Monday, March 12, 2012

To nie jest zwykły baru.


Update:
Sardynka, dzieki! Niechcacy, przy pomocy moich dwoch lewych rak, udalo mi sie wprowadzic cenzure. Naprawione, a ja jestem ciekawa jak Wam sie spodobal list Lee!


Jako, ze chwilowo bawie na goscinnych wystepach w Irlandii i nie mam dostepu do zdjec (ani nawet, o zgrozo, do polskich literek), za pozwoleniem Lee publikuje post specjalny.


Dzielilam sie juz z Wami wypracowaniami Lee, ale to jest moje ulubione. Zadanie domowe sprzed tygodnia: list do przyjaciela z prosba o rade dotyczaca pracy.

Jak byc moze pamietacie, przez wakacje Lee pracowal jako barman, pisalam o tym tutaj.

Smacznego!



Cześć Michał,

Nie będziesz mi wierzyć, ale szybko znalazłem nową pracę w Baltimore. Haruję jako barman, lecz to nie jest zwykły baru. Podobno, ten bar jest najstarszym gejowym barem w Stanach Zjednoczonach, i również to nie jest tylko typowego gejowego baru. Większość klientów są bardzo męskimi męzczyznami z brodami, którzy czasami noszą skórzane obcisłe spodnie i kurtki skórzane. Kiedyś, kilka tygodni temu, wszedłem do baru i zapytałem, jeżeli można znaleźć tam zatrudnienie. Barman gapił na mnie i powiedzał “Synku, czy rozumiesz jakie bar to jest?”. Opowiedziałem “No...Tak”. Barman wahał się i powiedzał “No, dobre”.
Chociaż, niektórzy klientów wyglądają chamski i trochę agresywni, zawsze okaże się, że oni są wrażliwymi misiami. Czasami, muszę tolerować nękanie, na przykład może ktoś będzie ryknąć prośba dla mnie się rozebrać, ale nie można być łatwo obrażać w takim miejscu. Dla hetero faceta jest całkowicie odmienne doświadczenie, i towarzystwo jest ciekawe i wpaniale.
Największy problem jest ten właściciel. On jest krępym człowiekiem, z rosyjskich żydowskich korzeni. Kiedy zacząłem pracować tam, wszyscy ostrzegali mi o nim. On jest bardzo skąpy i zawsze krzyknie gdy klimatyzacja jest skalowana do wygodnej temperatury. Ten drażniący mężczyzna nie jest gejem, i nie wie nic o kultury gejowskiej, rzeczywiście on jest w ogóle bez kultura. Kupił bar kilka lat temu jako inwestycja i ponad wszystko on jest nierozgarniętym biznesmenem.
Ostatnio w Baltimore było dużo deszczu. W Barze, sufit zaczął przeciekać. Właściciel nie robił nic. Wtedy sufit spadał. Ponadto jedna z dwóch lodówek umarła i, jasno, znowu nie robił nic. Zapach od zmarłego lodówce jest zupełnie nieznośny. Teraz, kiedy upada deszcz, deszcz też upada w barze. Smród z mokrego dywanu akompaniuje fetor z lodówką i brzęczenie muchy, żeby tworzyć doskonały symfonię mdłości w ciepło i wilgoć (bo klimatyzacja jest zakazany). Dzięki bogu że wszyscy są pijani. Pod koniec każdej nocy, muszę go słuchać powiedz mi jak lepiej robić moją pracę i muszę tolerować jego upierdliwe słowa.

Czy masz jakieś rady?

z poważaniem,

lee

11 comments:

  1. boskie toto!z wrażenia oplułam monitor niemalże :>

    ReplyDelete
  2. Moim zdaniem najlepszy moment jest gdy lee pisze o zmarłej lodówce i upadającym deszczu:) Lee nie prosi Ciebie o pomoc przy pisaniu wypracowań po polsku? pewnie ambicja mu nie pozwala:) Ogólnie podziwiam- polski nie jest prostym językiem. jm

    ReplyDelete
  3. Lee,
    My, czytelnicy, jesteśmy pełni podziwu dla Twojego zapału i postępów które poczyniłeś. List jest zrozumiały i mimo, że niektóre słówka mogłyby być zastąpione innymi albo końcówki nie do końca się zgadzają, to sens jest. Nawet ten humor i dowcip jest czytelny ;) Ogólnie jestem pełna podziwu. I faktycznie, lodówki umierają.
    z poważaniem,
    KaCy (vel Sardynka ;P)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kacy,
      Wielkie dziękuję za słodkie słowa. Moja głowa się powiększa! Język Polski naprawdę jest ogromne wyzwanie, mam nadzieję że kiedyś bedę wygrać!
      lee

      Delete
  4. ...Smród z mokrego dywanu akompaniuje fetor z lodówką i brzęczenie muchy, żeby tworzyć doskonały symfonię mdłości w ciepło i wilgoć... - poezją pisane - piękne jest to :)
    moja lodówka też umarła niedawno!

    ReplyDelete
  5. To nie jest zwykły listu.
    Jak dobrze, że w angielskim nie ma aż tylu pułapek, ale szkoda, że nie nie może być aż tak zabawnie.
    ;)

    ReplyDelete
  6. Czy jest sposób, żeby przeczytać ten list bez śmiania się na głos? Chyba nie:D
    Pokaże go dzisiaj mojej mamie!:)

    ReplyDelete
  7. Jestem pełna podziwu! Szacun. Przecież polski dla obcokrajowca jest piekielnie trudny.

    ReplyDelete
  8. No nieźle! Gratulacje dla Lee - naprawdę nieźle sobie radzi! I rzeczywiście ta poezja jest niezwykle poprawiająca humor!
    Dawajcie znać kiedy będziecie w Cieszynie, bo trza by się w końcu spotkać!!!
    Ania i Głowa:)

    ReplyDelete
  9. Fajnie, że Wam się podobało. Ostatnio znalazłam smsy z samych początków nauki Lee, boskie, niestety Lee kategorycznie zabronił publikacji. Zachowuję to wszystko bo wiem, że zanim się obejrzę, to się skończy i Lee będzie mówił bezbłędnie...

    ReplyDelete
  10. Nie ma opcji lubię to? To jak wyrazić, że mi to niezmiernie podobało?
    157

    ReplyDelete

Tyler: Can I ask your name?
Ally: Anonymous.
Tyler: Anonymous? Is that Greek?