Mom finally gave up (hurray! only 10 years of poking, making menacing faces, playing tricks, and hysterically throwing myself on the ground in public places) and defeatedly announced that she'd come for a visit to the land of fatties, Jerry Springer and fake wrestling. Now that I think of it, maybe I completely missed my career path and with all my menacing faces, tricks, and tantrums I should have became a professional wrestler! But I'm getting off topic. Three weeks after waving a white flag, mom landed in Boston! Here are the first few days. Mom didn't know yet that she was about to get kidnapped and taken across the country. More on that next time! |
Mama w końcu się poddała (hurra! wystarczyło 10 lat nagabywań, groźnych min, podstępów i histerycznego rzucania się na ziemię w miejscach publicznych) i zrezygnowana oznajmiła, że przyleci z wizytą do kraju grubasów, Jerry'ego Springera i zapasów na niby. Tak właśnie myślę, że minęłam się z powołaniem i może powinnam z moich groźnych min, podstępów i histerii w miejscach publicznych zrobić karierę w wrestlingu! Ale schodzę z tematu. Trzy tygodnie po wywieszeniu białej flagi mama wylądowała w Bostonie!
Poniżej pierwsze kilka dni. Mama jeszcze nie wiedziała, że zaraz zostanie porwana i wywieziona na drugi koniec kraju. Ale o tym następnym razem!
|
We roamed the area. It's good to be combing beaches in the fine company of a a co-nutjob. | Rozbijałyśmy się po okolicach. Dobrze jest przeczesywać plaże w doborowym towarzystwie współszaleńca. |
It's easy to spot Thacher Island - it has twin lighthouses! An interesting fact - these were the first lighthouses built not to ease the entry to the harbor, but to warn against a terribly dangerous part of the coast where a huge number of ships had crashed. But the 18th century drama fades in comparison to the newer history of the island. In the 60s, the FBI was hiding a famed Boston mafioso here, who was the first participant of the witness protection program. | Wyspę Thacher łatwo rozpoznać po bliźniaczych latarniach morskich. Ciekawa sprawa - to pierwsze latarnie których zadaniem nie było ułatwianie wejścia do portu, a ostrzeganie przed paskudnie niebezpiecznym kawałkiem wybrzeża, gdzie rozbiła się masa statków. Ale osiemnastowieczne sensacje bledną w porównaniu z nowszą historią wyspy! W latach 60. FBI ukrywało tu słynnego bostońskiego mafiosa, pierwszego w historii uczestnika programu ochrony świadków koronnych. |
On the way to the old settlement of Dogtown. It had to be one scary place! It was created in stony boonies by settlers fleeing attacks from pirates and Native Americans. It deteriorated as the road leading through the settlement lost its importance. Abandoned houses were taken over by vagabonds and outcasts. There were less and less original residents. Men were not returning from sea or from the war, widows were surrounding themselves with dogs for protection, and when the widows died, the dogs would go feral (hence the name). Dogtown was famous for witchcraft. It was ruled by Thomazine Younger, known as the Queen of Witches who, besides casting spells, produced butter and rum, hosted card games, and told fortunes. Sadly, there is nothing left of the old settlement aside from cellars and a bad reputation. In the picture above Lee is suspiciously staring into the distance because we were being followed by some characters. When we got back onto the road, there were several empty police cars parked there. So we were either tailed by the cops or they were after whoever was following us. |
W drodze do dawnej osady Dogtown.
Musiała ona być przerażającym miejscem. Założona na kamienistym odludziu przez osadników uciekających przed napadami piratów i Indian, podupadła kiedy przecinająca ją droga straciła na znaczeniu. Do opustoszałych domów zaczęli wprowadzać się włóczędzy i wyrzutki, dawnych rezydentów było coraz mniej. Mężczyźni nie wracali z morza lub wojny, wdowy dla ochrony otaczały się psami, a kiedy umierały, psy dziczały (stąd też nazwa).
Dogtown słynęło z czarów. To tutaj urzędowała Thomazine Younger, znana jako Królowa Czarownic, która oprócz rzucania uroków zajmowała się produkcją masła i rumu, organizowaniem karcianych gier i przepowiadaniem przyszłości.
Niestety, po dawnej osadzie nie zachowało się nic poza piwnicami i kiepską reputacją. Na zdjęciu Lee podejrzliwie łypie, bo lazły za nami jakieś typy. Wracając na drogę, wleźliśmy na kilka pustych radiowozów. Czyli albo leźli za nami gliniarze, albo szukali tych, którzy leźli za nami.
|
Dogtown is full of boulders. I was scared that Lee would brake a leg and we'd have to carry him out, or alternatively, fly him out on a broom. | Dogtown pełne jest głazów. Bałam się, że Lee się połamie i będziemy musiały go stamtąd wynosić, ewentualnie ewakuować na miotle. |
In the 30s another weirdo enters Dogtown. A rich business theorist Roger Babson pays local masons to carve inspirational mottos into the boulders. | W latach 30. do Dogtown wkracza kolejny dziwak. Bogaty teoretyk biznesu Roger Babson płaci miejscowym kamieniarzom żeby w głazach wykuli inspirujące motta. |
Little Man trained mom to walk him daily around the house. | Little Man wytrenował mamę i codziennie chodzili na spacery wokół domu. |
We dragged mom all over Boston. Here, one of the symbols of the city - the gold-covered dome of the state house. | Przeciągnęliśmy mamę po Bostonie. Tutaj jeden z symboli miasta - pokryta złotem kopuła budynku rządu stanowego. |
A mosaic on the wall of the Grand Lodge of Massachusetts. | Mozaika na ścianie Wielkiej Loży Massachusetts. |
A dinner at our favorite Taiwanese restaurant. Mom braved even the stinky tofu. I previously said here that we might never try stinky tofu again, but we've been devouring it at every visit. | Obiad w naszej ulubionej tajwańskiej restauracji. Mama dzielnie zmierzyła się nawet ze stinky tofu, o którym pisałam tutaj, że niekoniecznie się znowu spotkamy, a zażeramy się nim przy każdej wizycie. |
We marched to the end of the Dog Bar breakwater to stare at the Eastern Point lighthouse from a different perspective. During an 11-year-long construction, 40 ships crashed into it. Oh, irony! | Przemaszerowałyśmy na sam koniec falochronu Dog Bar żeby pogapić się na latarnię na Eastern Point z innej perspektywy. Podczas jedenastoletniej konstrukcji falochronu rozbiło się o niego 40 statków. O ironio! |
whoa! aż 10 lat mama potrzebowała?! Super, że się udało w końcu namówić. Rozumiem,że zadowolona? :)
ReplyDeleteReklamacji jeszcze nie złożyła ;) Tak właśnie myślę, że mama powinna bloga prowadzić. Nie tylko zdjęć robi więcej niż ja, ale w dodatku lepiej pisze!
DeleteOooooo Kochani! I nie złożę reklamacji , bo była to WYCIECZKA ŻYCIA. Zdjęcia robię "na kilogramy" ale .... No i nie piszę lepiej.Niestety.
ReplyDelete