As you might know already, Lee got a mustache. But instead of growing it, he took a shortcut just shaving everything but.
Jak być może już wiecie, Lee dorobił się wąsa. Ale zamiast go zapuszczać, poszedł na skróty i po prostu zgolił wszystko oprócz niego.
In the morning, when I walked into the kitchen, I felt like there was a stranger sitting there.
Everybody had an opinion about who Lee looked like: Chuck Norris, young Al Pacino, but most people agreed on German p o r n actor (sorry about the weird spelling but I prefer that the blog doesn't come up in searches for this word). What Thom thought you can see in the picture above.
Każdy miał swoje zdanie co do tego, jak Lee wygadał z wąsem: jak Chuck Norris, jak młody Al Pacino, ale większość zgodziła się, że jak niemiecki aktor p o r n o (wybaczcie dziwną pisownię, ale wolę żeby blog nie wyskakiwał pod tym hasłem w wyszukiwarkach). Co myślał Thom, każdy widzi na zdjęciu.
On what turned out to be one of the last warm days, we went to Kopiec Kościuszki with my mom. It's an artificial mound built in the 19th century by Cracovians in commemoration of Kościuszko, a Polish leader who also fought in the American Revolutionary War.
W jeden z ostatnich, jak się okazało, ciepłych dni, postanowiliśmy razem z mamą pójść na Kopiec Kościuszki.
And here's the mound itself! In mid 19th century Austrians surrounded it with a brick citadel.
A oto i kopiec! W połowie XIX wieku Austriacy otoczyli go murowaną cytadelą.
And added a chapel.
I dodali kaplicę.
Since we went there on a weekend, it was pretty crowded. We watched the mound and at some point there was a even a line to get to the top. And so we decided not to go. There are three more mounds in Kraków and I'm determined to have a picnic on one of them!
Wybraliśmy się w weekend, więc był tam mały tłum. Obserwowaliśmy kopiec i w pewnym momencie uformowała się nawet kolejka na szczyt. Postanowiliśmy sobie darować. Ale w Krakowie są trzy inne kopce i jestem zdeterminowana, żeby urządzić piknik na jednym z nich!
Moje skojarzenia: Lee mógłby wystąpić teraz w reklamie tequili !:D
ReplyDeleteNie ma nic piękniejszego niż facet z wąsem i baczkami! Bardzo drapie jak się całujecie?
ReplyDeleteLee wygląda teraz jak Jack Twist z Brokeback Mountein
ReplyDeleteKurcze- ja tez mialam wasy w zeszlym miesiacu (no nie ja, ale Andrew) bo byl Movember.
ReplyDeleteI "zapuscil" je tak samo. Ale mi sie niestety w wasach nie podoba. Wyglada jak p e d o f i l.
Natomiast Lee calkiem, calkiem.
A Ty jaki masz stosunek do jego wasa? Tolerujesz/czy cierpisz?
Maddie: Podoba mi się wątek meksykański. Dodam Pedro z Napoleona ;)
ReplyDelete157: Nie bardziej niż pełna broda :)
Miami: Lee powiedział, że bardzo mu przypiekł Twoj komentarz.
High five!!!
Marta: No właśnie, Movember. Lee teraz udaje, że sam na wąsa wpadł ;) Czy Andrew wytrzymał cały miesiąc? Bo Lee tylko wytrwał tylko pół. I już po nieszczęsnym wąsie! Odetchnęłam z ulgą.
Już go nie ma? To chyba dobrze :P Nie no lepiej bez lub z pozostałym zarostem xD
ReplyDeleteWygląda komicznie, a na zdjęciu z Thomem to faktycznie wykapany Chuck Norris :)
ReplyDeletewąs czadowy:D u nas na osiedlu chodzi sobie po sciezkach losu taki jeden szalony człowiek i on ma taki sam wąs! szacunek dla wąsatych w tych czasach!
ReplyDeletewogole nie moge sie napatrzec na twarz Twojego faceta, jest niesamowicie estetyczna, to mu możesz powiedzieć, może mu się miło zrobi! ;)
Anonim: Nie ma! Estetyczny kryzys zażegnany ;) Aczkolwiek pojawi się jeszcze na zdjęciach.
ReplyDeleteAA: Najśmieszniejsze jak zmieniło się nastawienie obcych ludzi do niego, np. zupełnie ignorowali go barmani. Trochę przypominało mi to eksperymenty z noszeniem 'fat suit', które kiedyś oglądałam.
Bzu: Proszę mi tu chłopa komplementami nie rozpuszczać! ;)
O rany! Lee wygląda, jak drobny meksykański przemytnik! :D Potrafię sobie nawet wyobrazić, jak stoi w kraciastej koszuli ze strzelbą na werandzie swojej hacjendy i ze zblazowaną miną przygryza źdźbło traawy :D :D :D Zdecydowanie z takim wyglądem nadaje się do filmów! :D Wąs, jak wąs... ale te bokobrody!
ReplyDeletenie, tak w polowie miesiaca stwierdzil ze sie przylaczy do akcji...oszust!
ReplyDeleteAliszia: Widzę to. Buty kowbojki, noga na nogę, kapelusz na oczy i plucie przeżutym tytoniem :)
ReplyDeleteMarta: Oszustów dwóch! Ale lepiej dla nas :)
Right! :D
ReplyDeleteTwoj blog jest niesamowity! Bogu dzieki nie przeczytalam jeszcze calego, bedzie mi sluzyl jako przewodnik po Krakowie, bo pomimo studiowania tutaj od 2 miesiecy nadal najlepiej wychodzi mi trafianie na Rynek i do Galerii krk. (wstyd i hanba!), ale jesli tylko zalicze kolokwium z logiki to w sobote czeka mnie BAGEL:)
ReplyDeleteDzieki za cudowne oslodzenie nauki:)
balbina.sz@gmail.com
Balbina: Bardzo dziękuję! Nie wiem czy znajdziesz aż tak wiele o Krakowie na moim blogu bo my jesteśmy tutaj na dobre dopiero od września. Ale bajgle Cię nie rozczarują (jeśli lubisz ostre jedzenie, to polecam spicy sambal cream cheese)! Pozdrawiam :)
ReplyDeletebajgle i ja jadlam tamże, wszechdobre...
ReplyDeleteSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete