Portland, Maine, part 2/część 2.
There is only a mast left from the USS Portland, the beloved American heavy cruiser and the most awarded ship that served in WWII under the US flag. The rest... was sold for scrap. | Z ukochanego amerykańskiego krążownika USS Portland, najbardziej zasłużonego okrętu II wojny światowej pod banderą USA, został tylko maszt. Reszta... została sprzedana na złom. |
There is something wonderfully creepy about this sign.
|
Jest coś wspaniale posępnego w tym znaku.
|
In Portland, lobsters can be found on every corner but I was dreaming of a particular lobster roll from a particular place - the Fishermen's Grill. After wandering around the city on an empty stomach for a few hours, I was less and less excited to venture way outside the city center and wanted to give up on the idea. Then I made my way to the touristy wharf and laid my eyes on the culinary Sodom and Gomorrah, and just moments later I was boarding a bus full of seedy locals. To make things better, I got off at the wrong stop. When yet another car stopped next to me and yet another weirdo dude offered me a ride, I was dreaming not only of food, but also of giving karate kicks to the face. | W Portland homara można zjeść na każdym kroku, ale mi zamarzyła się konkretna lobster roll z konkretnego miejsca - Fishermen's Grill. Po kilku godzinach łażenia po mieście o pustym żołądku mniej uśmiechała mi się wycieczka poza centrum i miałam ochotę odpuścić. Jednak kiedy nogi doprowadziły mnie do turystycznego nadbrzeża, kulinarna Sodoma i Gomora sprawiły, że już po chwili pakowałam się do pełnego szemranego towarzystwa autobusu. Jakby lepiej już być nie mogło, przez pomyłkę wysiadłam za wcześnie. Kiedy zatrzymał się koło mnie kolejny samochód z obślinionym panem oferującym podwiezienie, marzyłam już nie tylko o jedzeniu, ale o rozdawaniu kopniaków karate w twarz. |
The destination was way worth the trouble. The Fishermen's Grill has a small menu and only a few tables. All fish and seafood are sourced in New England. The charming cook suggested I get a locally brewed beer from a nearby store to have with my meal (Fishermen's does not have a liquor license). He must have read my mind. | Cel wart był trudu. Fishermen's Grill ma krótkie menu i raptem trzy czy cztery stoliki. Wszystkie ryby i owoce morza pochodzą z połowów w Nowej Anglii. Przemiły kucharz zasugerował żebym do kanapki kupiła w pobliskim sklepie warzone w Maine piwo (Fishermen's nie ma licencji na sprzedaż alkoholu). Jakby czytał w moich myślach. |
I ordered the smallest sized lobster roll and I still struggled to finish it all. Everything in this meal was genius in its simplicity: perfectly cooked lobster meat, a touch of mayo, a fresh roll, good fries, well seasoned coleslaw. Too bad I didn't get to try other things on the menu, I cry especially after their pan-fried scallops. I like solo excursions but this time I really yearned for the company of Lee and his stomach. All good, we'll make up for it in November! (And we'll finally make it to the Cryptozoology Museum, which I was late to this time!) | Zamówiłam najmniejszy rozmiar lobster roll, a i tak ledwie jej podołałam. Wszystko w tym posiłku było genialne w swej prostocie: idealnie ugotowane mięso homara, odrobina majonezu, świeża buła, dobre frytki, doprawiony coleslaw. Szkoda, że nie spróbowałam innych pozycji z menu, odżałować nie mogę szczególnie przegrzebków z patelni. Lubię samotne wyjazdy, ale tym razem wyjątkowo brakowało mi towarzystwa Lee i jego żołądka. Ale to nic, w listopadzie to nadrobimy! (I w końcu dotrzemy do Muzeum Kryptozoologii, do którego spóźniłam się tym razem!) |
Czytając Jest coś wspaniale posępnego w tym znaku. - przeczytałam JEST TO COŚ WSPANIALE POSĘPNEGO W SMAKU i przez chwilę zapadła trwoga ;)
ReplyDeleteHaha, niezłe! Ostatnio też ciągle mi się zdarza przeczytać coś źle z komicznym rezultatem.
DeleteTwoje zdjęcie lobser roll namówiło mój żołądek na obiad :D
ReplyDeleteMuzeum Kryptozoologii brzmi nader tajemniczo!
PS A'propos tego oczym rozmawiałyśmy na fb (a po 6 dniach to już darowałam sobie odpisywanie tam...): Nigdy nie słyszałam o tym wzrastającym procencie zachorowań na stwardnienie rozsiane wśród kobiet zasłaniających ciało w Iranie. Faktycznie aż niesamowite, że właściwie w ogóle się o tym nie słyszy.
A jaki ma to związek? Zasłanianie ciała w Iranie? Z ciekawości, bo mój tata ma stwardnienie rozsiane.
DeleteDomino: Bigfoot, Yeti, potwór z Loch Ness, Ogopogo... zdecydowanie moja bajka!
DeleteAjka: Silna teoria wiąże stwardnienie rozsiane z niedoborem witaminy D. Mniej słońca na skórze = mniej witaminy D.
Jest jeszcze Selma w Seljordzie w Norwegii;-) Ciekawa teoria ze stwardnieniem, jutro jak tylko pogoda dopisze, będę się odsłaniać. wege w ogóle powinni eksponować ciała na słońce:-)
DeleteI Selma!
DeleteBardzo słusznie. A słyszałaś o pieczarkach naświetlanych ultrafioletem? Naświetlanie sprawia, że stają się gigantycznym źródłem D₂, prawie 40-krotnie większym niż zwykłe pieczarki!
Aaa! Okazuje się, że nie tylko pieczarki i można je samemu naświetlić w słoneczny dzień!
Deletehttp://www.fungi.com/blog/items/place-mushrooms-in-sunlight-to-get-your-vitamin-d.html