Saturday, September 14, 2013

Oh, where the hell is he, that darn creep.


Do you ever fantasize about meeting the past tenants of the house you live in? About learning the history of a book you bought used? A piece of clothing from a second hand store? A bill you got as change? I know I do.

The American project Where's George? has been around for 15 years now. It was named after president Washington, whose face marks $1 bills. Because bills it's all about. Where's George? is a website, on which its users can track the wanderings of the American currency.

The rules are simple: when you get your hands on a marked bill, you log in, enter the serial number, note when and where you received it, and spent it. Now not only you know what journey 'your' bill has behind it, there's a chance you will know what its future whereabouts will be.

The record bill has been entered 15 times. The record user marked and entered into the system over 2 million bills, crossing from hobby into obsession territory.

In the pre-blog (and pre-Lee) times, I participated in Where's George for a moment, unfortunately I can't remember my login, nor my password. When in Baltimore several marked bills got into my hands, I decided to open a new account and check where the bills came  from. Are you curious? So am I.

Fantazjujecie czasem o poznaniu byłych lokatorów domu, w którym mieszkacie? O poznaniu historii książki z antykwariatu? Ciucha ze szmateksu? Banknotu, którym wydano wam resztę? Mnie to strasznie kręci.

Od 15 lat w Stanach działa project Where's George? Nazwany został tak na cześć prezydenta Waszyngtona, którego wizerunek widnieje na jednodolarowym banknocie. Bo o banknoty właśnie tu chodzi. Where's George? to strona internetowa, na której użytkownicy mogą śledzić wędrówki amerykańskiej waluty.

Zasady są proste: kiedy trafia do Ciebie oznaczony banknot, logujesz się na stronie, wpisujesz numer seryjny, zapisujesz kiedy i gdzie wszedłeś/weszłaś w jego posiadanie, i wypuszczasz go dalej w świat. Teraz nie tylko już wiesz jaką drogę 'twój' banknot przebył, jest szansa, że dowiesz się jakie będą jego dalsze losy.

Rekordowy banknot przewinął się przez stronę 15 razy. A rekordowy użytkownik oznaczył i wpisał do systemu ponad 2 miliony banknotów, czemu bliżej już do obsesji, niż do hobby.

W czasach przedblogowych (i przed lee'owych) bawiłam się w to przez moment, niestety nie pamiętam ani loginu, ani hasła. Kiedy w Baltimore trafiło do mnie kilkanaście oznaczonych banknotów, postanowiłam założyć nowe konto i zobaczyć skąd do mnie przywędrowały. Jesteście ciekawi? Ja też.

Usually the bills are marked with a simple stamp...
Zwykle banknoty oznaczone są prostą pieczątką...

...and sometimes the markings are handwritten.
...a czasem oznaczone są odręcznie.

Sometimes the stamp will reveal where the bill was entered into the system...
Czasem już pieczątka zdradzi nam gdzie banknot został wprowadzony do systemu...

...or when.
...albo kiedy.

Some users sign them with their name...
Niektórzy użytkownicy podpisują się imieniem...

...or a symbol.
...albo symbolem.

This is a map of the wanderings of 'my' bills. For most of them this was their second recorded stop. The longest distance was traveled by a $1 bill from Colorado - over 2,000 miles, but my favorite one is the one from Sterling, VA. The user who entered it into the system in February last year, left a note: "Don't recall where I got it but going to spend it on my daughter's class Valentine party - she has to bring the veggies and dip!"Oto mapa wędrówki 'moich' banknotów. Dla większości z nich był to drugi odnotowany przystanek. Najdłuższą drogę odbyła jednodolarówka z Colorado - ponad 3 tys. km., ale mój ulubiony banknot to ten ze Sterling w Wirginii. Użytkownik, który wprowadził go do systemu w lutym ubiegłego roku, zostawił notkę: "Nie pamiętam, skąd do mnie trafił, ale wydam go na klasową zabawę walentynkową mojej córki - ona ma przynieść warzywa i dip!"

9 comments:

  1. A ja śledzę banknoty euro na http://en.eurobilltracker.com/. :) Tylko że euro nikt nie stempluje, szkoda. ;/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Założyłam tam konto i dopiero się dowiedziałam że pierwsza litera numeru seryjnego oznacza Państwo w jakim euro zostało wyprodukowane ; )

      Delete
  2. wow ! bardzo ciekawy pomysl, ale mi chyba nie chcialoby sie wprowadzac dan banknotow na stronie- ale moze z ciekawosci bym sprobowala.
    osoba z rekordowa iloscia wprowadzonych banknotow chyba ma za duzo czasu ;)

    ReplyDelete
  3. Fajna sprawa! A nie ma problemów z przyjmowaniem ostemplowanych banknotów w sklepach? Bo w PL zdażało mi się, że kasjerka nie chciała pomiętolonego przyjąć :)

    ReplyDelete
  4. Dzięki, Wanda. Nie słyszałam o tym. Po Stanach też krążą wprowadzone do systemu, lecz nieoznaczone banknoty ('ghosts').

    Padusia: Nie spotkałam się nigdy z tym. Amerykanie nagminnie piszą i rysują po banknotach (i po monetach też). Śmieszna sprawa, często w sklepach odmawiają przyjęcia banknotów dwudolarowych. Wiele osób nigdy ich nie widziało i myślą, że to żart, a wiele jest przesądnych i wierzą, że dwudolarówka przynosi pecha.

    ReplyDelete
  5. woooow, ekstra. chyba bym się posikała z podniecenia gdybym znalazła jakiś banknot który sporo wędrował. tez mnie ciekawią takie rzeczy. np czasami jak kupuje jakieś warzywa to mysle o tym jak wyglądał zbiór, gdzie on był, kto mógł to robić albo nawet czy kogoś mogły boleć plecy kiedy schylał się po moje truskawki ;) ogólnie proces tworzenia/stawania się wydaje mi się bardzo ciekawy

    ReplyDelete
  6. Tutaj pieczątki online pozostają wspaniałym fortelem, ażeby marki rzemieślnicze potrafiły planować wizerunek firmy....

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?