Four reasons cemeteries make for way better hang-out spots than city parks:
1. No children-filled playgrounds.
2. More to explore.
3. Less (live) people.
4. Have I mentioned no children-filled playgrounds?
| Cztery powody, dla których cmentarze to lepsze miejsca na spędzanie czasu niż miejskie parki: 1. Brak placów zabaw pełnych dzieci. 2. Więcej do zobaczenia. 3. Mniej (żywych) ludzi. 4. Czy wspomniałam już brak placów zabaw pełnych dzieci? |
That day we biked to the Holyhood Cemetery. We rode around the grounds, admired the stonework, and peaked into crypts. But most of the time we spent reading, soaking up the nice weather, and watching a pair of groundhogs chase each other. | Tego dnia pojechaliśmy na rowerach do Holyhood Cemetery. Objechaliśmy cmentarz, pozachwycaliśmy się nagrobkami, pozaglądaliśmy do krypt. Ale większość czasu spędziliśmy na czytaniu książek, nasiąkaniu na zapas ładną pogodą i obserwując parę goniących się świszczy. |
I found this fresh little guy and for a moment even considered bringing him home for Little Man to play with. But only for a moment. | Znalazłam tego świeżego gościa i przez chwilę nawet rozważałam przywiezienie go do domu w charakterze kociej zabawki. Ale tylko przez chwilę. |
Chętnie poczytałabym ulubioną książkę w takim plenerze! Wspaniale!
ReplyDeletegenialne cztery powody, genialne! :D
ReplyDeleteNie lubisz krzyków dzieci ? ;p
ReplyDeleteJa mam codziennie takie świeżynki (jeszcze ciepłe), standardowo myszy, nornice i krety, ale ostatnio zdarzył się jeż. Grubaśny i duży. Wciąż się zastanawiam jak te koty go unicestwiły, a potem przywlokły.
ReplyDeleteWiktoria.
Dobrze, że Little Man tego nie czyta. On ma ekscytujący dzień jeśli trafi się mucha ;)
DeleteMoże jeż się otruł i został przywleczony post-mortem?
O tak! Całkowicie się z Tobą zgadzam. Kiedy mój ulubiony wiedeński park został opanowany przez bandę rozwrzeszczanych dzieciaków, obrażona przestałam odwiedzać go przez pewien czas :D
ReplyDeleteJa głosuję za ekranami dzwiękochłonnymi!
DeleteA sztywna jeszcze kręci? Zastanawiam się, bo u mnie to chyba by zostało odebrane jako, że tak powiem, policzek :-)
ReplyDeleteJeszcze nie sprawdzałam. Pewnie masz rację!
Delete