ulubionym cmentarnym motywem: czaszką, w tym przypadku tzw. Głową Śmierci (Death's Head), czyli czaszką ze skrzydłami.
|
Jesień Jesień ale ja już czekam na Zimę ;)
ReplyDeleteDrugie zdjęcie bardzo fajne !
Mnie przerażają sporty zimowe, więc jak dla mnie zima jest fajna tylko na usprawiedliwianie lenistwa i ukrywanie tłuszczu. Cieszę się jesienią, a potem już raczej czekam na wiosnę.
ReplyDelete