A few months ago, we found ridiculously cheap plane tickets for Boston and off we went. It was our first visit to the city and, believe it or not, Stockholm in February was more pleasant than Boston in March. It probably has a lot to do with the fact that we arrived completely unprepared. That I, in my converse and thin jacket, did not end up with pneumonia is honestly not even fair.
It was so cold that I wouldn't even reach for my camera. I snapped more pictures with my phone than I did with my Canon. We stayed outside the city and ventured out to explore, but all those trips were cut short. Being inside and warm was just so much more appealing.
We mostly just ate. I dragged Lee and our friends across the city and back to get Ethiopian, Mexican, Taiwanese, and Vietnamese. The best ethnic food was the only research I did before going to Boston. I drank tanks of cider after discovering the Downeast variety. This stuff is incredible. They make it right in Boston too!
| Kilka miesięcy temu znaleźliśmy niedorzecznie tanie bilety do Bostonu i polecieliśmy. To była nasza pierwsza wizyta w tym mieście i, choć trudno uwierzyć, Sztokholm w lutym był przyjemniejszy niż Boston w marcu. Po części pewnie dlatego, że wybraliśmy się zupełnie nieprzygotowani. Poważnie, że ja, w conversach i cienkiej kurtce, nie nabawiłam się zapalenia płuc, nie jest nawet sprawiedliwe. Było tak zimno, że nie sięgałam nawet po aparat. Więcej zdjęć zrobiłam telefonem niż Canonem. Nocowaliśmy na przedmieściach i wypuszczaliśmy się na eksploracje miasta, ale wszystkie wycieczki kończyły się przedwcześnie. Bycie wewnątrz, w cieple, było znacznie bardziej pociągające. Głównie jedliśmy. Zaciągałam Lee i naszych przyjaciół na końce miasta na wyżery etiopskie, meksykańskie, tajwańskie, wietnamskie. Przed naszą wizytą w Bostonie research zrobiłam właściwie tylko w jednym temacie - najlepszych miejsc z etnicznym jedzeniem. Wypiłam beczki cydru po tym jak odkryłam cydr Downeast. Nieprawdopodobna rzecz i produkują ją w centrum Bostonu! |
We stayed with one of Lee's longest friends, Adam, and Adam's husband, Pete. We were thrilled to see Adam and to finally meet Pete. We arrived very late and slept in while the guys were at work and school. Bear kept us company. | Zatrzymaliśmy się u jednego z najstarszych przyjaciół Lee, Adama i męża Adama, Pete'a. Nie mogliśmy się doczekać spotkania z Adamem i poznania Pete'a. Dolecieliśmy z opóźnieniem i spaliśmy do późna kiedy chłopaki byli w szkole/pracy. Bear dotrzymywał nam towarzystwa. |
Adam introduced us to Speed (the game, not the drug). With three highly competitive people at one table, the emotions were flying high. | Adam zaznajomił nas ze Speed (grą, nie amfetaminą). Trzy uwielbiające zaciekłą rywalizację osoby przy jednym stole - chwilami robiło się krwawo. |
Adam, Buddy and Bear.
|
Adam, Buddy i Bear.
|
Adam studies law. He bought his book and immediately lost it. Incredibly, hours later, it was still where it was dropped - in a road puddle. | Adam studiuje prawo. Zakupił ten podręcznik i natychmiast go zgubił. Ku jego zdumieniu, po wielu godzinach, podręcznik nadal był tam, gdzie wylądował - w ulicznej kałuży. |
We visited Lucy, one of Boston's six Ethiopian restaurants. I always measure the livability of a city by the accessibility of Ethiopian food. Boston passes the test! | Odwiedziliśmy Lucy, jedną z sześciu etiopskich restauracji w Bostonie. Zawsze mierzę potencjał miasta jako miejsca do zamieszkania, licząc etiopskie restauracje. Boston zdaje egzamin! |
At Taqueria Jalisco in East Boston. So good, so cheap. ¡Genial! | W Taqueria Jalisco, we Wschodnim Bostonie. Bardzo dobre, bardzo tanie. ¡Genial! |
Straight from stuffing ourselves on Mexican food, we went to pick up Vietnamese for dinner. Saigon Hut, also in East Boston, is said to serve some of the best pho in the city. | Prosto z opychania się meksykańskim pojechaliśmy po wietnamski obiad na wynos. Saigon Hut, również we Wschodnim Bostonie, serwuje podobno jedno z najlepszych pho w mieście. |
Confirmed!
|
Potwierdzone!
|
I usually don't like to mix digital, analog, and phone photos together but I also usually don't come back from a trip with hardly any photos! Here are some shots from my iphone. Most of them have previously appeared on Instagram. | Zwykle nie lubię mieszać zdjęć z cyfrówki z tymi z analoga lub z tymi z telefonu. Ale zwykle nie wracam z wyjazdów prawie bez zdjęć! A zatem dopełnienie w postaci fot z iphona. Większość z nich pojawiła się już na Instagramie. |
Lee giving snack talk to a craving crowd.
Lee rozprawia o przysmakach ze złaknionym tłumem.
|
Their celestial eye goldfish. Yes, it's real.
Złota rybka chłopaków. Ta odmiana to niebowid. Tak, jest prawdziwa!
|
A wonderful building of a terrible church (Christian Science - yes, it's those folks who refuse medical help for themselves and their children and practice prayer instead).
Wspaniały budynek okropnego kościoła (Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki - tak, to ci, którzy odmawiają leczenia sobie i swoim dzieciom, uznając tylko siłę modlitwy).
|
What's the difference between a finch?
