I missed analog SLRs. I missed their soul, resistance and endurance. I missed that you don't need to stress over them - they'll survive anything and nothing's too much for them. But more than anything, I missed the anticipation of seeing how things have turned out. Because nothing is for certain until the film's developed. I truly loved those moments when I was walking across town and an envelope full of prints was burning a hole in my pocket.
Now this feeling is back and it does not matter that a single CD replaced the prints. It burns just as much.
Tęskniłam za analogowymi lustrzankami. Za ich duszą, wytrzymałością i niezawodnością. Za tym, że nie trzeba się o nie bać, bo przeżywają wszystko i nic im nie straszne. A przede wszystkim za antycypacją tego, co się pojawi na filmie. Bo tak naprawdę, to nic nie wiadomo, dopóki film pozostaje niewywołany. Uwielbiałam to uczucie, kiedy maszerowałam przez miasto z palącą mnie w kieszeni kopertą pełną odbitek.
Teraz to uczucie powróciło i nic nie szkodzi, że zamiast odbitek jest płyta. W drodze do domu pali tak samo.
I chose Pentax K1000, because one of my favorites, Brian Ferry, used it and loved it. Ula uses one too. They both take great pictures with it.
Padło na Pentaxa K1000, bo używał go i chwalił jeden z moich ulubieńców, Brian Ferry. Używa go też Ula. Oboje robią nim świetne zdjęcia.
Some of my favorite shots from the test roll:
Kilka ulubionych zdjęć z testowej rolki:
Sometimes surprises like twice exposed or moved frames happen. That's a part of the charm of analog cameras.
Zdarzają się takie niespodzianki jak podwójnie naświetlone lub przesunięte klatki. Taka już uroda analogów.
szklanka podoba się najbardziej :)
ReplyDeleteA ja uwielbiam ten fragment drzewa! Śliczny! Kot też fajny :) W śmiesznej pozycji.
ReplyDeleteKot mym faworytem!Szklanka też super. Kurze łapki z kolei intrygujące trochę:).A może to kocia kolacja...bo wątróbka też tam jest.
ReplyDeleteO!:)
ReplyDeleteNo to teraz będę mogla porównywać z Tobą foty i w razie czego pytać jakiego filmu użyłaś;).
Wyobraź też sobie, że jednym z głównych powodów dla których wybrałam Pentaxa K1000 był właśnie Brian:). Poza tym też parę innych fotografów- blogerów.
Jedyne co czyta mi się coraz gorzej, to powody dla których ludzie używają analogowych lustrzanek. Czytałam dużo takich rozmów i w 99% odpowiada się to samo. Do tego każdy stara się wplątać w to wszystko magię, a tu już wszystko zostało powiedziane.
Zgadzam się z każdym z tych powodów, ale pewnie sama rozumiesz o co mi chodzi:).
Maddie: I Lee też!
ReplyDeleteKasia: W śmiesznej, ale częstej pozycji. Potrafi długo gapić się w oparcie krzesła albo w ścianę. Albo myśliciel, albo ma depresję ;)
Mo.: Haha, nie to kolacja Lee. Poważnie. Kupiliśmy całego kurczaka na targu i ostatnia zamrożona porcja to były właśnie 'nasty bits'. Lee trochę protestował przy nóżkach, ale w końcu wszystko zjadł.
Ula: Ale ja nie ściemniam i nie dorabiam filozofii. Pamiętam jak po wakacjach w Stanach kupiłam nowiuteńką Minoltę. I od razu miałam wrażenie, że już nie jest tak fajnie. Bo musiałam się o ten aparat bardziej troszczyć, wszystko mu szkodziło, no i nie można było nim w razie czego nikomu przywalić.
A ekscytacja związana z niewiadomą? Wiem, że masz tak samo. Bo nie wyobrażam sobie, że mogłabyś nie mieć!
Jedyne, za czym tęsknię to własna ciemnia. Ale nie łudzę się - te czasy dla mnie minęły, teraz nie zarywałabym nocy w klitce pełnej chemicznych oparów.
No przecież napisałam, że mam tak samo:D. I wiem, że nie jest to żadne ściemnianie, tylko już nie mogę o tym czytać:)
ReplyDeleteW związku z moim powrotem do ojczyzny nasuwa mi się pytanie czemu Wy opuściliście Stany. Przeczytałam kiedyś Twojego bloga od deski do deski, więc jeśli o tym wspominałaś, to najwidoczniej zapomniałam.Żałujecie?A może pobyt w PL to chwilowy tylko...
ReplyDeleteHa ha ha, Lee zabrał kotu kolację :).Swoją drogą pamiętam, że jak byłam mała i jeździłam na wieś do rodziny, to tam też kurze stópki jedli ze smakiem.
