Friday, September 21, 2012

I would like to complain about the weird voice you are reading out my letter in!


We're at that point of my account from Ethiopia where the weather is gloomy, the moods are gloomy, and the pictures are gloomy, so let's go back to Cairo for a little while, shall we?


Jesteśmy na tym etapie relacji z Etiopii kiedy pogoda jest ponura, nastroje są ponure i zdjęcia są ponure, więc przenieśmy się na chwilę z powrotem do Kairu, co Wy na to?



The Egyptian Museum.
Muzeum Egipskie.
A building facing the museum, burned down during the revolution. A screaming reminder of Egypt's most modern history.
Budynek naprzeciwko muzeum, spalony w czasie rewolucji. Krzycząca wizytówka najnowszej historii Egiptu.

On Tahrir Square, where in 2011 a 18-day long revolution overthrew Mubarak, the life goes on like it did before...
Na placu Tahrir, gdzie w 2011 roku miała miejsce 18-dniowa egipska rewolucja, w wyniku które obalone zostały rządy Mubaraka, życie toczy się jakby nigdy nic...

...but the barricades built by the government to cut off escape routes from the square, even though tamed by local graffiti artists, don't let us forget about the recent events that cost over 800 people their lives.
...ale odcinające drogę ucieczki z placu barykady wzniesione przez władze, choć oswojone przez grafficiarzy, przypominają o niedawnych wydarzeniach, w których życie straciło ponad 800 osób.


So I managed to end it up gloomily anyways...
A zatem i tak skończyło się ponuro... Łups. 

5 comments:

  1. Bardzo dziękuję za ten wpis.
    Pochłonełam cały.
    Odczarowujesz Egipt w mojej głowie.
    Zawsze głośno krzyczałam NIE. Twoja relacja bardzo mnie wciąga.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki, Ajka! Bardzo mi miło.
      Myślę, że jeśli ktoś wybiera się do Egiptu (nie mam tutaj na myśli resortu, wiadomo), to powinien to zrobić wkrótce. Egipt może pod rządami Bractwa Muzułmańskiego zmierza w niepokojąco nieprzewidywalnym kierunku.

      Delete
  2. zdjęcie z flagami i panem z komórką strasznie mi się podoba.
    osobiście nie przeszkadzają mi ponure zdjęcia i relacje, wiedząc, że wszystko dobrze się skończyło. ale dobrze, że zdecydowałaś się na ten post, bo zdjęcia są warte opublikowania..
    Czekam na Szkocję :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To jedno z moich ulubionych :)
      Kairskich zdjęć z analoga jeszcze trochę będzie. Jakoś lepiej mi się nim robiło tam zdjęcia.

      Delete
    2. A na Szkocję też czekam, ale na razie ciemność widzę, ciemność.

      Delete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?