Czym się różni wróbelek? |
The Boston Chinatown is the last one in New England. All kinds of miracles await there. Taiwanese gluttony is one of them, but the first prize goes to... | Bostońskie Chinatown jest ostatnie w Nowej Anglii, a w nim same cuda. Tajwańskie wyżery niezłe, ale główną nagrodę wygrywa... |
...vegan bubble tea with avocado juice and coconut milk. | ...wegańska bubble tea na soku z awokado i mleku kokosowym. |
A squirrel with a chicken leg.
Wiewiórka z nogą kurczaka.
|
Lee with cousin James at the Harvard University campus.
Lee z kuzynem Jamesem na kampusie Uniwesytetu Harvarda.
|
Shelves full of cider. The best one - Downeast - is in the bottom left corner.
Półki pełne cydru. W puszkach w lewym dolnym rogu ten najlepszy - Downeast.
|
Dinner with James and his wife, Lizzy, whom we finally (finally!) got to meet. The whole family still talks about their fantastic wedding which we missed while living in Poland.
Obiad z Jamesem, i jego żoną, Lizzy, którą w końcu (w końcu!) udało nam się poznać. Cała rodzina nadal opowiada o ich fantastycznym ślubie, który przegapiliśmy, bo byliśmy w Polsce.
|
The last dinner with Adam and Pete.
Ostatni obiad z Adamem i Petem.
|
Things are great, we're not cold, we're waiting for the bus.
Jest super, nie jest nam zimno, czekamy na autobus.
|
To sum it up, we returned from Boston with mixed feelings. We did not fall in love with the city. Maybe it was the weather and maybe it was us not discovering places that would speak to us. Big thumbs up for culinary options, even bigger ones for the presence of our friends and family. I'm curious how our opinion of Boston will change when we better get to know the city. And we will for sure because... at the end of the month we are moving to Boston! Starting in September, Lee will be studying and working at Boston University. I'm searching for a job and the apartment hunt will take place during the first two weeks of August, while we are house- and dog-sitting for James and Lizzy. That's the plan! |
Podsumowując, z Bostonu wróciliśmy z mieszanymi uczuciami. Samo miasto nie zachwyciło nas specjalnie. Może to wina pogody, a może nasza, że nie odkryliśmy miejsc, które by do nas przemówiły. Wielki plus należy się Bostonowi za opcje kulinarne, jeszcze większy za obecność naszych przyjaciół i rodziny.
Ciekawa jestem jak nasza opinia o Bostonie zmieni się, kiedy bliżej poznamy miasto. A poznamy je na pewno, bo... pod koniec miesiąca przeprowadzamy się do Bostonu! Od września Lee będzie studiował i pracował na Uniwersytecie Bostońskim. Ja jestem na etapie szukania pracy, a polowanie na mieszkanie odbywać się będzie w pierwszej połowie sierpnia, kiedy będziemy opiekować się domem i psami Jamesa i Lizzy. Taki jest plan!
|
Udanej przeprowadzki i powodzenia w szukaniu pracy! :)
ReplyDeleteI jeszcze: jak to jest, że zawsze Wasi znajomi mają tak prześwietne mieszkania. Więcej zdjęć! :)
ReplyDeleteDzięki! Fuks z pracą mile widziany!
DeleteNie mogę się doczekać, bo chłopaki wprowadzili się niedawno do świeżo zakupionego mieszkania w centrum, więc zdjęcia stamtąd na pewno się pojawią.
Życzę powodzenia! ;)
ReplyDeleteDzięki!
DeleteOo fajnie z tą przeprowadzką! Ja miałam duże oczekiwania wobec Bostonu i może dlatego trochę mnie rozczarował, ale mimo wszystko jest spoko. Zima będzie przesrana, ale najwyżej poznawać będziecie miasto w cieplejszych miesiącach;)
ReplyDeletePodoba mi się ilość żarcia w poście!
No właśnie, nie rozumiem zachwytów nad Bostonem. Pamiętam, że łażąc po mieście, wbrew swoim normalnym tendencjom do planowania natychmiastowego osiedlenia się w odwiedzanym miejscu, Lee oznajmił, że tutaj zamieszkać nie musimy. Może to miasto ma opóźniony czar, bo mam wrażenie, że wszyscy, którzy w tam mieszkają, wyjątkowo to sobie chwalą. Zobaczymy.
DeleteNie jestem pewna co gorsze, bostońska zima czy baltimorskie lato...
wow! ekstra z przeprowadzka, kolejne nowe miasto ;) i juz wiesz, ze maja dobre jedzenie. to byl jedzeniowy test przed przeprowadzką i miasto dalo rade :d
ReplyDeleteTo fakt. Ostrzę sobie zęby na bostońską scenę kulinarną, zwłaszcza tę etniczną. Jest nawet restauracja senegalska!
DeleteO! No to powodzenia w nowym mieście i szybkiego znalezienia pracy! :)
ReplyDeleteA możesz mi powiedzieć jak zmieniłaś ten okropny pomarańczowy kwadracik z napisem "B" wyświetlający się na zakładce w przeglądarce obok nazwy bloga na spersonalizowaną ikonkę? Albo przynajmniej zdradź mi, jak to się fachowo nazywa, bo google nie reaguje na "zmiana ikonki obok nazwy bloga blogspot". xDD
Dzięki!
DeleteKwadracik nazywa się favicon. Możesz go zmienić w ustawieniach Bloggera: Design -> Layout -> Favicon.
Szkoda tylko że Ciebie nie ma na tych zdjęciach ;(
ReplyDeleteOd kiedy przeniosłam się na wordpress mam wielkie problemy z dodaniem komentarza.
ReplyDeleteLee to już chyba będzie się doktoryzował, prawda? :) Powodzenia w nowym miejscu, moi drodzy!