Wiosna u nas upływa na: wygrzewaniu się na parapecie (koty), piciu nieprzyzwoitych ilości mate (my), poszukiwaniach plecaka foto, który nie wygląda jak brzydka torba na laptopa (ja) i okładach z zamrożonej ścierki (Lee).
Zdjęć robię zatrważająco niewiele, choć analoga uparcie w torbie noszę. W środku, już od zimy, siedzi czeska czarno-biała rolka, której jestem bardzo ciekawa, tylko jakoś nie mogę dobrnąć do jej końca. Ale wiadomo, filmu nie można pośpieszać.
Poza tym zaczynamy odchudzać dobytek. Perspektywa przeprowadzki jest coraz bliższa (choć jeszcze nie wiemy co będzie jej celem), a szanse spakowania się w jeden plecak na głowę (albo nawet trzy; plecaki, nie głowy) są znikome. Zatem czegoś musimy się pozbyć. W zakładkach dodałam sklepik, do którego stopniowo będę wrzucać różne cuda. Zaczęłam od Beiretki (która zresztą już zdążyła się sprzedać).
Walczę z przeróżnymi frustracjami (a raczej nie walczę, tylko im się poddaję), głównie na punkcie mojej fotograficznej i komputerowej nieudolności, tuszy (pobijam życiowe rekordy), niezdecydowania i językowej ignorancji. Liczę na to, że to tylko chwilowe i wkrótce z tej piany frustracji wyłoni się chudy fotograficzno-komputerowy geniusz, który wie czego chce i mówi płynnie w pięciu językach.
Acha, w związku z tym, że się językowo uwsteczniłam, wersji angielskiej dzisiaj nie będzie. O! (ale może będzie jutro).
Na Kazimierzu na Brzozowej mieści się świetny sklepik z herbatą, w którym pracuje najbardziej przekonujący pan na świecie. Weszliśmy żeby o coś zapytać, a wyszliśmy z dwoma rodzajami mate, lipą, guaraną i tajemniczym afrodyzjakiem. A w niedzielę na Hali Targowej kupiliśmy fantastyczny miód spadziowy. Lipa z miodem to jest piękna sprawa.
A czy możliwe, że widziałam Was w piątek ok. 13 w NapNap? Bo jeśli tak to na tuszę nie masz co narzekać, no i jesteście uroczą parą!
ReplyDeleteMożliwe :) Dziękuję! (najgrubsze osoby, które się spotyka na ulicy, zawsze akurat coś jedzą. Nic więc dziwnego, że ja również ;)
Deletehmmm...rozumiem Cie pelna geba.
ReplyDeleteJezyk lamie sobie na francuskim, tusza jak u wieloryba bieługi, flustracje foto sa, zawsze byly i pewnie zawsze beda. Nadal nie umiem sie pakowac i mam za duzo rzeczy. O i tu jestes na plusie ;-)
No, ja pakować się potrafię, ale za to Ty masz plecak foto! Fajnie nic nie mieć, wiadomo - wolność. Ale fajnie też mieć, kupować książki i bibeloty, urządzać kąty. Miotam się między nieposiadaniem i posiadaniem już od lat.
DeleteZnasz:
Deletehttp://www.kata-bags.ca/?ref=1
http://www.crumpler.com/CA/ (mam ich torbe- swietna sprawa)
Znam. Plecaki Kata są bardzo funkcjonalne, ale wyglądają właśnie jak męskie torby na laptopa.
DeleteCrumpler wygląda na bardzo wygodny, ale po pierwsze jest bardzo sportowy (a chciałabym coś, z czym mogłabym biegać nawet w sukience), a po drugie znacznie wystaje poza mój budżet.
Mój plecak idealny ma osobne miejsce na aparat i obiektywy, i osobne na resztę rzeczy, łatwy dostęp do aparatu dla mnie (ale trudny dla kieszonkowca), musi być odporny na deszcz i nie może krzyczeć "Mam w sobie aparat!!!" Acha, i jeszcze żeby kosztował niewiele... :) Poszukiwania trwają.
Chce tej lipy z miodem! Piekny kot, zdjęcia też zresztą:)
ReplyDeleteWpadaj! Zaparzę lipy i kota dam pogłaskać.
Deleteprzeprowadzacie się ? powiedz tylko, że nie hen daleko!
