Friday, November 19, 2010

I'm gonna beat you and I'll make you tell me where Sasuke-kun is!

This is a post of passion. I'm complaining about Polish people in it, so I'll keep it between us Poles... Check out the pics though! They are from the World Press Photo exhibit we visited recently.

Nie o tym ten post miał być, ale siedzi to we mnie i musi wyjść... Wybraliśmy się dzisiaj na wystawę World Press Photo. Po pięciu minutach miałam instynkty mordercze i kilka razy musiałam odejść od zdjęcia, bo bałam się, że komuś przyłożę. I podpowiem, że to nie fotografie wzbudzały we mnie takie emocje.

W galerii mały tłum. A w tłumie trzy kategorie zwiedzających:
1. zainteresowani, którzy muszą koniecznie stać 20 cm od zdjęcia lub jeszcze lepiej bezpardonowo wcisnąć się między zdjęcie a ciebie;
2. niezainteresowani, którzy znudzeni wysyłają esemesy, jednak od zdjęcia do zdjęcia idą i przed każdym stoją, a jak stoją, patrz kategoria 1.;
3. zainteresowani, ale nie tym co trzeba (kategoria najgorsza). Przykład? Na zdjęciach: zamieszki w Teheranie, krwawa rozprawa z opozycją na Madagaskarze, ukamieniowanie na śmierć mężczyzny w Somalii. Zdjęcia, które ściskają żołądek, przyśpieszają bicie serca, nakazują zamknięcie oczu, odbierają wewnętrzny spokój. Moi towarzysze zainteresowani są: spodniami ofiary, przystojniakiem w tle, czyimś głupim wyrazem twarzy. Skąd wiem? Bo uznali za konieczne donośne podzielenie się swoimi spostrzeżeniami.
Wrażenia Lee były takie same, tyle że oszczędzone zostało mu zrozumienie komentarzy.

I z tego wszystkiego nawet nie napisałam jeszcze o zdjęciach. Trudno mi uwierzyć, że wygrało zdjęcie, które wygrało, zresztą cała zwycięska seria wydała mi się bardzo kiepska. Po drugie, zaskoczyły mnie fantastyczne zdjęcia natury (choć sprawiały wrażenie dość podrasowanych?), na które przeważnie jestem dość odporna. Sporo zdjęć genialnych, kilka zdjęć przeciętnych.
Wszystkie zdjęcia są tutaj.
Jeśli możecie, zobaczcie wystawę, warto. Tylko wypijcie melisę (lub zaostrzcie łokcie) i zaopatrzcie się w stoppery do uszu.

Zdjęcia będą jutro. Dzięki, już mi lepiej.



photo: Tommaso Ausili

photo: Roderik Henderson

photo: Craig Golding

photo: Kitra Cahana

photo: Joe Petersburger

Pod koniec galeria nareszcie opustoszała.

2 comments:

  1. Gdy weszłyśmy na wystawę było bardzo niewiele osób.Ale ten luz skończył się po 20min.
    Miałyśmy szczęście trafić na gimnazjalistów/licealistów,którzy bardziej niż zdjęciami byli zainteresowani samymi sobą..
    Włączyła jednak przycisk 'ignore' i melisa nie była potrzebna ;)
    Następnym razem weź pistolet,a nie melisę :P

    ReplyDelete
  2. Ludzie jak to zwykle bywa nie patrzą na innych tylko myślą wyłącznie o swojej D.

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?