Saturday, September 20, 2014

I'm not crazy, I'm just colorful.

Behind us are two surreal weeks. Doctors, hospitals, bureaucratic struggles. Lee's dad is battling an illness, and we are working on taming the new reality.


I'm taking pictures again. I have the need to write. I desperately need a routine.

The South will come soon, but for now more images from the North, back when everything was the way it was supposed to be.
Za nami dwa surrealne tygodnie. Lekarze, szpitale, biurokratyczne bitwy (tak, tutaj też trzeba się nawalczyć). Tato Lee zmaga się z chorobą, a my oswajamy się z nową rzeczywistością. 

Znów robię zdjęcia. Mam ochotę pisać. Desperacko potrzebuję rutyny.

Południe niedługo, a teraz jeszcze Północ, kiedy wszystko było tak, jak miało być.


A few years ago I went nuts for tiny houses built by Tumbleweed. Have you seen them? For a little while I even fantasized about building one, but I remembered our life in Mr. Van and all the desires to kill each other that living in such close quarters had brought out of us. Kilka lat temu straciłam głowę dla mikro domków budowanych przez Tumbleweed. Znacie? Przez chwilę nawet fantazjowałam, że sobie taki zbudujemy, ale przypomniało mi się życie w panie Vanie i wszystkie wzajemnie mordercze zapędy jakie wywoływał w nas mikro metraż.

Looking for a place for our getaway from Boston, I came across a tiny house in the western part of the state. Eager to have the experience, we decided that we could stand each other on 160 square feet for one night. Szukając miejscówki na wypad z Bostonu trafiłam na mikro domek w zachodniej części stanu. Ciekawi doświadczenia uznaliśmy, że jedną noc na 15 metrach kwadratowych ze sobą wytrzymamy.

The house has a fully equipped kitchen, a dining/living room, a bathroom with a shower and a composting toilet (yay!), and a bedroom in the loft. In spring and summer it is heated with a wood burning stove (the house is not used in the winter - the water hose freezes).
Domek ma w pełni wyposażoną kuchnię, jadalnio-salon, łazienkę z prysznicem i kompostującą toaletą (jej!) i sypialnię na poddaszu. W wiosennym i jesiennym sezonie ogrzewany jest piecykiem na drewno (w domek zimie stoi pusty, bo zamarza wąż doprowadzający wodę).

What's interesting is that reclaimed church organ wood was used in the house's construction. Co ciekawe, do jego konstrukcji użyte zostało drewno ze starych kościelnych organów.

The house is located on the grounds of a spiritual retreat. The vibes are a bit fanatical for our tastes, you know, peace labyrinths, healing circles, and crystals. We were a bit worried that we might get used as a human sacrifice.  Domek stoi na terenie ośrodka duchowej odnowy. Klimaty trochę zbyt nawiedzone jak dla nas, wiecie, labirynty pokoju, uzdrawiające kręgi i kryształy. Trochę się martwiliśmy czy nie zostaniemy złożeni w ofierze.

A forest outhouse for couples attached at the hip.
Leśna sławojka dla par zrośniętych u biodra.


6 comments:

  1. Podwójny kibelek jest taki rozczulający :P

    ReplyDelete
  2. Najpiękniejsze zdjęcie prysznica, jakie kiedykolwiek widziałam ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie chciałabym takiego - nie widać pająków.

      Delete
  3. ta sławojka bardzo mi się kojarzy z obozem harcerskim x-lat temu. mielismy taka gdzie jednoczesnie moglo siedziec 6 osob. zrobiona ze stelaża po ławce, przyczepione deski klozetowe, MASAKRA.

    bardzo mi przykro z powodu choroby członka rodziny, załączam pozdrowienia. Mam nadzieje, ze znajdziesz w czymś rutynę, moze blog pomoże?

    ReplyDelete
  4. jaki domek prosto z bajki! albo z tumblra :)

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?