ReplyDeletejeśli już uda ci się znaleźć jakiś ładny plecak/torbę , to koniecznie daj znać. ja do tych typowych nie potrafię się przekonać i mój aparat leży gdzieś w zwykłej torbie między, długopisami , kluczami , portfelem .. :)
Mam nadzieję, że chociaż w pokrowcu?
DeleteJeszcze nie wiemy, ale będzie to raczej przeprowadzka zagraniczna, wewnątrzkontynentalna :)
Ja o torbie marzę tej: http://photojojo.com/store/awesomeness/slr-sloop-camera-bag/ ale moje plecy marzą o plecaku, np. o tym http://www.onabags.com/store/messengers-and-backpacks/the-camps-bay.html?color=smoke#smoke tylko ta cena!!!
To też jest dobre rozwiązanie: http://www.onabags.com/store/accessories/the-roma.html można wrzucić do każdej torby lub plecaka.
OMG. No te to sa piekne...widzisz ja nawet nie podejrzewalam ze takie cuda istnieja...a teraz to sie rozmarzylam...
DeleteO! Właśnie odkryłam, że kuzynka mi podesłała linka do tych: http://kellymoorebag.com/mens/kelly-boy.html/ Boskie. No, ale ja nadal szukam plecaka.
DeleteZakochałam się w szarym plecaku! / Czy mogę zgadywać, gdzie się przeprowadzacie? :-)
DeleteMaddie- dokladnie!!!!
DeleteSłowo zucha, że my sami jeszcze nie wiemy. To znaczy mamy kilka pomysłów nad którymi pracujemy, ale czy wypalą? Dam znać jak już będzie coś pewnego :) A plecak chyba kupię ten: http://www.ebay.com/itm/DSLR-SLR-Camera-Laptop-Canvas-Backpack-bag-for-Sony-Canon-Nikon-Olympus-Pentax-/320860186041?pt=US_Camera_Cases_Bags&hash=item4ab4c1e5b9#ht_12432wt_956 Plusy: spełnia wszystkie moje wymagania (do sukienki też bym go nosiła ;) Minusy: jest produkcji chińskiej i jakości niewiadomej, ale myślę, że może udałoby mi się namówić ciężkiego krawca lub kaletnika do wzmocnienia szwów. Mógłby być też ciut mniejszy. Ale lepszego kandydata nie znalazłam.
Deletefajny, choć ten szary, to rewelacja!:)
DeleteStawiałam na Dublin, dlatego chciałam 'zgadywać' :)
A taki:
Deletehttp://shop.nationalgeographic.com/ngs/product/photography/photography-gear-and-bags/national-geographic-africa-rucksack
Ja tez sie zakochalam w tym szarym, szkoda ze juz plecak mam. Malo ladny plecak...
Maddie: Dobrze obstawiasz. Dublin jest jednym z dwóch najbardziej prawdopodobnych kierunków :)
DeleteMarta: Ładny, ale za łatwo z niego w tłumie wyciągnąć aparat. Na marokański targ na przykład bałabym się z nim iść.
LOL...poddaje sie!!!
DeleteW ostatnim plecaku najbardziej 'przeraża' mnie ta dolna kieszeń z zapięciem 'od dołu' :)
DeleteZ Dublinem trafiłam, ale nie mam pojęcia, co miałoby być 2 opcją. Poczekam i zobaczę!
Moje koty ostatnimi dniami tylko wygrzewają się na Słoneczku i nawet nie myślą wchodzić do domu.
ReplyDeleteNasze koty nie wychodzą z domu, mam nadzieję, że nie przeczytały Twojego komentarza ;)
DeleteOj chyba mały kryzys po zimowy się do Ciebie wkradł, głowa do góry! Będzie dobrze, wiosna, buzia do słońca i od razu człowiekowi lepiej...
ReplyDeleteZa przeprowadzkę trzymam kciuki, w zeszłym tygodniu przeprowadzałam się z "całym dobytkiem" zaledwie na ulicę obok, a zajęło mi to tydzień, plus 3kg mniej:-(
Pozdrawiam!
Ja też zawsze zrzucam kilka kilo w czasie przeprowadzek - z nerwów. A jeszcze jeśli to przeprowadzka samolotem, to tym bardziej (boję się latać). Czyli powinnam przeprowadzać się częściej! ;) Dzięki za słowa otuchy!
DeleteKot z seksi bródką, cudowny! :)
ReplyDeleteNasz najnowszy rodzinny hit ostatnio to miód gryczany :) Mniam, mniam! :)
ReplyDelete