ReplyDeleteUla: Nie wiedziałam, że to tak często wałkowany temat :)
ReplyDeleteMo.: Po powrocie z podróży nie wiedzieliśmy za bardzo co ze sobą zrobić, więc pomieszkiwaliśmy kątem u rodziny Lee. W końcu zaczęli się niecierpliwić, więc postanowiliśmy dla odmiany pomieszkać u mojej. A potem Lee dostał się na UJ. Pobyt raczej chwilowy, na rok lub dwa. Potem wrócimy pewnie do Stanów.
pracujecie w Polsce? z czegos musicie chyba zyc?
ReplyDeleteWscipska J.
Połowa blogów, które odwiedzam prezentują zdjęcia analogowe, a jeden z nich regularnie robi wywiady z ludźmi, którzy fotografują analogami i pierwsze pytanie zawsze brzmi "dlaczego?"... stąd te moje odczucia i wrażenie, że to wałkowany temat;).
ReplyDeleteGosia- nadrabiam zaleglosci!
ReplyDeleteKurze nozki to moje ulubione zdjecie.
Bo jest zaskakujace.
Gratuluje zakupu nowego aparatu- i czego by tu zyczyc z tej okazji:
polamania kliszy? Porysowania kliszy? Popekanej kliszy???
Anonim: Moja praca przez ostatni rok to budowanie CV, pieniędzy niestety z tego prawie nie było. Lee studiuje i dostaje pieniądze na utrzymanie od rządu.
ReplyDeleteUla: Aaa. Wszystko jasne :)
Marta: Dzięki! Mam nadzieję, że obejdzie się bez kliszowych sensacji ;)
ReplyDeleteUwielbiam analogi, czekanie na wywołany film nie ma sobie równych... Pentax ma rewelacyjną optykę ja osobiście używam teraz yashica 108 która była produkowana podobno przez tą samą firmę co pentax, choć muszę przyznać, że radziecki fed 5 też się dobrze sprawdza :)
ReplyDeleteMam słabość do radzieckich aparatów. Zenit był moją pierwszą lustrzanką :) Jak się sprawuje Yashica?
ReplyDeleteYashica jest rewelacyjna mam jeszcze do niej stary (chyba 30sto-kilkuletni obiektyw do makro) fajne kolory wychodzą no i jeszcze ta głębia ostrości...
ReplyDeletePublikujesz je gdzieś? Bardzo jestem ciekawa efektów!
ReplyDeleteto co znalazłam wrzuciłam na bloga nie ma tego za wiele :) ostatnio nie miałam czasu na pstrykanie ale teraz już odkurzyłam aparat i właśnie kończę pierwszą kliszę nie obiecuję, że się podzielę bo nie wiem czy będzie czym.
ReplyDeleteZ powodu braku Twitter'a :
ReplyDeleteTaka 'paplanina',to sama przyjemność! :)
.. odnosząc się do zdjęcia bitwy - my będziemy w różowym u..piżamowaniu :D
Mmm zdjęcie drzewa jest genialne!
ReplyDeleteTydzień zajęło mi przeczytanie całego bloga (dawkowałam sobie tę przyjemność), dziękuję za ciekawą lekturę i uciechę dla oczu :)
Czekam właśnie z niecierpliwością na 19:00, kiedy będę mogła odebrać zdjęcia z pierwszej czarno-białej kliszy, zaglądam na bloga i tu taki post... Jeszcze bardziej nie mogę się doczekać!
Anastazja
MaLa: Obejrzałam! Dzięki!
ReplyDeleteMaddie: Haha, Lee przeczyta, uwierzy i będzie kolekcjonował pierze ;)
Anastazja: Dzięki, bardzo mi miło! Daj znać jak wyszła klisza!
Maddie- twitter, twitter, twitter!
ReplyDeleteNie potrafię obiektywnie ocenić efektów. Oczywiście klika zdjęć nie wyszło, ale jest też kilka które cieszą moje oczy i serce :D
ReplyDeleteMacie w Krakowie giełdę fotograficzną? Jeśli nie, to polecam warszawską, multum starych aparatów (można podotykać i porozmawiać z właścicielem), różnego sprzętu fotograficznego i tańszych filmów :)
Anastazja
No to fajnie, że niektóre Cię ucieszyły. Podrzuć linka jeśli zdecydujesz się nimi podzielić, dobrze? Nie słyszałam o giełdzie w Krakowie, a do Warszawy niestety zawsze nam nie po drodze, choć wybieram się od dłuższego czasu. Marzy mi się pewien piękny analog, ale jego zakup będzie musiał poczekać na lepsze finansowe czasy :)
ReplyDeleteJeśli zdecyduję się umieścić je w internecie (i w ogóle na komputerze) to oczywiście podzielę się z Tobą linkiem i chętnie wysłucham opinii takiego fotografa jak Ty :)
ReplyDeleteJakiś konkretny ten wymarzony analog?
A i tak z innej beczki... kiedy patrzyłam na Thoma na zdjęciach, to skojarzył mi się z bohaterem filmu "Sztuka spadania" Bagińskiego ;)
Anastazja
Żaden ze mnie autorytet ale zdjęcia chętnie obejrzę :) Konkretny, ale nie chcę zapeszać!
ReplyDelete