Saturday, December 28, 2013

I don't don't like it - I hate it! And I demand to leave!

When it comes to neatness, people naturally fall into two categories: those, who are more put off by mess and those, who are more put off by dirt. There are also those unlucky fellows, who can't deal with either.


We are among those who fairly well brave the dirt (on our list of priorities, cleaning windows is as low as putting spices in alphabetical order), but are sent over the edge of sanity by the mess. In a mess we can't relax, in a mess we can't create, in a mess we can't cook, in a mess we can't think!


The first weeks of my new job overlapped with the last weeks of Lee's finals and as a result, our apartment turned into the pigsty extraordinaire you can see in the pictures. Just thinking back to it gives me anxiety!
Pod względem zapatrywania na kwestię porządku, ludzie dzielą się na tych, którym bardziej przeszkadza bałagan i na tych, którym bardziej przeszkadza brud. Są również i ci nieszczęśnicy, którym w równym stopniu przeszkadza i bałagan, i brud.

My zaliczamy się do tych, którym brud jest względnie niestraszny (mycie okien na naszej liście priorytetów sąsiaduje z układaniem przypraw w porządku alfabetycznym), lecz bałagan wysyła nas na krawędź szaleństwa. W bałaganie nie da się wypoczywać, w bałaganie nie da się tworzyć, w bałaganie nie da się gotować, w bałaganie nie da się myśleć!

Pierwsze tygodnie mojej nowej pracy nałożyły się na ostatnie tygodnie sesji Lee i w rezultacie nasze mieszkanie zamieniło się w uwieczniony na zdjęciach chlew extraordinaire. Samo jego wspomnienie wywołuje we mnie stany lękowe!







10 comments:

  1. Mam tak samo! Brud niech sobie będzie ( z wyjątkiem łazienki :) ), ale nie-porządek już mnie wyprowadza z równowagi. Do pedantki mi daleko i nigdy nią nie będę, ale lubie jak jest jako tako ogarnięte i rzeczy leżą na swoim miejscu - a z tym mam problem. Swoją drogą chyba przesadzasz - czysto macie przecież :). Pozdrawiam poświątecznie.

    ReplyDelete
  2. U mnie odwrotnie, od brudu wolę bałagany, z takim tylko warunkiem, że muszą zniknąć przed weekendem. Najgorzej dom prezentuje się w środy i czwartki. :)

    ReplyDelete
  3. Chyba należę do tej samej grupy ludzi, bałaganiarz ze mnie straszny a okna myję raz na dwa lata, ale nieporządek doprowadza mnie do szału i nie mogę się skupić. Moje mieszkanie wygląda sto razy gorzej (:

    ReplyDelete
  4. Lubię klimatyczne wnętrza z dużą dawką bieli :))

    ReplyDelete
  5. brudne podłogi i okna przeżyje, ale nic wiecej, szczególnie w kuchni brud i bałagan w szafkach doprowadza mnie do szału. u nas jest jeszcze problem z ciuchami, no nie ogarniam tematu po prostu, są WSZĘDZIE!!

    ReplyDelete
  6. Replies
    1. Dzięki! Ukradłam z nich sznurówki do... martensów. Częstsze chodzenie na obcasach to jedno z moich noworocznych postanowień - w 2013 chyba mi się nie zdarzyło... w 2012 raz.

      Delete
  7. "mycie okien na naszej liście priorytetów sąsiaduje z układaniem przypraw w porządku alfabetycznym" to zdanie jest moim ulubionym, choć w zasadzie nie mam czym się chwalić...;)

    ReplyDelete
  8. Muszę przyznać, że na żywo nasz bałagan przyprawia o większe mdłości i konwulsje. Magia fotografii ;)

    ReplyDelete
  9. I macie tak z tym bałaganem od zawsze? U mnie nadwrażliwość na bałagan rośnie wraz z postępującym wiekiem. Na razie radzę sobie jeszcze świetnie z byciem bałaganiarzem ale co jeżeli moja choroba będzie postępować dalej? :D

    P.S. My też nie myjemy okien!

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?